Anna znów nie zaskakuje. Ba! nawet nie pomyślałam, że mnie czymś zaskoczy. Ale to nic bo ja lubię klasykę i wiem, że takich osób jest więcej.
Już możecie kupić najnowsze wydanie Anny mody na szycie 4/2014.
Nie będę ukrywać, że znowu znalazłam kilka modeli, które od razu wpadły mi w oko. Jednak trochę serce boli, że to co bardzo mi się podoba zaczyna się np. od rozmiaru 40 :/ No cóż, takie jest życie, nie można mieć wszystkiego.
Mój osobisty hit numeru to kanarkowy płaszczyk, który urzekł mnie prostym a zarazem bardzo efektownym fasonem. Oj jak on mi się podoba! I szczęśliwie zaczyna się już od rozmiaru 32/34!
Poza tym reszta moich typów:
Moja Mama byłaby zachwycona tym żakietem |
Gorset to nie mój klimat ale gdyby ktoś chciał uszyć to jest wykrój |
Co jeszcze podoba mi się w Annie? Otóż to, że modele dla pulchnych kobiet prezentują modelki faktycznie noszące rozmiar conajmniej 44. Poza tym prosta bluzka i żakiet (może też być fajną narzutką) to taka klasyka, która powinna znaleźć się w każdej szafie :)
Na koniec podgląd wszystkich modeli wraz z rozmiarówką:
Pozdrawiam!
Sus
Mam ją ;-) ja chyba sobie uszyje sukienkę koronkową ;-)
OdpowiedzUsuńaaa no muszę isć do kiosku, Akurat Twój numer jeden jest konieczny. Bo właśnie coś takiego potrzebuję uszyć cioci!!!
OdpowiedzUsuńNie zachwyca niestety... Kupiłam do tej pory tylko jeden (pierwszy) numer Anny i chyba na nim poprzestanę, bo takie klasyczne modele można znaleźć też w starszych numerach Burdy, których mam pod dostatkiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Annę! Przede wszystkim za "łopatologiczne" opisy szycia :D oraz wykroje, ktore trzeba dobrze dopasować rozmiarowo ale przy wybraniu współczesnych ;) tkanin i fajnych wzorów naprawdę są świetne! A płaszczyk będę szyć na 100% tylko będę go przedłużać. No to jutro idę do kiosku
OdpowiedzUsuńTen numer mi akurat do gustu nie przypadł, trochę za nudno i zachowawczo, mimo to model 36 kilka miesięcy temu sama wymodelowałam i uszyłam płaszcz z dresówki :)
OdpowiedzUsuńmam i ten numer. ten chyba najmniej mnie zachwycił, ale myślę, że nie jedną sukienkę z niej uszyję ;) o ile rozmiarowo dobiorę coś pod siebie, bo z tym faktycznie w Annie różnie bywa.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji mieć w dłoni nawet Anny, ale Twoje zdjęcia mnie właśnie zaskoczyły! Na pierwszy rzut oka wieje nudą...ale! Jest tu duża różnorodność w krojach które można wykorzystać do indywidualnych projektów. W Burdzie jest ogromny problem z cięciami francuskimi, a tu mamy kilka różnych fasonów i rozmiarów z użyciem ich. Cięcia pionowe też bardzo fajne i na modelce widać, że dobrze się układają. Dla ludzi z wyobraźnią i umiejętnościami modelowania ten numer jest mega dobry:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% tylko zwróć uwagę na rozmiary bo w Annie niestety są dość duże. Niemniej można pokombinować i pouczyć się modelowania :)
Usuńkupuję czasem Annę...cóż mnie też dobrze mi ze swoim nudziarstwem ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie piąteczka :)
Usuńmi się tylko podoba tez kanarkowy płaszczyk i ta fuksjowa bluzka - reszta taka sobie, zgadzam się, że te kroje można wykorzystać we własnych projektach - dodając coś extra od siebie - zgadzam się Modową Krawcową
OdpowiedzUsuńDo mnie jakoś nie przemawia specjalnie.. Ale za każdym razem oglądam Twoje zdjęcia i czekam na "ten" numer, w którym w końcu wypatrzę coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten czerwony płaszcz, lubiłabym jeszcze bardziej w rozmiarze 36...
OdpowiedzUsuńWkrój to tylko cząstka projektu najważniejszy to pomysł i dobór tkaniny:)
OdpowiedzUsuńNie no, bez kitu, biegnę do sklepu! Świetne te modele, klikając myślałam, że naprawdę będzie nuda, ale przecież takie niby zwyczajne wykroje dają mnóśtwo możliwości do szaleństw, zwłaszcza tkaninowych i ozdobnikowych. Jej!
OdpowiedzUsuńA zdjęcie puchniejszej Pani niesamowicie mi się podoba, wygląda tak kobieco, ze szok :)
Naprawdę świetny ten płaszczyk:)
OdpowiedzUsuńdla niektórych nuda...dla mnie klasyka... może to synonimy?;-) w kazdym razie za to Anne cenię, prostota, która z fajnej tkaniny i z dodatkami robi wrażenie.
OdpowiedzUsuń