Jakimś cudem (nie wiem jak) udało mi się zrealizować kilka krawieckich zamówień. Co z tego wyszło? Zobaczcie sami.
Dla Wiktorka, najgrzeczniejszego prawie dwulatka jakiego miałam przyjemność poznać: bluza z kapturem i spodnie baggy z dziany pętelki Myszka Miko LOGO.
Dla Majki, ewidentnie przyszłej krawcowej, tuniko-sukienka i legginsy. Tuniczka o kroju lekkiej bombki uszyta z dzianiny pętelki "Małpki". Legginsy uszyte także z pętelki o wdzięcznej nazwie Pies Agent.
Dla Staśka - spodnie baggy, dawno temu zamówiona bluzka "miasteczko" oraz bluza marynistyczna w kotwice (kocham!). Spodnie na wietrzną i zimową aurę z softshellu w gwiazdy. Od spodu mięciutkie futerko.
Dla Mikołaja, syna naszych przyjaciół, bluzka Star Wars w prezencie od cioci Magdy :) Doszły mnie słuchy, iż rodzice "skarżą się", że młody nie chce zdjąć bluzki i nie wiedzą jak ją wyprać?! No przecież nie wsadzą dziecka do pralki ;) Kochany Mikuś :)
Dla 6 dziewczynek-śnieżynek z naszego przedszkola - 6 pięknych spódnic z pełnego koła szytych na wymiar indywidualny + 12 zwiewnych szarf. Na koncert świąteczny. Jeśli wyzdrowiejemy to przyjedziemy zobaczyć występ.
Pościel zimowa wg projektu Moniki czyli połączenie 3 kolorów bawełny w śnieżynki. Wszystko niestandardowe: poszwa na kołdrę 205 cm x 150 cm, duże poduchy 75 cm x 75 cm i jaśki 40 cm x 30 cm. Wbrew pozorom to dużo pracy no ale za to jaki efekt końcowy :) Życzę kolorowych snów!
I dokładnie taki sam zestaw kolorystyczny tylko w mniejszym wydaniu niebawem powstanie dla córy Moniki. Póki co w ramach "odmóżdżenia" uszyłam Weronice zimową tuniczkę z fajnej dzianiny drapanej w śnieżynki. Zobaczyłam ten wzór w sklepie i MUSIAŁAM go kupić. Niektóre płatki śniegu są pokryte błyszczącym brokatem. Ciekawe czy przeżyją pranie?!
Poszewki zimowe zamówione przez Anię. Dla siebie muszę uszyć podobne (ciekawe czy zdążę...pewnie nie...)
Dwa obrusy bawełniane: marokańskie ornamenty na popielu oraz pasy marynistyczne biało-granatowe. Jestem bardzo zadowolona ze spodniej strony, którą starannie wykończyłam jak na rasowy obrus przystało :)
I to byłoby na tyle. Kolejne zlecenia czekają. Póki co chorujemy sobie oboje ze Staśkiem więc szycia jak na lekarstwo.
Dla siebie marzy mi się płaszczyk w pepitkę (mam nawet kupiony materiał, piękną marchewkowo-czarną pepitkę) i zimowe poduchy do salonu. Tylko nie mam kiedy tego uszyć.
Dobra, dobra, nie narzekam. Ważne, że robota jest.
Pozdrawiam!
Sus
Pracuś z Ciebie! Zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńO dziękuję a zdrówko baaardzo ważne!
UsuńPiękne prezenty! Podziwiam twoje bawełny:) Fajne niespotykane wzory.
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja z tego powstała :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne. rozpoznaję dzianinki z etasiemki a ten softshell gdzie można kupić? Ania
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szyć z dzianinek z etasiemki i cieszę się gdy komuś też mogę coś z nich uszyć. Softshell kupiłam w stacjonarnym sklepie w Łaziskach Górnych :)
UsuńSuper uszytki, dużo zdrówka
OdpowiedzUsuńWooow! Cuda! Jestem pełna podziwu co do tych spódnic : )
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty!!! Obyś szybko wyzdrowiała i uszyła też poszewki dla siebie. Pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńNiezła puenta;))
OdpowiedzUsuńHhehheihhi
Jesteś niesamowita! Pracowita jak mróweczka :) Ja tyle szyje przez kwartał, albo i więcej :) Piękności!!! I też bym chciała uszyć poduszki świąteczne do salonu i nie wiem czy się wyrobię.
OdpowiedzUsuńAneczko odkąd Staś w przedszkolu mam więcej czasu i spokoju na pracę zawodową. Gdyby nie to to bym nie szyła wcale.
UsuńNo kochana sporą kolekcję uszyłaś! Od razu hurtowo - szczerze podziwiam!
OdpowiedzUsuńOjj nie hurtowo ale każda uszyta rzecz cieszy :)
Usuń