27 grudnia 2012

Szybko, szybko bo czas nagli!

Już w niedzielę jadę sobie do Radomia zostać (po raz trzeci) matką chrzestną :)  I po raz trzeci miałam problem z prezentem dla chrześniaka. O tej ważnej uroczystości dowiedziałam się raptem na kilka dni przed świętami więc mówiąc wprost - nie za bardzo miałam czas na bieganie po sklepach aby kupić coś małemu. Problem był tym większy, że nie mogło to być nic dużego i ciężkiego bo kuzynka mieszka w Stanach i do samolotu wiele nie zabierze.

Pomyślałam, że mogłabym uszyć kołderkę (a może raczej narzutkę) z bawełny a'la patchwork. Lekkie toto, łatwo złożyć i schować do torby, wiele miejsca nie zajmuje. A i pamiątka po cioteczce zostanie ;)


Niebieska bawełna we wzorki imitujące patchwork sprawdziła się idealnie - wystarczyło ją przeszyć wzdłuż linii i gotowe :) Oszczędziłam sobie zabawy we wszywanie ociepliny i najzwyczajniej na świecie podszyłam kołderkę dwoma warstwami polaru a brzeg obszyłam bawełnianą lamówką w kratę.




Kołderkę szyło się w miarę bezproblemowo choć moja maszyna cały czas protestowała i nie chciała przesuwać 3 warstw tkanin podczas pikowania. To wina polaru który ma włos no i te 3 warstwy do przeszycia... Ale ostatecznie udało się. Przed wszyciem lamówki -  fastrygowałam ją w rękach... Bałam się, że podczas szycia spód lamówki wysunie się i nie wszystko zostanie przeszyte z dwóch stron.
Jeśli zdążę to uszyję do kompletu poduszeczkę.



Kołderka ma wymiary: 110 cm x 68 cm



Mam nadzieję, że Patryk polubi kołderkę.

Pozdrawiam!
Sus

19 grudnia 2012

Nowe poduszkowce

Piszę abyście nie myśleli, że zapadłam w sen zimowy a maszynę odłożyłam na półkę.

Uszycie poszewki na poduszkę to nic nadzwyczajnego ale jakoś nie mogłam się w sobie zebrać i przystąpić do szycia. A czas naglił. Poszewki miały być gotowe na Święta.
W końcu jednak zaczęłam kroić, potem szyć i stwierdziłam, że muszę to skończyć. I bardzo dobrze bo czasem gdy coś zacznę to potem nie potrafię skończyć i robota wlecze się tygodniami a nawet miesiącami :>

Uszyłam 3 poszewki, proste i dość duże. Dwie poduchy dostaliśmy od Teściowej, służyły nam dzielnie przez kilka lat ale po licznych praniach wyblakły i ładny zielony kolor wypłowiał. Natomiast mniejsza poduszka została wyłowiona w lumpeksie. Zależało mi tylko na fajnym i odpowiednio zbitym wkładzie - i ten taki właśnie jest. Wyprałam, wysuszyłam i przyoblekłam w nową szatę wierzchnią ;)


Tkanina to oczywiście bawełna w niektórych miejscach imitująca pikowanie. Wypustka także, oczywiście i naturalnie bawełniana ;)
Z efektu końcowego jestem zadowolona bo poduchy wprowadzają ciepło do pokoju i fajnie go ożywiają. 



A tak poza tym to męczę spódnicę dwuwarstwową-koronkową i mam nadzieję, że wymęczę ją na Wigilię. Poza tym po Świętach jadę do Radomia zostać po raz trzeci matką chrzestną więc też wypadałoby się jakoś elegancko przyodziać. No nic - wiele przede mną.

Pozdrawiam!
Sus

18 grudnia 2012

Niesamowity niespodzianek od Pauli

Wzruszyłam się gdy otrzymałam paczkę od Pauli eeee... znaczy św. Mikołaja :D
Podniosłam wieczko i przez chwilę (dłuższą) gapiłam się z niedowierzaniem, że to wszystko jest dla mnie! O matko!


Poszewka na poduchę (już zdobi pokój gościnny), reniferek (ojjj jak ja go chciałam!), serduszko ( :-)   ) i Hałabała ;) Wszyscy trzej godnie zawisną na choince :)
Wszystko cudownie śliczne i urocze. Aaa i jeszcze  kukułki zamknięte w uroczej puszce, która idealnie pasuje do mojej kuchni :)



I liścik tak bliski sercu... bo my z Paulą lubimy sobie korespondować i tak po babsku poplotkować. Mam nadzieję, że niebawem spotkamy się  face to face w Bielsku na pysznej kawie np.w  Oskarze :]

Dziękuję Kochana z całego serca, jesteś przecudowną osobą. Wieeeelkie serce w małym ciałku ;)

Sus 

12 grudnia 2012

Poszewka z wypustką - step by step

Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta... ale taką poszewkę na pewno zdążycie uszyć :)
Szyje się ją bardzo szybko, łatwo i przyjemnie.
Kto śledzi wpisy na blogu ten wie, że poniższa poszewka (a w zasadzie dwie) była prezentem dla Agi i Darka. Od razu przepraszam, za beznadziejną jakość zdjęć - były robione wieczorem w sztucznym świetle. Obsługę aparatu znam na poziomie przedszkolaka...

OK, więc i tym razem uszyjemy poszewkę o wymiarach 40 cm x 40 cm. U mnie ponownie mieszanka bawełny i lnu + wypustka w kontrastowym kolorze.

Potrzebujemy:
- bawełna
- len (użyłam włoskiego odzieżowego) lub jak pisałam - bawełna
- kamelówka/flizelina do usztywnienia tkaniny
- wypustka gładka lub we wzorki
- 2 guziki
- nożyczki duże (używałam tych z ząbkami) i małe (do przecinania dziurek)
- nici, igły, szpilki, miarka krawiecka, kreda krawiecka, linijka


Jak zawsze najpierw trzeba zdekatyzować tkaniny. Od razu też podkleiłam kamelówką wszystkie miękkie elementy z lnu ponieważ jest on cieńszy niż ten, z którego szyłam poszewkę a'la patchwork.

Jeśli chcecie uszyć poszewkę taką jak moja to od razu możecie przygotować sobie następujące elementy:
- kwadrat z bawełny 40 cm x 40 cm
- z lnu dwa duże prostokąty o wymiarach 40 cm x 23 cm i 40 cm x 29cm
- ok 170 cm wypustki

Zaczynamy:


1. Tym razem zaczynam szyć tył poszewki.Najpierw zabieram się za szycie lnu w wymiarach 40 cm x 29 cm (ten większy), podwijam materiał na szerokość 0,5 cm i zaprasowuję gorącym żelazkiem.


2. Następnie raz jeszcze podwijam, tym razem na szerokość 3 cm i znów utrwalam zagięcie gorącym żelazkiem.


3. Dokładnie tak samo postępuję z drugim kawałkiem lnu o wymiarach 40 cm x 23 cm. Podwijam i zaprasowuję.


4. Zaprasowane zagięcia opinam szpilkami aby nie przesuwały się podczas szycia.


5. Przeszywam na maszynie ściegiem prostym (większy kawałek, który będzie pod spodem)  nitką w kontrastowym kolorze.


6. Teraz przeszywam ściegiem ozdobnym mniejszy kawałek lnu - to będzie ten widoczny element, w którym potem zrobię dziurki na guziki.



7. Gotowe :)


8. Wyznaczam miejsce na dziurki czyli składam górną część poszewki w połowie i oznaczam szpilką. Następnie ponownie składam do środka prawy i lewy bok poszewki i także oznaczam szpilkami.


9. Przykładam guziki do szpilek...


10. ... i zaznaczam kredką krawiecką dziurki.


11. Dziurkę wyszywam także nitką w kontrastowym kolorze. To był błąd (widać każde niedociągnięcie) ale jest już za późno ;)


12. Gotowe.


13. Mam już wyszyte obie dziurki. Przykładam górną część poszewki na dolną i spinam szpilkami.


14. Czas zająć się przodem poszewki :)


15. Wypustkę zacznę przyszywać od dołu poszewki więc składam tkaninę w połowie i wbijam szpilę wyznaczając środek. Od razu zaokrąglam rogi.


16. Przykładam wypustkę.


17. Mi najwygodniej wszywa się wypustkę stopką do wszywania zamków. Nie miałam takiego cuda  w zestawie z moją maszyną, ta stopka pochodzi ze zwykłego Łucznika, którego wygrałam w konkursie. To Weronika 2008 i stopki pasują do mojej Husqvarny. Uwielbiam to maleństwo :D


18. Pozycjonuje igłę jak najbliżej miejsce w którym będę szyć. Mam nadzieję, że widać to na poniższych zdjęciach.



19. Na zakrętach trzeba uważać żeby nie wylecieć ;)



20. Z zakończeniem wypustki miałam problem. Ostatecznie zwinęłam końce tak aby stykały się ze sobą i przeszyłam. Wyszło całkiem znośnie.



21. Składam stronami prawymi do środka przód i tył poszewki.


22. Spinam szpilkami.


23. Przeszywam po szwie, który jest widoczny. Wyjdzie idealnie równo :)


24. Wywracam poszewkę na prawą stronę, przyszywam guziki i przecinam dziurki, wkładam jaśki i gotowe! Prawda, że proste :)


Z tego miejsca zapraszam na bloga Asi czyli LoliJoo, która już wcześniej pokazała jak wszyć wypustkę -> KLIK Obie stosujemy ten sam patent.
W ogóle na blogu Aśki jest masa tutoriali więc warto skorzystać z tej darmowo przekazywanej wiedzy :)

Pozdrawiam i powodzenia!
Sus

6 grudnia 2012

Wielkie losowanie i wyniki eTasiemkowego candy u Susanny

O rety jak fajnie, że losowanie dziś - w Mikołajki! Fajnie tak rozdawać prezenciki (jak mawia mój chrześniak), które na pewno sprawią radość :)

Bardzo dziękuję za tak liczne przystąpienie do zabawy! To aż 225 osób z Polski i z zagranicy.


Zanim przystąpiłam do losowania, zrobiłam czystkę w komentarzach, sprawdziłam wszystkich zgłoszonych tak aby każdy miał równe szanse. Odsączyłam też moje odpowiedzi na pytania.
W losowaniu wzięły dział osoby, które zgłosiły się na samym początku i te które zgłosiły się w ostatnim dniu. Te, które są stałymi obserwatorami i komentatorami bloga oraz te, które pojawiły się tutaj tylko dla candy i więcej ich nie zobaczę. Ważne, że spełniły podstawowe warunki.

Z tego miejsca  proszę tylko o jedno: jeśli polubiliście eTasiemkę.net na facebooku to proszę - po zakończeniu candy nie przestawajcie nas lubić :) Facebook jest dla nas najłatwiejszym i najszybszym miejscem komunikowania o nowych dostawach, produktach i promocjach.  Generalnie bardzo ułatwia nam stały kontakt z Wami.

No dobrze, czas przejść do najfajniejszej część tego wpisu czyli do wyników :)
Od razu zaznaczam, że tym razem losowałam ja sama osobiście nie patrząc w miseczkę z losami. Zaręczam głową , że było sprawiedliwie i jak Pan Bóg przykazał ;)

Pierwszą nagrodę w postaci zestawu tkanin, dodatków krawieckich i eko-torby z logo ekrawiectwo.net otrzymuje... :>

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
yaggayo

GRATULUJEMY!

Nagrody w postaci 10% bonów zniżkowych na całoroczne zakupy w naszym sklepie otrzymują (wg kolejności wylosowania):

ania.akemi/@/gmail.com
Feme21
Złoty Kot
Miły Drobiazg
sew-for-fun


GRATULUJEMY!

Zwycięzców proszę o jak najszybsze przesłanie do mnie swoich adresów :) 
Mój e-mail: madzia_g83 (at)tlen.pl


Pozdrawiamy serdecznie!
Sus, Maciek, Kuba

2 grudnia 2012

Spodnie z pazurem- Burda nr 12/2009, model 104

Dziś będzie co nieco o wypustce ze skaju i spodniach, które gościły na blogu już w 2011 roku.


Jak wiecie mam niezłego bzika na punkcie wypustki, strasznie lubię ją wszywać ponieważ kapitalnie podkreśla charakter odzieży. Specjalnie dla Ignez sprowadziłam wypustkę ze skaju i sama przepadłam. Jakie to fajne!
Przy okazji udało mi się kupić włoskie punto, które jest trochę grubsze i nie mechaci się jak to, które kupiłam jakiś czas temu w tekstylnym -> KLIK. Niestety u mnie w okolicy trudno je dostać, mi udało się zakupić 3 m kupon, którego nie oddam za żadne skarby ;)
W ogóle to nie pisałam Wam o spodniach, które zakupiłam u Klaudii a które niemalże zerwałam z tyłka Stefci (na spocie klubowym!) - tak mi się spodobały ;) To czarne legginsy ze wstawkami z mięciutkiej eko-skóry. Świetnie się je nosi, są super wygodne i mają pazura. Kiedyś je tutaj pokażę.

Ale wracając do moich pseudo legginsów...
Nie są tak obcisłe jak typowe legginsy. To model pochodzący z Burdy 12/2009 i pokazywałam je TUTAJ, TUTAJ oraz TUTAJ.
Trochę je przerobiłam po swojemu czyli pozbyłam się paska i zapięcia z przodu (w pasie mają gumkę) oraz rozcięłam nogawki w tyle wprowadzając nowe cięcia.
Wszystkie cięcia oraz karczek podkreśliłam czarną wypustką ze skaju.


I to wszystko.
Fajne są, dobrze się noszą bo nie są typowymi biodrówkami, których nie znoszę.
Przez te pionowe cięcia mocno wydłużają nogi ;) Polecam!


Gdyby kogoś interesowało:
* spodnie - Susanna (Burda)
* bluzka - odziedziczona po Adze :-*
* buty - Deichmann

Pozdrawiam!
Sus