18 listopada 2010

Brochy

Co tu dużo pisać - najświeższe (jeszcze cieplutkie ;-) ) broszki, o których wspomniałam w poprzednim poście.

PS. Dziś chyba wreszcie uda mi się zasiąść do maszyny :D




5 komentarze

  1. fajne te brochy moja faworytka to popielata śliwka ....

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Muchas gracias dziewczyny!Cieszę się, że brochy przypadły Wam do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama wykonałaś te broszki? Cudowne! Aż zaglądnęłam do poprzedniego posta żeby się dowiedzieć skąd je masz! Ta niebieska piękna. Zresztą wszystkie są piękne. Jakiś czas temu szukałam takich, ale wszędzie były tandetne. Pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również baaardzo się podobają! jestem ciekawa jak je robiłaś, ale to pewnie top secret?:> Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)