Dostałam zadanie uszycia przebrania dla tego małego człowieka. Najpierw Michaś miał być ogórkiem - bo łatwo uszyć. A potem jednak został jabłkiem (ambicja wzięła górę). Jak na prawdziwe i nieskażone pestycydami jabłko przystało jest robal i zielony listek.
Praca nad kostiumem trwała nieprzerwane 4 h. Szyłam w stresie i pośpiechu, nabawiłam się kilku siwych włosów! :-> ale udało się :)
Zapewne Ameryki nie odkryłam ale gdyby ktoś szukał dobrego materiału usztywniającego, to polecam cieniutką piankę pod panele (1-2 mm). Ona jest sprzedawana w marketach budowlanych na metry i kosztuje grosze. Świetnie się sprawdziła. W końcu karnawał już za ok. 3 miesiące więc niejedna mama będzie wyczarowywać przebrania dla swoich pociech.
A Michaś to syn Marzeny - koleżanki z pracy, którą serdecznie pozdrawiam bo wiem, że tutaj zagląda :]
Pozdrawiam!
Sus
ja kiedyś miałam uszyć jajko :D nie lada wyzwanie żeby trzymało kształt. Szkoda że wtedy nie wpadłam na pomysł z tą pianka tylko męczyłam się z gąbką. Robaczek w jabłuszku najlepszy :)
OdpowiedzUsuńKasiu jestem pewna, że z pomocą tej pianko-gąbki dałabym radę uszyć każdy kostium :D Super ułatwia szycie ;)
UsuńFajny pomysł z tym listkiem i robalem oczywiście :) Mały na pewno zrobił furorę w tym kostiumie :)
OdpowiedzUsuńteraz chyba taki czas owocowo-warzywny, moja córka w ubiegłym tygodniu na okrągło powtarzała dialogi warzyw z "na straganie w dzień targowy...":)) pomysł z jabłkiem fajny, robak jak najbardziej na miejscu;) ja to mam teraz zagwozdkę właśnie z przebraniem bo jest jakiś konkurs międzyprzedszkolny i pani stara się mnie zachęcić do wzięcia udziału;) i ta pianka na pewno się przyda, więc bardzo dobrze, że o tym wspomniałaś!
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest bo w kilku innych przedszkolach dzieci też miały bale owocowo-warzywne ;) W końcu jesień a więc czas zbiorów warzywek i owoców :) W każdym razie gdybyś miała kiedyś szyć kostium to polecam tę piankę :)
UsuńAle świetne!
OdpowiedzUsuńSzyłam kiedyś strój muszkietera (takie było życzenie). Najtrudniejsze okazało się zrobienie kapelusza z wielkim rondem. (Musiało być wielkie, to było bardzo ważne dla przebierańca).
Ale to do pięt nie sięga Twojemu jabłuszkowi.
Robaczek cudny!
Ah no wiadomo ze jak muszkieter to i kapelusz z wielkim rondem być musi :) Kostium jabłka był moim pierwszym kostiumem. W dodatku szyłam go "na oko" ;)
UsuńChyba powinno być "jabłuszku" ;-)
OdpowiedzUsuńJabłuszko jak się patrzy:) Rumiane, z listkiem i ekologiczne na dodatek. Mam nadzieję, że wrzucisz jakieś zdjęcia z balu...
OdpowiedzUsuńA to zależy czy Marzenka prześle mi zdjęcia Michasia i czy pozwoli je upublicznić...
Usuńhihihi ale czad:)
OdpowiedzUsuńKostum superrrr! Teraz czekam na Michasia,który pokaże się nam w przebraniu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł:) Mam nadzieję, że go nikt nie ugryzł;)
OdpowiedzUsuńHmm też mam taka nadzieję :D
UsuńOjejj, jaki słodki kostium:D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wymyślone, pewnie ogórków będzie pół klasy a jabłuszko jest niepowtarzalne.
OdpowiedzUsuńŚwietny kostium! Listek i robaczek rozczulające :)
OdpowiedzUsuńMój synek kilka lat temu zażyczył sobie na bal przebranie za Pikachu... Górę kostiumu podkleiłam fizeliną i jeszcze podszyłam cienką ociepliną - trzymało się świetnie, ale bardziej nadawało się na uliczną paradę niż zabawę w budynku. Dzięki za podpowiedź z pianką!
Wow kostium Pikachu to nie lada wyzwanie! Nie wiem czy bym podołała. I też myślałam o podszyciu kostiumu Michałka ociepliną ale nie miałam wymaganej ilości "na stanie" :)
Usuńsuper, ciekawa jestem jak to wyglądało na chłopcu (strój wydaje się bardzo duży - pewnie tylko dłonie i stópki wystawały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety nie było przymiarki a Michasia ostatni raz widziałam wczesną wiosną ;) więc faktycznie kostium był lekko za kolanka. Ale będzie miał go na dłużej.
UsuńSus!:)
OdpowiedzUsuńStroje na bale przebierańców masz już opanowane, czas teraz pomyśleć nad swoim małym "Michałkiem", hehehhe;)
super pomysł z tą pianką pod panele - w życiu bym na to nie wpadła:)
a z kilkoma siwymi włosami z pewnością Ci do twarzy:P
ściskam!
:> :> :> Paula jak Ty coś napiszesz to mnie zawsze ścinasz z nóg :P
UsuńFajne i apetyczne :)
OdpowiedzUsuńKostium bardzo fajny. Pamiętam, że raz grałem kapustę i miałem tylko na głowie taki papierowy kartonik z narysowaną kapustą i bylem przyodziany na zielono. A ten strój to mega wypas!
OdpowiedzUsuńCo do pianki to raz próbowałem jej użyć, ale jak przeszywałem to wyglądała jakbym przecinał nożyczkami... No i porzuciłem piankę pod panele.
Bartek zależy od rodzaju pianki bo my pod panelami mamy grubszą łamiącą się jak styropian a ta jest bardzo plastyczna i widzę, że można ją będzie stosować jako usztywnienie w torbach :D Poza tym "pikowałam" trochę ten kostium żeby pianka przylegała do tkaniny i nitka nie pocięła jej.
UsuńWitam Susanno:) jestem Twoja cicha fanka. W zwiazku z tym iz załozylam swojego bloga pozwolołam sobie dodać Twój blog do ogladanych.
OdpowiedzUsuńPS super sklepik. W najblizszych dniach zrobie podsumowanie swojego budżetu i udam się do Ciebie na zakupy. Czy materiał "pomidorek" bedzie jeszcze u Ciebie?
pozdrawiam
Ewa
Witaj Ewo :) Cieszę się, że do mnie zaglądasz i że "cicha fanka" ujawniła się :) Widzę, że urządziłaś sobie wspaniałą pracownię - trzymam kciuki za powodzenie interesu a pomidorek jeśli chcesz to mogę dla Ciebie sprowadzić :)
UsuńKostium wyszedł wspaniale.:)Robaczek jest genialny:)
OdpowiedzUsuńStrój ... przepyszny :D Pamiętam (chyba w zeszłym roku) w Burdzie były wykroje na jakieś warzywne i owocowe stroje. Ja w sklepie z tkaninami prosząc o grubą flizelinę dostałam właśnie taką piankę (jeszcze nie wykorzystywałam) mam nadzieję, że ma na sobie klej ;P
OdpowiedzUsuńTak, w Burdzie były stroje ale dużo bardziej skomplikowane a tu czasu nie było na cudowanie ;)
UsuńŁadny strój:) Jaka szkoda, że nie mam już małych dzieci.
OdpowiedzUsuńjabłko świetne! ale ten robal czad:) ja mam pół szafy królewien, które co roku namiętnie szyła moja mama, na szczęście córka i bratanica już dorosłe pannice, bo szafa nie dałaby rady:))
OdpowiedzUsuńRobalek jest najlepszy:)
OdpowiedzUsuńSuper strój, a z tą pianką to dobry pomysł, fajnie, że podpowiedziałaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że porada komuś się przyda :)
UsuńJabłko jak jabłko, ale robal to pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńZ tą pianką to świetna sprawa! Kurczę nawet bym o tym nie pomyślała, a bardzo mi się przyda ta informacja. Dzięki :) A jabłuszko jest urocze!
OdpowiedzUsuńA mnie w tym jabłuszku najbardziej podoba się ten robal! Nikt nie zwrócił uwagi na jego urodę? :D
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to wyszŁo! Jabłuszko czerwone i bardzo radosne :)
OdpowiedzUsuńCool :) ja mam zamówienia na 2 szaty anielskie :)
OdpowiedzUsuńużyj komunijnych
UsuńJuhu, jestem uratowana. Syn zapragnął być właśnie jabłkiem na balu w przedszkolu. Juto idę do castoramy po piankę:) dzięki wielkie:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że komuś przydała się moja wskazówka :) Powodzenia w szyciu!
UsuńTeraz widzę, że pianka nie jest żadnym odkryciem, a ja myślałam, że właśnie odkryłam sposób na sprężyste usztywnienie, o ja naiwna... :D
OdpowiedzUsuńJabłko pierwsza klasa!