31 sierpnia 2011

Candy - WYNIKI!

Pierwsze Candy u Susanny ogłaszam za zakończone!

W zabawie wzięło udział aż 71 osób :) Nie spodziewałam się takiej frekwencji! :)

W roli maszyny losującej wystąpił Maciek :D

Tutaj widzicie karteczki z Waszymi nickami/adresami.

Maszyna losująca zostaje zwolniona i...

... tym razem szczęście uśmiechnęło się do osoby o wdzięcznym nicku: KOLOROWA IDIOTKA :)

Serdecznie GRATULUJĘ! Zaraz się z Tobą skontaktuję w celu ustalenia wysyłki.

A wszystkim którzy zechcieli wziąć udział w zabawie ślicznie dziękuję :)

Pozdrawiam i do następnego!

30 sierpnia 2011

Złoty Krój - pierwsze koty za płoty

Długo, bardzo długo zbierałam się w sobie i... wreszcie się zebrałam :)

Chyba po przeczytaniu komentarza Joanny, z poprzedniego wpisu o Złotym Kroju, dopadł mnie jakiś irracjonalny strach i obawa przed rozpoczęciem pracy... Ja patrzę na zestaw startowy - zestaw startowy gapi się na mnie. I tak przez kilka dni. W końcu myślę sobie w duchu: "Magda weź się w garść, przecież to nie gryzie". I wiecie co - faktycznie ZK nie gryzie :)

Wbrew moim obawom przekopiowanie i powiększenie wykroju wcale nie jest trudne. Powiem więcej - jest proste i jest to świetna zabawa. To jak powrót do czasów dzieciństwa gdzie w kolorowankach trzeba było połączyć kropki tak aby powstał obrazek :)
Wystarczy zdjąć miarę, wybrać wartość na specjalnej taśmie krawieckiej, wbić pinezkę w odpowiednie miejsce na wykroju i nanieść kropki zgodnie z podanymi wartościami a potem je połączyć. Pikuś :)





Minus: w miejscu gdzie wbija się pinezkę można szybko zrobić całkiem sporych rozmiarów dziurę, a z kolei brzegi kartki z wykrojem szkoda niszczyć, za każdym razem oklejając je taśmą klejącą podczas powiększania wykroju :-/ Dlatego od razu zalaminowałam część interesujących mnie wykrojów. Póki co tyle, na resztę przyjdzie czas.


Was, Drogie Czytelniczki, z pewnością bardziej interesuje to jak dany ciuch będzie leżał na sylwetce. Tak, mnie też to interesuje ale na tę recenzję musicie jeszcze trochę poczekać. Póki co mam wykrój na prostą bluzkę, zbyt ambitne to to nie jest ale myślę, że na początek w sam raz. A taka bluzka jak przysłowiowa "mała czarna" - w szafie każdej kobiety być musi :)


Pozdrawiam :)

29 sierpnia 2011

Kopiowanie wykroju z Burdy - step by step

Dawno, dawno, dawno temu, na potrzeby mojego forum, stworzyłam step pt. "jak skopiować wykrój z Burdy?". Chodzi o te zwariowane arkusze z wykrojami, które dla krawieckich świeżynków mogą być czarną magią.

Uwaga: aby skopiować wykrój z Burdy potrzebujesz:
- arkusz półpergaminu (najlepiej kilka sztuk, do kupienia w sklepie papierniczym)
- ołówek
- długa linijka (np. 30-50 cm)
- nożyce do papieru

1. Wybierasz daną rzecz do uszycia np. spódnicę. Szukasz jej szkicu oraz numeru na szarych stronach w Burdzie (niestety nie znalazłam Burdy z której pochodzi spódniczka-bombka więc w celu zobrazowania wzięłam pierwszą z brzegu)

2. Przeczytaj na jakim arkuszu znajduje się wykrój (A, B, C, D itd.) i sprawdź oznaczenie Twojego rozmiaru. Każdy rozmiar ma swój indywidualny "szlaczek" :) Dany wykrój ma także swój kolor np. czerwony. Ja wybrałam rozmiar 36 (przerywana linia) a kolor wykroju to zieleń.

3. Ostrożnie wyjmij wkładkę z wykrojami ze środka Burdy i odszukaj arkusz z oznaczeniem A,B,C,D,E,... - ten na którym znajduje się wykrój na daną rzecz. Na arkuszu znajdują się wszystkie potrzebne części wykroju (czasem jest tak, że np. jedna z części wykroju jest na innym arkuszu ale o tym Burda informuje).
Z początku wygląda to strasznie ale gdy oczy przyzwyczają się do "kresek i szlaczków" to spokojnie da się wyłowić poszczególne części wykroju :)



4. Gdy odnajdziesz daną część na arkuszu - przyłóż półpergamin (oszczędzaj miejsce na papierze, obracaj kartkę tak aby zmieścić na niej jak najwięcej części wykroju), upewnij się, że widzisz linie swojego rozmiaru i obrysuj starannie formę. Aby papier nie przesuwał się podczas rysowania możesz położyć na rogach jakiś ciężki przedmiot - ja używam pilota od TV i ozdobnej świecy :-)

5. Upewnij się, że skopiowałaś wszystkie części wykroju i naniosłaś WSZYSTKO co trzeba czyli np. zaszewki, zakładki, nitkę OSNOWY (to ta długa strzałka - o niej za chwilę) itd. Zerknij do opisu w Burdzie - na poszczególnych części wykroju są naniesione wszystkie oznaczenia. Opisz dokładnie wykrój np. złożenie materiału, rozmiar, przód, tył, ile razy trzeba skroić daną część itd.


6. Na powyższych zdjęciach widać jak opisałam każdą część wykroju. To bardzo ułatwia pracę :)
WAŻNA sprawa - nitka OSNOWY. Na wykrojach nitka osnowy występuje pod postacią strzałki. Wykrój układasz na tkaninie zgodnie z kierunkiem nitki OSNOWY czyli strzałki. Jeśli pójdziesz na łatwiznę i ułożysz wg. własnego pomysłu nie bacząc na kierunek strzałki wiedz, że uszyty ciuszek nie będzie się dobrze układał. Możesz odnieść wrażenie, że coś gdzieś "ciągnie", uciska itd. Jeśli tkanina ma widoczny włos np. sztruks, aksamit, welur - będą widoczne różnice w odcieniach. Słowem ponosisz ryzyko. Moim zdaniem nie warto.

7. Gotowe! Wszystkie części wykroju są skopiowane i opisane. Teraz możemy zabrać się za wycinanie.

8. Jak widać, wykrój mojej spódniczki składa się z 4 części.


9. Spódniczka "bombka" pochłonęła sporo materiału - wszystko przez zakładki z przodu.

10. Przypnij szpilkami dokładnie każdą część wykroju aby się nie przesuwała podczas krojenia. Możesz obrysować kredą krawiecką brzegi pozostawiając zapasy na szwy i podwinięcia.

11. Czas na krojenie. Absolutnie NIE WYCINAJ zaszewek! Widziałam kiedyś "gwiazdy", które wycinały... Zaszewki się składa i zszywa ;) Taka rada na przyszłość.
Nie zostawiłam miejsca na podwinięcie spódniczki ponieważ spódnica z wykroju ma 50 cm długości a ja noszę trochę krótsze.

12. Oznacz na poszczególnych, skrojonych już częściach: zaszewki, plisy, zakładki itd. Wszystko zależy od danego wykroju. No i zabieraj się za szycie :)



Powodzenia!

26 sierpnia 2011

Zderzenie nowoczesności z tradycją czyli Burda 9/2011

"Pomieszanie z poplątaniem" - to pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi do głowy po pobieżnym przeglądnięciu najnowszej Burdy :)
Można powiedzieć, iż tradycja zderza się z nowoczesnością a "babki" w długich spódnicach i welurowych kamizelkach podejrzliwie zerkają na swoje koleżanki przyodziane w drapieżne cętki.


Zauważyłyście, Drogie Czytelniczki, iż raz w roku Burda zamieszcza tradycyjne stroje ludowe?! Wydawca pisze, że jest to moda typu folk przywodząca na myśl stroje z Alp.
I zgadzam się z tym choć mi one bardziej kojarzą się jednak z Oktoberfest ;)

Ja jednak kupiłam Burdę głównie dla dwóch sukienek (zdjęcia pochodzą ze strony Burdy):
* model 104 - drapowana sukienka z okładki

* model 131 - z fantazyjnym dekoltem. Chwileczkę, tylko dlaczego nie ma rozmiaru 36? :(

Muszę przyznać, że Burda nr 9/2011 to kolejny całkiem udany numer. Spodobały mi się jeszcze:
* sukienka model 129

* spodnie model 107

* zwiewna, plisowana spódnica model 133

* bluzka model 108

* spódniczka model 110

* śmieszna sukienka "bombka" model 132

* płaszcz-otulacz model 113

Tutaj -> KLIK przegląd wszystkich modeli :)

Aha a z tyłu w dziale "nasze forum" dopatrzyłam się zdjęć bloggerek: Centary i Longredthread :)

Póki co tyle ode mnie :) Pozdrawiam !!

17 sierpnia 2011

Tkaninowe CANDY u Susanny :)

Ogłaszam pierwsze CANDY :)

Powody są następujące:
* w kwietniu minął pierwszy rok bloga
* licznik zarejestrował już ponad 130 tys. odsłon strony
* a poza tym chciałam się z Wami podzielić tkaninami z których jakaś zdolna osoba uszyje coś fajnego :)

W skład CANDY wchodzą:
* 3 szt. magazynu BURDA
* kawałki tkanin, które wystarczą na uszycie spódniczki, sukienki czy topu. Wszystko w rękach zwyciężczyni :)
* mała "niespodziewajka", która celowo nie została uwieczniona na zdjęciu :)




Zasady:
* w komentarzu pod postem proszę wyrazić chęć udziału w CANDY - proszę także podać swój adres e-mail
* na swoim blogu należy umieścić informację o moim CANDY poprzez wklejenie i podlinkowanie poniższego obrazka:




* Zastrzegam, iż nie wysyłam przesyłek za granicę.

CANDY trwa do 31.08.2011. Losowanie przeprowadzi najbardziej bezstronna osoba jaką znam czyli mój Mąż :] Ogłoszenie wyników 31 sierpnia w godzinach wieczornych.

Powodzenia!

14 sierpnia 2011

Mam Złoty Krój i nie zawaham się go użyć

Mała uwaga: nie chciałabym zostać posądzona o stronniczość (co niektórzy zarzucają mi w e-mailach w stosunku do Burdy). Dotychczas dzieliłam się swoimi doświadczeniami związanymi z Burdą. Dziś napiszę co nieco o Złotym Kroju a wcześniej opisałam moją przygodę z Papavero. Celem tego bloga jest (było i będzie) krzewienie idei samodzielnego szycia (także poprzez ukazywanie swoich prac) - proszę o tym pamiętać. Dziękuję. Przechodzę do sedna.

Pani Ula zaproponowała mi przetestowanie Złotego Kroju. Długo się opierałam ale jednak ciekawość wzięła górę i w końcu uległam. Ponieważ jestem dość sceptycznie nastawiona do nowości (choć ta nowość ma już 75 lat), postanowiłam sprawdzić na własnej skórze co to jest i czym to się je.
Niektórzy ZK zachwalają i polecają a inni wprost przeciwnie. Dlatego jestem ciekawa czy u mnie ZK się sprawdzi?!

OK, jestem w miarę wymiarowa ale moja sylwetka ma "punkty newralgiczne" gdzie dopasowywanie ubioru jest bardzo trudne i wyjątkowo wkurzające.
Chcę także uszyć coś dla Mamy. Mama kiedy jeszcze pracowała zawodowo to zawsze miała problem z zakupem kostiumów, garsonek itp. Pracowała w biurze więc nosiła się elegancko. Rzecz w tym, że wszystkie ciuchy miała szyte na miarę bo gdy w sklepie chciała kupić np. garsonkę to pojawiał się podstawowy problem: gdy góra dobrze leżała to dół kompletnie nie leżał (i odwrotnie). Z sukienkami był jeszcze większy problem. Dlatego też Mamusia będzie idealnym "królikiem doświadczalnym" dla Złotego Kroju :-) W ogóle Mama to jedyna osoba jaką znam, która ma 95% szafy wypełnionej ciuchami od krawcowej a nie ze sklepu. Niesamowita sprawa.

Póki co przedstawiam zestaw startowy i to co wchodzi w jego skład:
* segregator a w nim podręczny krzywik oraz zestaw przyrządów: specjalna miara krawiecka, pinezki, taśma klejąca, flamaster.





* segregator zawiera karty z opisem jak posługiwać się techniką ZK, garść porad krawieckich oraz karty z modelami.


* na odwrocie każdej karty jest wykrój, który trzeba powiększyć zgodnie ze swoimi wymiarami.

* wykroje są różne - dla kobiet, mężczyzn, nastolatek i dzieci. Najwięcej jest oczywiście wykrojów dla kobiet :] Jeśli ZK się sprawdzi to chyba zalaminuję interesujące mnie modele aby się nie zniszczyły.



* spodobało mi się kilkanaście modeli a te oto najbardziej:


Póki co tyle. W sprawie ZK odezwę się gdy już będę mogła zaprezentować jakiś gotowy ciuszek. Na początek chcę uszyć coś super prostego: dopasowaną bluzkę (t-shirt).

O Złotym Kroju więcej przeczytacie TU i TU.

Pozdrawiam :)

PS. Zaczęłam szyć sukienkę na wesele :)

10 sierpnia 2011

Znalazlam skarb

Przez ponad 2 lata szukałam Burd. Przed remontem zapakowałam je w kartony i wyniosłam do piwnicy aby się nie zniszczyły. Ostatnio znów wznosiłam lamenty: "no gdzie są te Burdy?!", "zbierałam je przez całą szkołę średnią", "moja bezcenna kolekcja!". Tragedia!

Kilka miesięcy temu Maciek robił porządki w piwnicy ale dopiero niedawno, jakby od niechcenia napomknął, że chyba widział gdzieś te Burdy. Uprosiłam go żebyśmy ich poszukali.

Otwierając zakurzone pudła poczułam się jakbym wsiadła w wehikuł czasu i przeniosła o jakieś 12 lat wstecz (jak w piosence Dżemu). Z wypiekami na twarzy wyciągałam "moje skarby" i wspominałam czasy szkoły średniej :)



Co ciekawe prócz 78 egzemplarzy Budry znalazłam także moje pierwsze (ciężkie) nożyce krawieckie marki Gerlach z wyrytymi inicjałami MG (zabezpieczenie przed złodziejstwem na praktykach). Szukałam ich od kilku lat. Ogromną radość wywołał worek pełen zamków błyskawicznych w różnych kolorach - w większości nówki sztuki! Znalazłam także nożyce krawieckie "zygzak", które ojciec przywiózł mamie z Niemiec i które są wieku mojego męża ;) I druty babci, na których nieporadnie próbowałam coś udziergać - niestety z marnym skutkiem.



(reklama mojej maszyny w jednej z Burd)


A potem zrobiłam czystkę. Przeglądnęłam każdą Burdę i oddzieliłam te, które mnie interesują od tych, których chciałabym się pozbyć.
W chwili obecnej mam do oddania 52 Burdy a być może jeszcze przybędzie kilka sztuk.

Jest ktoś zainteresowany? Są to roczniki z lat 2000-2007 (mniej więcej). Nie chcę tych gazet spalić/wyrzucić (a mam ku temu warunki;) ), chętnie oddam za darmo ale wysyłać też nie chcę bo koszty przesyłki byłyby gigantyczne. No chyba, że ktoś się uprze i pokryje koszt wysyłki.
Jeśli ktoś jest ze śląska i chciałby podjechać do mnie do Orzesza to zapraszam :)

Jeszcze jedno: tyle lat minęło a pamiętałam większość sesji zdjęciowych i okładek archiwalnych Burd. Co się dziwić, każdy numer przeglądałam kilkanaście razy. Pamiętam jak z koleżankami przeglądałyśmy dopiero co kupiony numer i marzyłyśmy, żeby wyglądać tak jak modelki na zdjęciach. Twarze tych pięknych kobiet towarzyszyły nam przez kilka lat. Teraz są nowe modelki ale o tych "starych" pamiętam. I Wy pewnie też.

Pozdrawiam :-)


PS. Wiecie co... moja Babcia obchodzi dziś 87 urodziny a wraz z dziadkiem świętują także 64 rocznicę ślubu :) Niesamowite, przeżyli z sobą tak wiele lat. To wzruszające.

[edit]
Kochani Burd już nie ma. Rozeszły się w ekspresowym tempie.