31 marca 2013

Świątecznie

Aż chciało by się rzec: piękną mamy zimę tej wiosny ;) O tym, że naprawdę mamy Wielkanoc przypominają mi żółte tulipany i uśmiechnięty zajączek.




W ubiegłych latach różnie z Wielkanocą bywało ale radość w sercu ze Zmartwychwstania Pana jest ta sama :) Życzę Wam zdrowych, rodzinnych i błogosławionych Świąt Wielkanocnych. Odpocznijcie i naładujcie akumulatorki a wiosna... kiedyś przyjdzie ;)

Sus

PS. U nas w ogródku:





22 marca 2013

Zrobiona na szaro vol 2

Sukienkę już znacie więc czas pokazać to co powstało z resztek szarej dresówy. Nic odkrywczego ani nic szokującego - po prostu trzecia (tak, tak!) bluzka uszyta z Papaverowego wykroju. Już kiedyś wspominałam, że ten krój wybitnie mi leży.


Nuda, nuda straszna.
Tym razem nie obszywałam dekoltu lamówką ani nie kontrastowałam intensywnym kolorem tylko tak jak zakładał projekt - skroiłam obłożenia. Jedynym ozdobnym akcentem jest naszyta kieszonka przyozdobiona dwoma, małymi ćwiekami w kształcie serduszek - moimi ulubionymi.


Dzianina jest dość gruba, rozciągliwa i ma tendencję do zwijana się. Wpierw dół bluzki przeszyłam jeden raz ale momentalnie zaczął się zwijać i musiałam przeszyć go po raz drugi. W miarę go utemperowałam ale i tak czuję, że cały czas będzie dawał mi w kość i nie leżał idealnie gładko. Rękawki są obszyte ściegiem rolującym na overlocku i zostawione na surowo.



Poza tym dzianina jest super-hiper i ma od spodu miśka - a misiek jest cieplutki i milutki ;)


Efekt końcowy to szara masa ale jakże mi odpowiadająca :)


Gdyby ktoś miał ochotę uszyć sobie taką bluzkę to przypominam, że pod tym LINKIEM znajdzie tutorial opracowany przeze mnie. Zachęcam!


Poza tym chciałam pochwalić się moimi ostatnimi zakupami (nie, nie - nie materiałowymi) - co prawda skromnymi ale przecież nic tak nie cieszy jak nowy ciuch, buty czy torebka ;) Co warte podkreślenia są to zakupy od polskich producentów i dlatego chciałam o nich napisać.
Trochę dziwnie pisać o Marcie czyli o Manufakturze MMS "producent" bo to młoda i szalenie zdolna projektantka, która swoimi torbami w 100% trafia w mój gust. Z drugiej strony szyje te torby, produkuje, wytwarza - a więc wypisz-wymaluj producent pełną gębą! Mój torbiszon jest uszyty z jeansu i zamszu alkantara w intensywnych kolorach a wnętrze ma podszyte piękną podszewką w kwiatowy wzór. I jest lekki. Gdyby ktoś był zainteresowany zakupem takiej torby to zapraszam -> TUTAJ. Lepiej kupić teraz póki kolekcja Marty jest w przystępnych cenach bo gdy zdobędzie sławę Diora czy Chanel to trzeba będzie wziąć kredyt na zakupy ;)


Kolejnym (i ostatnim póki co...) zakupem są balerinki z czarnej skórki i z ozdobnym zamkiem - znienawidzony przez mężczyzn fason damskich butów. Mój Mąż oczywiście także zalicza się do tej grupy :] No nic, będzie musiał jakoś przeżyć bo ja baleriny uwielbiam i mam na oku jeszcze jedną parę - tym razem w pastelowych kolorach. Prawdopodobnie wywołam tym u niego palpitację serca :-) Balerinki z ozdobnym zamkiem także pochodzą od polskiego producenta i są sprzedawane na Allegro -> KLIK
Piszę o tym dlatego, ponieważ ujęła mnie postawa Pani Agnieszki, która totalnie angażuje się w sprzedaż i w to aby klient był zadowolony z dokonanego zakupu.  Doradzi, pomoże wybrać odpowiedni rozmiar i tęgość buta - byleby było wygodnie. Fajnie, że są takie osoby, które chcą aby klient był naprawdę zadowolony i aby kiedyś znów coś u nich kupił.



Pozdrawiam!
Sus


PS. Jeszcze jedna sprawa, która troszkę mnie krępuje ale czuję, że powinnam coś więcej napisać choć... nie tak to sobie zaplanowałam.
W poprzednim wpisie napomknęłam, że teraz będę potrzebować ciuchów wygodnych i niekrępujących ruchów. W większości przypadków kobiety są istotami cholernie domyślnymi i potrafią czytać pomiędzy wierszami jak nikt inny. No więc domyślne kobiety same wyniuchały, że jestem w ciąży. Poinformowanie Was o tym nie było moim celem, ja sama bym się nie domyśliła. Owszem miałam nadzieję, iż to samo wypłynie, zresztą nie miałam zamiaru ukrywać się czy wciągać brzuch do zdjęć bo to byłoby kretyńskie. Tylko byłam ciekawa kiedy same się zorientujecie. No nic, przez własną głupotę mój niecny plan nie wypalił :>

Obiecuję nie zamęczać Was ciągłymi wpisami o ciąży, tak samo jak konsekwentnie unikam wpisów dotyczących życia prywatnego czy zabaw typu "napisz coś o sobie". Mnie to wszystko po prostu bardzo krępuje tak samo jak krępuje (a raczej doprowadza do szału) ciągłe dopytywanie się "jak się czujesz" i mniej lub bardziej niedyskretne zerkanie na brzuch - MÓJ BRZUCH!
Staram się żeby blog traktował głównie o szyciu i niech tak zostanie, przynajmniej wzbogaci się o kilka ciuchów ciążowych lub a'la ciążowych (nie wiem z jaką szybkością brzucho będzie rósł). Póki co przede mną najtrudniejszy okres czyli lato, które mnie z lekka przeraża. Z pewnością będę musiała zainwestować w jakieś zwiewne sukienki czy bluzki ale nie chciałabym żeby były tylko na ciążę.
Mam też nadzieję, że za jakiś czas pojawią się  tutaj kolorowe maskoty i inne dziecięce drobiazgi made by Susanna. Fajnie byłoby gdyby przyszłe mamy znalazły na moim blogu coś inspirującego choć w tej chwili sama przetrząsam internet w poszukiwaniu inspiracji. To byłoby na tyle.

Aha liczę się z tym, że za jakiś czas mogę wypaść z blogosfery. Gdyby tak było to zostawię bloga i wszystkie treści na nim opublikowane do wglądu dla potomnych.

Paaaa...

19 marca 2013

Popatrzcie ile tego! Fanty handmade.

Z wielką radością informuję, iż w sobotę przekazałam Pani Justynie kilka paczek fantów, które zebrałam od kilkudziesięciu osób, które zechciały przyłączyć się do akcji ratowania nóżek Antosi! Fanty handmade będą sprzedawane 21.03.2013r na koncercie i kiermaszu w Domu Kultury w Szczygłowicach od godziny 17:00.
Każdy sprzedany przedmiot to kolejny krok ku zebraniu tej gigantycznej kwoty na leczenie Antosi.



Z całego serca dziękuję za tak wielką hojność i za czas poświęcony na wykonanie tych wszystkich cudeniek! Patrząc na to co zrobiliście osobiście przekonałam się, że handmade nie zna granic :) Mamy tu: ubrania, serwetki i serwety, chusty szydełkowane, poszewki na poduchy, kołdrę z patchworku, biżuterię, broszki, lalki z włóczki, tildy, ubranka dla piesków, przedmioty wykonane techniką decoupage, obrazy, przedłużacze do body, broszki - o matko a to nie wszystko!




Włożyliście nie tylko dużo pracy w szycie/dzierganie/wyszywanie/klejenie ale także ponieśliście koszty pakowania i przesyłki - stokrotne dzięki! Jesteście CUDOWNI a Wasze serducha są przeogromne! Raz jeszcze z całego serca dziękuję Wszystkim tym, którzy przyłączyli się do akcji! Brakuje mi słów aby wyrazić swoją wdzięczność. Pani Justyna także prosiła aby Wam serdecznie podziękować!

Miałam ambitny plan aby każdy przedmiot sfotografować, opisać i wymienić twórcę z imienia i nazwiska ale nie byłam w stanie. Gdy paczki zaczęły napływać jedna po drugiej (czasem kilka na dzień) a ja musiałam leżeć plackiem na L4 - wszystko się pomieszało. Bardzo przepraszam...

Nie chcę abyście pomyśleli sobie, że kogoś specjalnie wyróżniam – to nie o to chodzi ale nie mogę nie napisać o Fundacji Brata Alberta z Sosnowca, której podopieczni przekazali swoje prace: lusterko decopupage, obrazek wykonany haftem krzyżykowym oraz dwa piękne obrazy! Jest to tym bardziej ważne, że przecież sami potrzebują pomocy a mimo to potrafią się dzielić :)



I wspomnę jeszcze o Trinny, mojej cudownej koleżance z forum o mega-giga wielkim sercu, która uszyła i przekazała Antosi sukienkę na jej 1 urodziny :) Z tego co wiem sukienka bardzo się spodobała i prawdopodobnie Antosia założy ją w dniu urodzin i być może :> na ślub Pani Justyny (jeśli do tego czasu z niej nie wyrośnie).



Z tego miejsca zachęcam wszystkich, którzy jeszcze nie zdecydowali jakiej organizacji pożytku publicznego przekażą swój 1% - wiadomo kogo proponuję :)


Poniżej galeria rozmaitości czy Wasze prace. Myślę, że są bardzo inspirujące :)

Miłego oglądania!
Sus






 







 
 


 

 


 

 
 

 

14 marca 2013

Zrobiona na szaro vol 1

Przyznam, że gdyby nie siostry Sistu i ich porcja inspiracji dzianiną dresową to pewnie moja dresówka zostałaby przerobiona na nudne, szare spodnie... a tak mam super wygodną sukienkę i coś jeszcze co pokażę niebawem.

Dresówka swoje przeleżała. Jak większość zakupionych przeze mnie tkanin musiała nabrać mocy ;) Nie zachwycała szerokością (o ile pamiętam ledwo 140 cm) więc najpierw miała powstać prosta sukienka z długim rękawem. Potem wykombinowałam, że przerobię prostą bluzkę z Papavero (KLIK, KLIK) na sukienkę i przy odrobinie szczęścia zostanie kawałek tkaniny, z której coś jeszcze będę mogła uszyć. Coś na luzie, niekrępującego ruchów - to dla mnie teraz ważne.

No więc powstała sukienka jako ten wór pokutny :D trochę bombkowata, lekko zwężana ku dołowi.


Aby przełamać wszechogarniającą szarość, dekolt i rękawki obszyłam lamówką we wściekle pomarańczowym kolorze. Najpierw miał byś wściekły żółty ale stanęło na pamarańczu zupełnie nie wiem dlaczego?!


Doszyty pas materiału podkreśliłam wypustką w niemalże identycznym odcieniu co lamówka. O i na tym zdjęciu widać rzeczywisty kolor dzianiny.


Póki co po pod sukienkę muszę ubierać bluzkę z długim rękawem (pogoda nie rozpieszcza) ale z niecierpliwością czekam na wiosnę! Wówczas będę mogła całemu światu zaprezentować długie, chude ręce w odcieniu białego sera ;)



Pozdrawiam gorąco!
Sus

11 marca 2013

Uszyj sobie prostą bluzkę - step by step (cz II)

Witam w drugiej części stepu pt. "Uszyj sobie prostą bluzkę" (część pierwsza TUTAJ). Trochę Was przetrzymałam za co serdecznie przepraszam... ale jak się okazuje człowiek coś sobie zaplanuje a z planów wychodzą... nici.  Niekoniecznie te maszynowe.

OK, czas zabrać się do pracy i skończyć nasze dzieło :)

13. Najwyższa pora obszyć dekolt lamówką. Bluzka jest wywrócona na prawą stronę. Lamówkę także przykładam do bluzki prawą stroną


Kto ma więcej wprawy ten spina lamówkę szpilkami a kto jeszcze nie czuje się na siłach ten fastryguje. Ważne: aby dekolt nie rozciągnął się podczas szycia (i tak jest dobrze, bo trzyma go taśma formująca) podczas spinania/fastrygowania trzeba wdawać dekolt tak aby trochę zmniejszyć jego szerokość.


Szyję dokładnie w rowku po zaprasowanym brzegu lamówki.



Zakończenie lamówki to coś co kompletnie mi nie wychodzi. W ogóle to powinno się zakańczać lamówkę pod skosem a nie na prosto. Z dwojga złego wybieram opcję na prosto choć to nie po krawieckiemu ;)




Lamówkę podwijam i fastryguję.


Szyję ściegiem prostym po lamówce ale można też szyć dokładnie w szwie- wówczas ścieg jest niewidoczny.


Gotowe! Fastryga usunieta a dekolt deliaktnie przeprasowany żelazkiem.


Więcej o obszywaniu dekoltu lamówką znajdziecie TUTAJ i TUTAJ czyli w moich poprzednich tutorialach.

14. Dół bluzki przeszywam na overlocku a następnie podwijam na jakieś 2 cm i fastryguję. W tej chwili brakuje już tylko rękawów.



15. Rękawy składam prawymi stronami do środka i spinam szpilkami.


16. Przeszywam na overlocku a następnie szyję ściegiem prostym jakieś 2-3 mm od ściegu overlockowego.


17. Wywracam rękaw na prawą stronę i składam wzdłuż szwu.


18. Ważna sprawa - trzeba określić przód i tył rękawa. To łatwe i oczywiste: gdy złożycie rękaw w połowie zauważycie, że jego główka nie jest równa - z jednej strony bardziej wystaje, jest jej więcej i to jest właśnie tył. Z tyłu potrzebujemy więcej tkaniny aby swobodnie poruszać rękoma, aby było nam wygodnie. Z przodu tkaniny jest mniej.



19. Na poniższym zdjęciu widać, który rękaw trzeba wszyć do danego otworu pachowego.


20. Przykładam miejsce z nacięciem na główce rękawa do szwu ramienia i spinam szpilką.


21. Zawsze fastryguję - nie potrafię wszyć równo rękawa na samych szpilkach. Wszywam rękaw najpierw fastrygą a potem overlockiem. Starannie wdaję nadmiar tkaniny (tył rękawa i główka) tak aby było równo i aby nie powstały jakieś nadprogramowe zakładki czy zgrubienia. Po wszyciu rękawa zaprasowuję szew.



22. W zasadzie zbliżam się do końca. Teraz wystarczy podwinąć dół bluzki i rękawy i gotowe!
Od pewnego czasu używam podwójnej igły. Spodobało mi się szycie z jej pomocą ponieważ szwy wychodzą równe i są dużo bardziej elastyczne niż gdybym przeszyła podwinięcie samym tylko ściegiem prostym. Niestety nie każda maszyna jest przystosowana do szycia podwójną igłą, musi mieć miejsce do zamontowana dodatkowego trzpienia na drugą szpulkę nici. U mnie sprawa wygląda następująco:

* zamontowana igła podwójna (Schmetz)


* wolne miejsce w którym zaraz zamontuję dodatkowy trzpień


* dodatkowy trzpień już na swoim miejscu


* dodatkowa szpulka nici i sposób w jaki prowadzone są obie nitki - tak samo jak w przypadku jednej nitki


23. Tutaj widać jak szyję podwinięcie rękawów. Te rękawki były za wąskie i nie chciały owinąć się dookoła wolnego ramienia maszyny.


 

A tutaj podwiniecie dołu bluzki.


24. Efekt końcowy :)

* rękawki


* dół bluzki strona prawa


* dół bluzki strona lewa


25. Uszyta bluzka prezentuje się następująco:


Prawdopodobnie w przyszłości naszyję na piersi małą kieszonkę w formie akcentu ozdobnego.



Mam nadzieję, że mój step by step nie przytłoczył Was ilością zdjęć i tekstu. Po prostu chciałam aby wszystko było jak najlepiej widoczne i aby każdy mógł sobie uszyć taką prostą bluzkę.

Pozdrawiam Was serdecznie!
Sus