Pages

16 maja 2014

Pomocnicy w życiu i szyciu - lampa KEMOT z lupą

Po opublikowaniu zdjęć mojej pracowni na facebookowym profilu maszyn Brother, otrzymałam kilka e-maili z zapytaniem o lampę z lupą. Swoją drogą obiecałam tę recenzję dawno temu, co ciekawe zaczęłam ją pisać gdy byłam w końcówce ciąży... trochę mi zeszło ;) Przepraszam, że tak długo musieliście czekać.

Dziś będzie recenzja produktu stricte szyciowego. Myślę jednak, że miłośnicy numizmatów, kosmetyczki czy osoby tworzące biżuterię też mogą być zainteresowane tematem.



Sprawa z lampą była prosta - zaintrygował mnie wpis na blogu M.E.L.I.
Pomyślałam, że to fajna sprawa i w sumie rzecz dla mnie przydatna tym bardziej, że przed remontem pracowni siedziałam plecami do okna i lampy sufitowej. Zwykle stanowisko pracy doświetlałam lampką biurkową, która dawała żółte światło. Mówiąc wprost dla mnie, czyli typowego ślepaka, było tego światła zdecydowanie za mało szczególnie jesienią i zimą. Teraz gdy jest Stasiek i gdy (jeśli w ogóle) szyję, robię to późnym wieczorem. I nadal siedzę tyłem do lampy sufitowej.

Pokazałam Ślubnemu wpis na blogu Renaty a ten całkiem mądrze wykombinował, że gdybym chciała to mógłby mi taką lampę sprawić na urodziny. Z radością przystałam na ten pomysł i w grudniu 2012 zostałam szczęśliwą właścicielką lampy biurkowej KEMOT z lupą 5 dioptrii, 80 LED. Dla zainteresowanych podaję też model ale nie wiem czy jest jeszcze produkowany: NAR0300.


Od razu po przytwierdzeniu lampy do blatu i włączeniu jej przeżyłam szok - jak jasno! Różnica jest kolosalna.
Lampa daje jasne i chłodne światło. Wzrok zdecydowanie mniej się męczy. Poza tym nawet w nocy jestem w stanie odróżnić nitkę granatową od czarnej - kiedyś było to niemożliwe. Z lupy korzystam sporadycznie, używam jej np. podczas prucia.


Poza jasnym i intensywnym światłem za ogromną zaletę uważam możliwość dopasowania lampy do niemal każdej pozycji czyli mogę ją skręcać, wykręcać i przekręcać pod wieloma kątami. Ramię obraca się dookoła własnej osi i zgina w dwóch miejscach zaś główka lampy w jednym. Główka przekręca się w prawo i lewo zatem można doświetlać także z dołu.
Lampę przykręca się do blatu za pomocą śruby.
Co prawda lampa jest wyprodukowana w Chinach ale naprawdę nie ma się do czego przyczepić jeśli chodzi o jakość wykonania. Wygląda porządnie i solidnie, jest prosta, funkcjonalna i łatwa w utrzymaniu czystości (wystarczy przetrzeć wilgotną ściereczką).



Ramię musi mieć miejsce do zgięcia - sprawdźcie czy macie go wystarczająco dużo

Otwarta "troszeczkę" przywodzi na myśl muszlę sedesową ;)


Doświetlanie w pochmurny dzień
Moja lampa została zakupiona na allegro ale widziałam podobną w hipermarkecie JULA - była tańsza ale odniosłam wrażenie, że nie była tak starannie wykonana. W każdym razie można sprzęt zobaczyć i ewentualnie podjąć decyzję: kupić czy nie kupić.

Czy warto zainwestować w lampę z lupą i oświetleniem LED?
Moim zdaniem tak. W końcu jest to inwestycja na lata. Poza tym wiele z nas szyje w kącikach, na parapetach,  dostawkach, małych pokoikach itp. czyli tam gdzie jest odrobina miejsca na postawienie maszyny. Miejsca te są przeważnie słabo oświetlone i trzeba je dodatkowo doświetlać. Wiele z nas szyje późnym wieczorem lub nocą a wówczas jasno oświetlone stanowisko pracy to podstawa.

Podsumowując: nie wyobrażam już sobie bez niej szycia. 

Pozdrawiam!
Sus

18 komentarzy:

  1. Bardzo fajnym, przydatny post. Bardzo przydałoby mi się coś takiego, ale chyba ramię nie wejdzie... Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że post się przydał a co do ramienia to cóż... wszystko zależy od tego gdzie lampa ma być zamontowana.

      Usuń
  2. Zadziwiające,ale już srugi rok na nią się czaję...i jakoś nie mogę jej przywabić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę... Ty tyle szyjesz i nie masz jeszcze tego cacka?! Ale Klaudia z tego co pamiętam to Twoja maszyna ma dobre oświetlenie, nie tak jak moja - maleńka żaróweczka ;)

      Usuń
  3. No właśnie coś takiego by mi się przydało. Mam lampkę ledową, ale mniejszą. I także cenię sobie mocne i chłodne światło, kolory są nie do podmienienia;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwróciłam na nią uwagę w poście o pracowni. Szukałam czegoś takiego, ostatecznie stanęło na dwóch zwykłych lampkach... też jest nieźle, chociaż z tym cackiem na pewno byłoby lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna lampa! Sama się do takiej przymierzam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sus dzięki za ten post, od jakiegoś czasu biję się z myślami - kupić nie kupić lampę ze szkłem powiększającym, też ma problem z oczami i przy szyciu, haftownaiu czy malowaniu - szczególnie maleńkich detali, wyciągam nienaturalnie szyję a potem cierpię na ból kręgosłupa... zaczynam w takim razie poszukiwania :) dzięki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa ta lampa. Ja teraz jeszcze mam możliwość to szyję za dnia, ale w nocy to męczarnia... może faktycznie taka lampa by ułatwiła sprawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznaję, że o czymś takim do tej pory nie myślałam i ostatnimi czasy zaczęłam sobie po prostu odpuszczać szycie "po ciemku". Jak już mi się uda znaleźć jakieś miejsce dla maszyny - takie na stałe, chyba też pomyślę o jakimś lepszym oświetleniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna lampa. Mam jednak problem; nie wiem o jakiej mocy tę lampę kupić./jaką
    wartość LED/. Brak informacji na ten temat w internecie.Myślę że może 80 LED to
    zbyt silne oświetlenie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi doradzić bo to kwestia indywidualna ale wydaje mi się, że te 80 LED to taki standard. Są lampy które mają 90 LED a nawet więcej.

      Usuń
  10. No proszę. Rozglądałam się za jakąś lampą do haftowania, ale szukałam nie tam gdzie trzeba.... trafiłam na lampy dla plastyków - malarzy, ale tam ceny zaczynały się od 500 wzwyż !!! Odwiedziłam też bloga M.E.L.I. .... jestem już zdecydowana !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, trochę jak u dentysty! Ja też doświetlam sobie stanowisko lampą, ale nie taką specjalistyczną ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)