Do Polimexu Pszczyna wybierałam się od kilku miesięcy. Pierwszy raz byłam tam w czerwcu 2011 roku. To właśnie w Polimexie kupiłam manekina krawieckiego. Obiecałam sobie, że wpadnę tu niebawem aby na spokojnie pochodzić po hali i "obadać" wszelkie dodatki krawieckie. Na to "niebawem" czekałam ponad rok czasu ;)
Polimexu nie da się obejść w 15 minut - ja potrzebowałam ponad godziny. Ogrom towaru powala. Półki od góry do dołu zapełnione tasiemkami, wstążkami, koronkami, gumkami, guzikami, nićmi itp. w wielu kolorach.
Na szczęście aby zrobić tu zakupy nie trzeba prowadzić firmy. To wielki plus dla takich "pionków" jak ja. Wybór w dodatkach krawieckich jest ogromny zaś ceny atrakcyjne. Trzeba tylko pamiętać, że tutaj kupuje się w hurcie i nikt nie odmierzy nam 5 m lamówki - musimy kupić całą rolkę.
W Polimexie można kupić absolutnie wszystkie dodatki krawieckie, ozdoby, barwniki, sztuczną biżuterię, akcesoria do maszyn oraz maszyny marki Janome + manekiny krawieckie i wystawowe. Coś pięknego - jest praktycznie wszystko czego krawiecka dusza zapragnie. Nie trzeba włóczyć się od pasmanterii do pasmanterii i tracić czasu na poszukiwania np. zamka w danym kolorze. Prawdopodobnie w Polimexie będzie ale trzeba kupić całą paczkę. Niemniej planując szycie do przodu jesteśmy w stanie przewidzieć co będzie nam potrzebne i kupić "na zapas". Wychodzę z założenia, że w krawiectwie wszystko (prędzej czy później) się przyda, więc skrupulatnie "chomikuję" co tylko wpadnie mi w ręce :-)
Nie będę opisywać wszystkich produktów (nie jestem w stanie) - wystarczy popatrzeć na zdjęcia a przecież nie uwieczniłam wszystkiego. Dla mnie, osoby z małej miejscowości, w której nie ma pasmanterii - to raj :) Szczerze mówiąc o niektórych dodatkach nawet nie wiedziałam albo... widziałam je pierwszy raz na oczy.
Od kilku tygodni bezskutecznie próbowałam kupić zwykłą, bawełnianą lamówkę - jeśli już była (bo najczęściej nie było a jak była to atłasowa) to w bezpiecznych kolorach: czerń i biel. Tutaj wybór kolorów był znaczny więc kupiłam to co chciałam. Podobnie sprawa wyglądała z bawełnianą wypustką - chciałam bardziej "odjechany" kolor i mam :]
Ogromne wrażenie zrobiły na mnie nici do overlocka a konkretnie ich ilość i wybór kolorów. Na długich półkach rzędami stały poukładane szpule. Dobrze, że można je kupować na sztuki.
Jeśli wybierzecie się do Polimexu koniecznie zerknijcie na stojak z promocjami. Można "wyrwać" wybrane towary po bardzo atrakcyjnych cenach.
Oto moje zakupy: lamówki, wypustka, nici do overlocka, zamki, guziki dziecięce, gumko-koronka i podręczne zestawy nici.
Jadąc do Bielska napewno będę zaglądać do Polimexu bo stoi na trasie. Poza tym obsługa jest bardzo miła, kompetentna i skora do pomocy. Po prostu do tego sklepu chce się wracać.
Z tego miejsca chcę bardzo serdecznie podziękować Panu Michałowi Zrobek za świetny kontakt e-mailowy i załatwienie pozwolenia na fotografowanie hali, Pani z Działu Obsługi Klienta oraz Panu z ochrony za sympatyczne rozmowy i wszelką pomoc :)
Pozdrawiam!
Sus
Ojej...ile tego wszystkiego...chyba dostałabym oczopląsu. U mnie też nie ma bawełnianej lamówki a tym bardziej wypustki, są satynowe i tak sie strasznie błyszczą. Dziękuję Sus za ralację, chyba przekonałam się że zajrzę do najbliższego Polimeksu:]
OdpowiedzUsuńMonia jeśli masz do Polimexu niedaleko to zasuwaj - tam znajdziesz to czego szukasz :)
UsuńTakie sklepy to ja rozumiem!! Mogłabym przepuścić tam fortunę;)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie mały minus tych sklepów ;)
UsuńFaktycznie ogrom wszystkiego człowieka przeraża. Ostatnio byłam tam jesienią 2011 roku i zakupiłam nici chyba każdego koloru :) zamków mam chyba ze 400 :) nie mogłam się powstrzymać :) wybór i ceny faktycznie są super :)
OdpowiedzUsuńczy tak wygląda niebo???
OdpowiedzUsuńchyba tak... :)
UsuńTo mozę nie niebo ale przedsionek napewno :D
UsuńJa w takim miejscu na początek bym sfiksowała a następnie zbankrutowała :D
OdpowiedzUsuńDzięki za foto - reportaż. Znam Polimex ale od strony sklepu internetowego . Fajnie widzieć to wszystko na oczy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIlość faktycznie powala! Ja bym chyba nie mogła się powstrzymać i bym brała i brała. Dobrze, że nie daleko mnie jest taki fajne miejsce z takim wyborem :D
OdpowiedzUsuńOd wczoraj jestem zaczarowana. Przejrzałam całego Twojego bloga - jest niesamowity. Gratuluję. I chociaż nie szyję (mam nadzieję, że do czasu :), to w takim sklepie pewnie znalazłabym mnóstwo rzeczy, które by mi się przydały :))
OdpowiedzUsuńDziękuję i ciesze się, że blog kogoś natchnął do szycia :D o to mi chodziło :))))
Usuń"czy tak wygląda niebo???" hahahaha właśnie... tak wygląda? :D
OdpowiedzUsuńW Częstochowie, w centrum jest kilka pasmanterii, ale zaopatrzenie woła o pomstę do nieba... ostatnio wysłałam córkę po gumkę bieliźnianą, przyszła i powiedziała, że kupiła WSZYSTKO.... czyli 2,5m, a wysłałam ją po 5m :/
To samo z lamówką... znaleźć więcej metrów graniczy z cudem, a o kolorze jaki się w danym momencie potrzebuje trzeba raczej zapomnieć :) (no i nie oczekujmy bawełnianej)
Świetnie Cię rozumiem. Do najbliższego miasteczka kilka km a i tak nie ma tego czego szukam. Beznadzieja!
UsuńInternetowa wersja tego sklepu to moja ulubiona pasmanteria. Maja tam rzeczywiście miliony rzeczy , które oczywiście są bardzo potrzebne :) hihhi
OdpowiedzUsuńWidzę że mamy podobne odczucia. Ja też ilekroć tam jestem czuje się jak " Alicja w krainie czarów":)) Szczerze mówiąc nigdy nie udało mi się spędzić tam mniej niż 1,5 godz czasu:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńHehe to cieszę się, że nie jestem odosobniona. Tak, 1,5 h to to minimum ;)
UsuńHej ;) Śledzę Twój blog już od ponad roku ;) uwielbiam Twoje posty ;) przyznam się szczerze, że dzięki Tobie zainteresowałam się szyciem i już pare razy próbowałam moich zdolności jednak jeszcze długa droga przedemną ;) Mieszkam niedaleko Pszczyny i zawsze jak jadę do Bielska obiecuję sobie, że odwiedzę tą hurtownie, żeby chociaż oko nacieszyć i jeszcze nigdy tego nie zrobiłam ale właśnie dzisiaj dzięki Tobie wiem jak to wszystko wygląda i co tam można zakupić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ;)Miłego dnia ;)
Cieszę się, że blog zachęcił Cię do spróbowania swoich sił w krawiectwie :) I bardzo się ciesze z pierwszych, krawieckich sukcesów :] Do Polimexu koniecznie zaglądnij. Raj, po prostu raj :)
UsuńW porównaniu ze zwykłą pasmanterią to faktycznie można oszaleć ze szczęścia :) Fajnie byłoby się wybrać do takiej krainy :)
OdpowiedzUsuńChciałam się spytać czy materiały też są tam dostępne ? Ponadto czy ceny są w miarę przystępne?
OdpowiedzUsuńNiektóre materiały są dostępne np.polary, podszewki, sztruks, na kurtki przeciwdeszczowe ale trzeba kupić cała belę. Na ceny tkanin nawet nie zerkałam ale są podane na stronie internetowej Polimexu :)
Usuń:? czyli wszystkie materiały sprzedają na bele? :( a już się wybierałam na jakieś większe zakupy :(
OdpowiedzUsuńTak. Niestety...
Usuńno chyba czeka mnie wyprawa.... nie mieszkam tak daleko :)
OdpowiedzUsuńOoo a skąd jesteś Sagitto - zdradź proszę jeśli to nie tajemnica.
UsuńAle raj na ziemi! Chętnie zobaczyłabym to wszystko na własne oczy.Ale nie powiem, jest u mnie jedna pasmanteria, nieduża, a wybór w niej przeogromny. Idąc do niej po taśmę rypsową liczyłam tylko na szary, czarny i ewentualnie biały kolor. I co? Pani mi bach na ladę dwa kartony taśm w przeróżnych kolorach! Turkusy, róże, żółte i jakie kto chce. Kolorów było ze czterdzieści! Naprawdę mnie zaskoczyła:)
OdpowiedzUsuńNo widzisz a u mnie pasmanteria mała i wybór tez mały :D Płakać mi się chce jak tam wchodzę. Mało co jest, nawet niektórych kolorów nici brakuje :/
UsuńCzy wyszłaś o zdrowych zmysłach? Ja po wizycie w Polimeksie (Łódź) wyszłam ogłupiała z wrażeniem, że chyba jednak nie wszystko kupiłam. Obiecałam sobie powrót... we wrześniu minie rok.
OdpowiedzUsuńZe sklepu wyszłam pozytywnie zakręcono i lekko oszołomiona :D
UsuńOj, mąż nie wyciągnąłby mnie z tego sklepu...hihi. Ja też o wielu dodatkach krawieckich nie mam zielonego pojęcia i tylko przegladając inne blogi dowiaduję się, że coś takiego jest. Madziu zazdroszczę Ci tej wyprawy. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńHahaha i dlatego właśnie, dla tego wszystkiego, o czym napisałaś uwielbiam jeździć do Polimexu, bo z reguły znajduję tam dokładnie to, czego moja dusza zapragnie i na szczęście nie mam do niego jakoś bardzo daleko :)))
OdpowiedzUsuńTak wygląda NIEBO :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że nie ja jedna mam wrażenie, że wyszła bym stamtąd: ogłupiała, obkupiona, z wrażeniem, że chcę więcej i prawdopodobnie lekko zbankrutowana :)
OdpowiedzUsuńnawet włóczki tam są :D
Usuńa nie pogonili ja robiłaś zdjęcia? ;)
OdpowiedzUsuńja bym tam chętnie zamieszkała... istny raj...
Jadąc do Bielska? To gdzie to jest? mieszkam 30 kilometrów od Bielska i o Polimexie nie słyszałam...
Nie pogonili bo wcześniej uprzedziłam, że chciałabym robić zdjęcia i dostałam odgórne pozwolenie. Bez tego prawdopodobnie pogoniliby mnie ;) To jest w Pszczynie. Jak jedziesz z Bielska to masz Polimex po lewej stronie przed pierwszymi światłami w Pszczynie (widać wiadukt). W każdym razie nie wjeżdżasz do miasta tylko to jest na obrzeżach.
UsuńNiesamowite miejsce ale chyba musiałabym jechać tam z workiem pełnym pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie mieszkam na trasie w miejscowości Piasek. Jakbym wiedziała wybrałabym się z Tobą:)) Jestem tam dość często ,ale nie mam pojęcia gdzie stoi stolik z promocjami?
OdpowiedzUsuńMyślę, że możemy się kiedyś umówić na wspólne zakupy - nie widzę problemu :)
Usuńjadę w tym tygodniu do Pszczyny. Tylko tak się martwię czy wszystkie nici można kupić na sztuki czy trzeba w jakiś większych ilościach ?
UsuńPrzekonalas mnie, napewno tam zajrze. Przejeżdżam tamtedy pare razy w miesiącu jadąc do Cieszyna. Czy mi sie wydaje czy na zdjęciach widziałam regaly wloczkami? Pozdrawiam z Oświęcimia.
OdpowiedzUsuńTak, jest sporo kolorów włóczek do wyboru :) Dla robótkomaniaczek jak znalazł :)
UsuńHej. Tak sobie czytam i czytam twojego bloga i patrzę, a ty z okolic moich jesteś. Skąd dokładnie pochodzisz ? Ja mieszkam kilka km od Żywca :) Ale ten świat jest mały :)
OdpowiedzUsuńA ja z Orzesza. No widzisz akurat wczoraj byliśmy popływać na jeziorze Żywieckim łódką :)
UsuńHahaaa. :D Ja do jeziora mam tak niedaleko a raz w życiu tam byłam się kapać :D A nad morze jeżdże nieprzerwanie od 8 lat. Cudze chwalicie swego nie znacie :D
Usuńu nas jest hurtownia pasmanteryjna ale TO przerasta ją 1000-krotnie. :-) A ja ostatnio wpadłam do lnianego raju i też zrobiłam zdjęcia^^
OdpowiedzUsuńMarzy mi się wycieczka do Polimexu. Zrobiłabym sobie zapas nici, który starczyłby mi chyba do końca życia! :D
OdpowiedzUsuńHehe tak, szczególnie zapas tych odo overlocka ahhhh... :)
UsuńMarzy mi się wycieczka do Polimexu. Zrobiłabym sobie zapas nici, który starczyłby mi chyba do końca życia! :D
OdpowiedzUsuńo matko kochana, takie miejsce to raj dla wszystkich amatorów szycia! ja w takich miejscach czuję się jak dziecko w sklepie z zabawkami lub ulubionymi słodyczami :)
OdpowiedzUsuńJa też, ja też :D Tylko worek pieniędzy by się przydał abym mogła spełnić wszystkie swoje zachcianki :D
UsuńSusanno proszę pomóż mi! Jak wykrawać z cieńszych materiałów, które przy jednym dotknięciu zmieniają ułożenie swoich nici (powstają fale) boję się, że wytnę i zamiast prostej bluzki wyjdzie mi jakaś bocznie falowana ;(( co ja mam robić? Masz może na to jakiś sposób?
OdpowiedzUsuńLuua z takimi materiałami jest zawsze problem :/ jedyna rada to przed krojeniem dobrze :obłożyć" materiał czymś ciężkim w kilkunastu miejscach aby się nie przesuwał. No i myślę ze nóż krążkowy tutaj lepiej by się sprawdził a nie typowe nożyce. Tylko pod nóż krążkowy trzeba mieć podkładkę żeby nie zniszczyć podłogi, stołu czy na czym tam kroisz.
OdpowiedzUsuńa są tam półfabrykanty do biżuterii:D?
OdpowiedzUsuńKoraliki były ale nie pamiętam czy były bigle, żyłki itp. Zobacz na ich stronie, tak są wszystkie produkty: polimex.net
UsuńJaaaaaaa!Trzeba bylo dac znac ze tam jedziesz to bym wyslala sie poleconym hihihi. O Matko jakie tam cuda!!! Ale moze oi dobrze ze mni etam ni ebylo bo bym chyba cale oszczednosci wydala....
OdpowiedzUsuńoooo rany, w takie miejsca to najlepiej z namiotem, nie sposób tak po prostu wejść i wyjść *o*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
mijoszi
WOW!!!! kolorowy zawrót głowy, można się zatracić w zakupach, coś o tym wiem, na szczęście taką niewielką hurtownię mam pod domkiem i jako stała klientka kupuję ile potrzebuje... to wielki plus
OdpowiedzUsuńmogłabym tam mieszkać, choć szyć jeszcze nie umiem ale uwielbiam pasmanterie :) ta hurtownia wymiata i nie mam daleko :)
OdpowiedzUsuńJestem z BB.. i często jeżdze do KTC. Mijam setki razy..a że jestem uzależniona..od zakupu wszelkiej maści niezbędnych akcesoriów do szycia nie omieszkam nie wstąpić.. kusi mnie...może za tydzień!? Dzięki dziewczyny!!
OdpowiedzUsuńSzkoda że mam do niej bardzo daleko.. pozostaje mi internet , ale lepiej jest "nażywo" obejrzeć wszystko.. to raj dla mnie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam robić tam zakupy :) i tak jak piszesz, jest tam wszystko co potrzeba...
OdpowiedzUsuńWpisy dość dawne, a dzisiaj warto tam zajrzeć? Wie ktoś?
OdpowiedzUsuńJasne, że warto ale pod warunkiem, że potrzebujesz kupić większe ilości danego towaru. To hurtownia więc nie kupisz 5 m lamówki tylko cały nawój. Pewne rzeczy są sprzedawane na sztuki np. nożyce, szpilki, igły ale zdecydowana większość jest pakowana dla hurtowników i sklepów.
Usuń