11 czerwca 2017

Zrobiłam to! Nowe pokrycie na starą kanapę.

Doprawdy nie wiem co mi 2 lata temu strzeliło do głowy ale ubzdurałam sobie zakup nowej, JASNEJ kanapy - mając w domu małe dziecko :) Wymarzoną kanapę znalazłam w "AGACIE". Kanapa została obita beżowym materiałem, z którego rzekomo miały schodzić plamy: "wystarczy pielucha tetrowa i szare mydło - plamy zaraz schodzą" - mówili. A ja wierzyłam w to, że będę o kanapę dbać, na bieżąco spierać wszelkie plamy i nie pozwalać dziecku jeść na niej kanapek z dżemem truskawkowym...



Oczywiście w bardzo krótkim czasie cały misterny plan wziął w łeb, nie nadążałam spierać plam, które mnożyły się na potęgę na jasnym obiciu. Staśkowi milion razy zabraniałam jeść kanapek przed TV ale czarę goryczy przelała radosna twórczość naszego dziecka, które postanowiło pokolorować kanapę kredkami - wierzcie mi tego cholerstwa nie można było sprać!





Tak po prawdzie to obecnie kanapa wcale mi się nie podoba... Gdybym teraz miała kupić coś nowego to wybrałabym lżejszy wizualnie model na cienkich nóżkach i koniecznie w grafitowym kolorze. Gdyby ktoś z miłych czytelników zechciał mi ofiarować nową kanapę to ja chętnie przyjmę taki podarek :] 

Aby odczarować ten beżowy kolor, który kompletnie przestał mi się podobać, wpadłam w szał kupowania narzut. Narzuty były bawełniane, fajnie wyglądały do pierwszego prania a potem kurczyły się o jakieś 20% . Obecnie "robią" za kocyki w czasie chłodnych wieczorów i bardzo dobrze się w tej roli sprawdzają.
Maciek nie zgodził się na zakup nowego mebla (w końcu ten ma dopiero 2 lata, burżujami nie jesteśmy) więc moim ostatnim desperackim pomysłem było uszycie pokrowca/koszulki z plamo i wodoodpornego materiału. To mieszanka bawełny z poliestrem i impregnatem. Kupiłam takowy w zwykłym tekstylnym, żałuję tylko, że odcień szarego nie był ciemniejszy. Ale przynajmniej można go fajnie ożywić zielonymi dodatkami. Tkanina nie ma połysku i ma wyraźnie widoczny splot.



Szycie zajęło mi bite 4h łącznie z odmierzaniem i bieganiem miedzy domem a pracownią żeby uśpić Staśka. Szyłam na najwyższych obrotach z największą starannością a i tak nie jest idealnie. Wszystkie szwy są obszyte overlockiem a następnie przeszyte ściegiem prostym wzmocnionym. Dół podwinięty. Całe szczęście, że to zwykła kanapa a nie rogówka :)


Tkaniny na poduszki kupiłam w Leroy Merlin. Całe zielone to poduszki, które były dołączone do kanapy, pierwotnie były ciemno-brązowe.



Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona, koszulkę mogę zdjąć i wyprać ale chyba szybko nie będzie takiej potrzeby ponieważ rozlana woda na tkaninie zachowuje się następująco:




W sumie zużyłam 4 m tkaniny wyliczonej na styk. Boki i tył są dosztukowane. Łącznie 2,8 m szarego i 1,2 m kremowego. Pokrycie miało być całe w jednym kolorze ale szarej tkaniny była końcówka więc tył zrobiłam jaśniejszy.


Maciek mówi, że teraz kanapa wygląda a'la IKEA - nie wiem czy traktować to jako komplement ?! Dla niego chyba ważniejszym jest, że chwilowo przestałam jęczeć o nowy mebel ;)



Pozdrawiam!
Sus

16 komentarze

  1. Susanno , kawał dobrej roboty, wiem ile w to musiałas włożyć pracy .
    Brawo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W sobotę rano czułam się totalnie wypompowana przez to późno wieczorne szycie ale warto było. Na meczu strzeliłam poduszki i teraz kanapa cieszy moje oczy :)

      Usuń
  2. Wyszło fantastycznie, potrzeba zawsze jest matka wynalazków. Ja obszywałam boki tapicerowanych foteli więc musiałam je jeszcze rozłożyć na części. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łeeee to niezłą robotę miałaś :/ Wyższy stopień trudności. Ale wyszło wszytko OK jak mniemam :)

      Usuń
  3. Też mam problem z plamami na jasnym meblu a dzieci nie mam :-P szary wygląda super z tą zielenią. Muszę się zmusić uszyć coś na mój narożnik, tylko ma tak nieregularne kształty, że chyba z tydzień będę szyć :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheh jak widać nie tylko przy dzieciach meble cierpią ;) Powodzenia w szyciu, nastaw się pozytywnie i rozłóż pracę na raty a będzie dobrze :)

      Usuń
  4. Dobra robota. Bądź z siebie dumna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam beżową kanapę, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że w momencie zakupu nie miałam dzieci:) Całe szczęście, że kupiłam ze zdejmowanym pokryciem... Chociaż niektórych plam już chyba nigdy nie dopiorę (Zofia konsumuje owoce podczas oglądania bajek, a szczególnie lubi maliny:>) Czy dobrze zrozumiałam, że ten materiał poduszkowy w drzewa to w Leroy Merlin sprzedają? Powiedz jeszcze, że w Mikołowie? To jutro się tam melduję:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe bo beż to fajny kolor na kanapie tylko raczej do oglądania niż użytkowania. Tak, tkanina w drzewka jest kupiona w Mikołowie, było jej więcej więc napewno nie wykupią jej na dniach :) Cena - coś 38 zł/m. Cudna jest!

      Usuń
  6. Bardzo dobra robota! Wygląda jak nowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :) Dziś nagrodziłam się czekoladą ;)

      Usuń
  7. Woow. Super robota. talent podziwiam.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam. Świetnie teraz całość wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę tu kawał dobrej i ciężkiej roboty! Podziwiam z całego serca : )

    OdpowiedzUsuń
  10. Trudne zadanie, ale poradziłaś sobie po mistrzowsku. Może też się za to zabiorę - jak pokonam (wrodzonego) lenia:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)