Wczoraj mierzyłam moje ulubione sukienki z nadzieją, że jeszcze w którąś się zmieszczę - jakby powiedziało Serce z reklamy Tepsy: "dooopa!". Nie wchodzę w żadną! Porażka totalna.
Po domu mogę sobie zakładać wygodne dresiki ale idąc do ludzi jakoś wyglądać trzeba ;) Kiedyś nawet po domu nosiłam się nie tyle elegancko czy modnie co raczej gustownie - teraz mam to głęboko gdzieś, MA MI BYĆ WYGODNIE i absolutnie nic nie może ściskać brzucha.
A więc w akcie desperacji po raz pierwszy przychylnym okiem spojrzałam na sukienki-worki, które dość często pojawiają się w Burdzie - szczególnie w wiosenno-letnich numerach. Akurat Burda 2/2012 obfituje w workowate modele dla nie-ciężarnych oraz w kilka ciuchów stricte dla przyszłych mam. Uszyłam więc nie tylko spodnie ciążowe (o których będzie za jakiś czas) ale też sukienkę model 119 B.
(zdjęcie pochodzi ze strony Burdy) |
Ta sukienka to wybawienie! Jak Boga kocham nosi się super wygodnie i mimo, że zakrywa wszelkie atrybuty kobiecości (biodra, talia, pupa, biust) czuję się w niej fenomenalnie! Skróciłam ją dość znacznie - nogi chociaż pokażę!
W ogóle to do uszycia tej sukienki zainspirował mnie styl Magdy Mołek, która w czasie ciąży jak i po dość często zakłada niezobowiązujące, luźne sukienki czy tuniki i wygląda w ich świetnie.
Sukienka jest uszyta z mocno rozciągliwej dzianiny, której szycie kosztowało mnie wiele nerwów i cierpliwości.
Dzianina ta ma drobniutki prążek i tendencję do gubienia oczek. Ratunkiem podczas szycia okazała się igła z kulką, która płynnie przechodziła między włóknami nie wbijając się w nie i tym samym nie niszcząc ich.
Aby sukienkę trochę ożywić, połączyłam beżowy melanż z mocnym różem - nie tylko dla efektu ale i ze skąpstwa - mogłam wreszcie zużyć resztki ścinków w kolorze różowym i zaoszczędzić więcej beżowej tkaniny. Trochę pogłębiłam dekolt - nie podobała mi się ta stójka (?!) oraz nie wszywałam zamka, który w tym przypadku okazał się totalnie zbędny.
Nie ciągnąc dłużej tematu prezentuję moje dzieło na żywej bryle.
Jak dobrze, że ciąża trwa tylko 9 miesięcy a nie 2 lata jak u słonia...
Pozdrawiam!
Sus
Sukienka jest wystrzałowa, też lubię takie wygodne luźne ciuchy. No a jak jeszcze wyglądają to już w ogóle idealnie:) W ogóle to nie mogłaś chyba trafić w lepszy czas z tą ciążą, bo chociaż latem będziesz ją przeklinać z gorąca, to mimo wszystko łatwiej kompletować sobie lekkie ciuchy niż grube zimowe:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :) Wiem, że latem będzie ciężko ale urodzę pod koniec lata, może jeszcze we wrześniu lub w październiku będzie chrzest a potem piękna jesień i zima w ciepłym domku. Ciąża wiosenno-letnia nie wymaga zakupu z reguły drogich, jesienno-zimowych ubrań :)
UsuńWyglądasz ślicznie SUS!!!!Jak zawsze!Pozdrawiam ciebie i maluszka-ciocia Trinny!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Ciociu Trinny :D
Usuńśliczna sukienka i przyszła mama też śliczna pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia :)
UsuńSukienka fajna :) a ciąża trwa niby 9 miesięcy, ale ja pod sam koniec byłam już taka zmęczona, że miałam wrażenie że wlecze się ten czas do momentu rozwiązania niemiłosiernie. Życzę dużo, dużo zdrowia, wyśpij się na zapas :D
OdpowiedzUsuńŚpię ile mogę tym bardziej, że teraz siedzę na L4 ;)
UsuńAch powiem tyle ze wygladasz swietnie!!!! Te kolorki sa super i bardzo Ci w nich do twarzy. Jedne uwydatniaja brzuszki inne je chowaja co nie zmienia faktu, ze grunt to czuc sie dobrze. Pomimo ze workowata, wyglada super. Ja juz robilam kilka podejsc do takich sukienek i sie w nich totalnie nie czuje. Lepiej uszyc sukienke niz szukac mega kurtki na brzuszek :D. A noooogi masz do samej szyi chyba, co?
OdpowiedzUsuńDzięki Daga. Generalnie obecnie zdecydowanie bardziej narzekam na swój wygląd niż przez ciążą ale cóż - psychiki nie da się tak łatwo zmienić :/ Mnie takie worki dotychczas nie interesowały ale jakoś tak głupio się czują w brzuchem na wierzchu ze wolę już te wory pokutne ;)
UsuńŚlicznie wyglądasz w tej sukience :) gratulacje i uściski ciążowo-niesłoniowe :)
OdpowiedzUsuńŻyrafko pięknie dziękuję !
UsuńNo i że dzieci trochę mniej ważą niż słonowie:D A sukienka bardzo fajnie się prezentuje. Właśnie jestem na etapie decyzyjnym co by tu cięzarnej przyjaciółce machnąć..może ta .
OdpowiedzUsuńO tak - gdzie by takie słoniątko podnieść ;) Szyj tą, przyjaciółce na pewno się spodoba :]
UsuńI nie jest taka całkiem bezkształtna, bardzo ładna pupa! :)
OdpowiedzUsuńŁiiiii jak brzuch się jeszcze powiększy to "zadek" będzie jeszcze bardziej widoczny ;)
UsuńNo proszę, Susanna jest w ciąży :)
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo ładna, czekam na więcej :)
Nie wiedziałaś ;)
UsuńNo właśnie nie wiedziałam :P Albo słabo śledzę bloga, albo mało spostrzegawcza jestem patrząc na okolice Twego brzucha ;) No ale ostatnio dużo mam na głowie to mogło mi umknąć ;P
UsuńDużo zdrowia Wam życzę :)
Cofnęłam się troszkę w Twoich wpisach i faktem jest że wpisy "na szaro" przegapiłam obydwa. Zakończyłam na bluzce krok po kroku, a później już widziałam spódniczki. Jeden wpis i człowiek już nie w temacie ;) A na fb myślałam że dla kogoś szyjesz ciążówkę. Jednak nie wszystkie kobiety takie domyślne ;) Ale to pewnie dlatego że po Tobie nie widać żebyś przytyła :)
UsuńAlto nie przejmuj się ja też jestem słabo domyślna ;)
UsuńŚwietnie wyglądasz młoda Mamo :) i brzuszek też już lekko widać, sama się zdziwisz jak ten czas szybko zleci i będziesz jeździć z wózkiem :) i będziesz szyć takie śliczne małe ubranka, kocyki itd. Sukienka super!!! Z tymi różowymi wstawkami wygląda radośnie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrowia :)
Normalnie to już go nawet bardziej niż "lekko" widać - ale nie eksponuję za bardzo. Czas mija szalenie szybko...
UsuńOjtam, wcale nie taka workowata. Ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńJakbyś miała ochotę na coś prostszego to polecam sukienkę z dwóch t-shirtów. Ja coś takiego ręcznie zrobiłam http://boniffacy.blogspot.com/2012/08/sukienka-ciazowa-i-wiecej-poduch.html , więc musi być prosto ;)
Pozdrawiam, Boniek.
Ooo widzę fajny pomysł - być może się nim poczęstuję jak znajdę odpowiednie bluzki :) Fajnie brzusio się prezentował :D
UsuńŁadnie ta Bryła wygląda ;-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję pięknie :) Takimi tekstami na prawdę poprawiacie mi humor ;)
Usuń;-) Niby to aż 9 miesięcy, ale nie wiadomo, kiedy zleci... Niemniej jednak odnosząc się do głównego wątku, połączenie kolorystyczne użyte w tej kreacji jest niewątpliwie uroczej maści, a Bryła, choć teoretycznie bezkształtna, kształt posiada i podkreśla to, co ma podkreślać - czyli Ciebie w pięknym okresie życia!
OdpowiedzUsuńŚciskam!!!
P.S. Wybacz, ale tak mi się dziś lirycznie i błogo zrobiło po swoistym 'odwyku' blogowym, ze tworzę komentarze jak pijany literat ;-))
Wyglądasz super i podziwiam, że chce Ci się szyć. Ja w ciąży nie dałam rady bo brzuch mnie uwierał okropnie przy siedzeniu. Sukienka ciążowa, która zaczęłam do tej pory leży nieskończona a syn ma blisko rok! :) różowy akcent bardzo na czasie ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej! Sukienka prezentuje się ładnie i Ty w niej też :) Dorzuciłaby jeszcze jakiś delikatny paseczek pod biustem - na pewno wydobył by troszkę kształtów:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczna! Ciąży ci służy, zdecydowanie! Ten różowy element - super!!!!
OdpowiedzUsuńSukienka jest prześliczna, dużo dały jej te różowe akcenty :) I co Ty mówisz, że nie jest kobieca! Jest bardzo kobieca i świetnie eksponuje Twoje zgrabne nogi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super! Świetne wykonanie! bardzo mi się ta sukienka podoba! od kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam w Burdzie, ale jakoś jeszcze nie miałam odwagi się za nią zabrać :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny model zwłaszcza w różu.
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz w tej sukience, bardzo kobieco. Do tego sukienka jeszcze długo posłuży i dzięki rozciągliwej tkaninie będzie rosła razem z Tobą :-) Fajne połączenie kolorów.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :))
OdpowiedzUsuńZałamałam się :D
OdpowiedzUsuńMam chętkę na ten model, bo wydaje się być prosty do uszycia... no i właśnie ja staram się zasłaniać te wszelkie " moje atrybuty", więc proszę mi tutaj jej workiem nie nazywać hahaha :D
Ślicznie wyglądasz, a różowy tylko ożywił i dodał pazura sukience :)))
Wcale nie trzeba mieć wszystkich kiecek wytaliowanych, wygoda i luz to czasami podstawa ;P
Wlasnie nie wszystkie mamy takie super figury ze nawet w ciazy wygladaja szczuplej niz ja, ja tez sie zamierzam na ten model, Serdecznie pozdrawiam
UsuńŚlicznie wyglądasz :-)i aby do przodu ;-)
OdpowiedzUsuńA Twoja sukienka jest przepiękna. Super zestawienie kolorystyczne. Sukienki-worki są świetne, w ogóle luźne ciuchy są super (za wyjątkiem spodni). A brak podkreślenia talii, biustu lub pupy? Najważniejsze, że my same jesteśmy świadome swojej kobiecości nawet jeśli jej nie pokazujemy. Ja je uwielbiam od dawna, a teraz w ciąży są dla mnie wybawieniem, bo od jakiegoś czasu wszystko mnie ciśnie (nawet spodnie ciążowe) i dochodzę do wniosku, że sukienki na karczku, to w cale nie był taki głupi wynalazek ;).
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyglądasz ! :) sukienka jak zawsze świetna :D
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz, sukienka super :)
OdpowiedzUsuńSus, wyglądasz kwitnąco! A w tej sukience po prostu super.
OdpowiedzUsuńPonarzekam trochę, bo wprawdzie to tylko dwanaście lat, ale kiedy chodziłam w ciąży z moją Młodą to o takich ciuchach nie mogłam nawet pomarzyć. W sklepach dopiero zaczęły nieśmiało pokazywać się pierwsze kolekcje ciążowe, a wykrojów też brakowało.
Super, że teraz przyszłe mamy mogą czuć się elegancko i kobieco nawet ze sporym brzuszkiem :)
A widzisz ja się niedawno zastanawiałam w czym w czasie ciąży chodziły nasze mamy czy starsze koleżanki. To na prawdę musiał być trudny czas pod względem ubraniowym. Luźne sukienki na lato - spoko, coś się znalazło ale np. zima w zaawansowanej ciąży? Nie było lekko. Dobrze miał ten kto potrafił i mógł coś sobie uszyć na ten szczególny czas :)
UsuńSukienka jest cudowna, i tylko sie cieszyc ze na świat przyjdzie mała istotka, gratuluje;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz oszałamiająco... A sukienka na Tobie wogóle nie przypomina worka - nic a nic!
OdpowiedzUsuńgenialny blog... bardzo mnie zainspirowałaś... dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńcudowny blog, bardzo mnie zainspirowałaś, do spełniania swojej pasji. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńElegancko! Bardzo ładnie wyglądasz:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwyglądasz super!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie Mamusiu wyglądasz! :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz :) sukienka bardzo ładna, wygoda ponad wszystko :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo fajny luzak! :) No i gratulacje - chyba jeszcze oficjalnie nie gratulowałam :))) I wiesz co, chyba mamy podobne odczucia co do stanu odmiennego, sądząc po Twoim ostatnim zdaniu z notki :P
OdpowiedzUsuńhahahaha teraz mówisz jak dobrze , że tylko 9 mies, a później ci będzie brzuszka brakowało .......... ojjjj bardzo brakowało :)
OdpowiedzUsuńKiecuszka świetna . Pamiętam swoje szyciowe - ciążowe twory, niektóre do dziś są w uzytku u znajomych .
Wyglądasz kwitnąco :)
Bardzo śliczna sukienka i dobrze, że róż, bo do twarzy Tobie w tym kolorze! Pozdrawiam :-), acha i czas szybko leci, niedawno byłam w ciąży a mój synek ma już 1,5 roczku :-), więc ten stan jest tylko przejściowy i wkrótce będziesz mogła zakładać "normalne" sukienki.
OdpowiedzUsuńChyba zrobię sobie podobną, bo też mi się taka przyda:) Pięknie wyszło. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam :) Trochę problemów jest przy szyciu rogów tych wstawek ale można sobie poradzić szczególnie jak tkanina sztywniejsza.
Usuńo rety, czasu na forum zabraklo i przegapilam taka fantastyczna wiadomosc - gratuluje!
OdpowiedzUsuńMoja mama ma masę ziomych ubrań ciążowych, chociaż ja już mam 22 lata ^^ Wszystko chomikuje, szczególnie, że szyła je sobie sama. No, ale opowiadała mi kiedyś, jak stała po materiał na jedną z grubszych sukienek w mega kolejce i ją stamtąd wypchnęli i się rozpłakała. Musiała wyglądać jak obraz nędzi i rozpaczy.
OdpowiedzUsuńWeź, to były straszne czasy, ciężkie. Wszystko trzeba było wystać a i tak nie zawsze udało się "załapać" na daną rzecz. Teraz z kolei ciuchów i zabawek pod dostatkiem ale czasem tak beznadziejnie głupie i brzydkie że warto stworzyć coś samemu :)
UsuńWygląda świetnie połączenie kolorów bardzo na czasie :):)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że dodałaś żywego koloru :) WYglądasz ślicznie w niej i na pewno posłuży Ci wystarczająco długo :) A co najważniejsze bardzo się cieszę i gratuluję z całego serca! :)
OdpowiedzUsuńKarola ślicznie dziękuję :) Tak, ta sukienka jest i na ciążę i na po ciąży ;)
Usuńwiem że nie napiszę nic nowego, ale prześlicznie wyglądasz Suss!! kilka razy myślałam o tym wykroju ale jakoś nie mogłam się przełamać... na Tobie leży rewelacyjnie, ale u Ciebie to raczej reguła:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRzuć okiem na to ;) I tutaj: https://drive.google.com/folderview?id=0B2YF5hmGzut1ZUw1dG1DcWcyS0U&usp=sharing
OdpowiedzUsuńDzięki za linka - okiem rzuciłam, lubię tego typu zdjęcia reportażowe :)
UsuńSus:
OdpowiedzUsuń1. wyglądasz cudnie, ciąża Ci służy:) piękniejesz z każdym kolejnym ciążowym dniem:)
2. sukienka cudna! wcale nie wygląda na jakiś worek! nosiłabym ją nawet nie będąc w ciąży, bardzo kobieca a przy tym wygodna - uwielbiam takie ciuchy!
3. ciekawe czy to będzie chłopiec czy dziewczynka:D
Paula wiem już od dawna co to będzie ale póki co zachowam to dla siebie :) Dowiecie się w swoim czasie - niebawem :)
Usuńdobrze kochana!:) czekam zatem niecierpliwie na więcej wieści ciążowych:)
Usuńjednak gdyby to była dziewczynka, to może miałabyś większe pole do popisu podczas szycia słodkich sukienek:P:P:P
Usuńoja oja kiedy przyjedziesz do BB?:) się doczekać nie mogę, a później z dzieckiem pewnie będzie ciężko
No widzisz - miałabym a tak mieć nie będę ;) No jak zapraszasz to ja chętnie się spotkam, teraz mam L4 do 21 maja :D
UsuńSusanna, Całkiem fajna sukienusia. Owszem jest trochę toporna, ale dzięki Twoim kombinacjom kolorystycznym wygląda doskonale :-) Gdybyś nie pisała, że jesteś przy nadziei, w ogóle bym na to nie wpadła :-)♥
OdpowiedzUsuńŁadna i wygodna sukienka, bardzo do Ciebie pasuje:)
OdpowiedzUsuńSuzano, wielkie gratulacje ! Znam ten ból w co się ubrać w ciąży. Dokładnie rok temu miałam to samo. Myślałam o sukienkach, ale strasznie nogi mi puchły więc przechodziłam całą ciążę w spodniach i w tunikach. Spojrzyj na papavero (Barking- ta od kursu szycia płaszcza to ja), mam u siebie w albumie kilka fotek ubrań ciążowych. A te czarne spodnie z Burdy które uszyłam są rewelacyjne ! Teraz szyję sobie takie same ale białe, już bez tego pasa ciązowego oczywiście. Możesz też poprzerabiać stare jeansy doszywając do nich taki pas z dzianiny. Jak będziesz zainteresowana to służę radą.
OdpowiedzUsuńZ papavero mogę Ci też polecić jedną tunikę- chodziłam w niej prawie do samego końca.
Pozdrawiam i zdrówka życzę- Barking :-)
Barking zerknę na pewno do Twojego albumu :) I poproszę koniecznie o cynk którą tunikę Papavero szyłaś na ciążowy czas :) U mnie póki co nic nie puchnie ale to się może w każdej chwili zmienić choć mam nadzieję, że jakoś to będzie. Będę jeszcze szyć spodnie w pepitkę na lato, długość 7/8 oczywiście ciążówki - ciekawe jak mi wyjdą ;)
UsuńSzyłam tą z papavero- "Gotowy wykrój - tunika z bufkami do wyboru", bez tej plisy z przodu. Z tym, że najpierw była tunika z potem brzuszek, hi hi ))) W sklepie w Łaziskach jest dużo fajnych nowych tkanin, można za przysłowiowy grosz wystroić się w ciążowe łaszki. Ten fason mogę Ci polecić, pozdrawiam- BARKING
UsuńTunika ale w wykrojach bluzek - w końcu znalazłam :) Tak, ładniutka ta bluzeczka, pomyślę czy nie uszyć :) Wiązanie wyżej i problem rozwiązany :D
UsuńO, jak zazdroszczę, że mimo trudności efekt końcowy super. U mnie kolejna rzecz, która się chyba do noszenia nadawać nie będzie. Mam już dość. Nie umiem uszyć bluzki na siebie:( kupić też nie:(
OdpowiedzUsuńTeraz to już widać stano błogosławiony. Podoba mi się takie nieeksponowanie brzuszka.
do zobaczenia, mam nadzieję:)
Aga
Aga mam cały karton ciuszków na których poległam lub do których straciłam zapał :) mi na prawdę nie wszystko się udaje. Czasem tylko jakaś abstrakcyjna determinacja karze mi skończyć szyć to co zaczęłam :)
UsuńI też nie lubię eksponować brzuszka. Po prostu nie przepadam za obcisłymi i mocno podkreślającymi kształty ciuszkami. Zdecydowanie wolę luźniejsze fasony, które otulają sylwetkę a i tak widać, że ciąża jest. Dla mnie to bardzo intymny i osobisty stan. Nie lubię być na "świeczniku" :)
Aaaaaa!!! Nie wierzę, przecież chwilę mnie nie było znowu i TAKA wiadomość!!! Możesz sobie pisać, że to blog krawiecki, ale ja z szyciem mam tylko tyle wspólnego, ze lubię tu zaglądać :) Więc mogę sobie spokojnie napisać: SERDECZNE GRATULACJE!!!!! I dużo, dużo sił na te i przyszłe miesiące, hehe :) (i też nie znosiłam ciągłego pytania "jak się czujesz" i dotykania MOJEGO brzucha). Strasznie się cieszę i będę mocno trzymać kciuki :)
OdpowiedzUsuńA żeby odnieść się do posta - sukienka bardzo mi się podoba. Wygląda ślicznie w tym połączeniu kolorystycznym. Do tego chyba jest niesamowicie wygodna? Śliczna, a ty wyglądasz kwitnąco!
Dzięki Pomidorrrrko i strasznie się cieszę, że do mnie jeszcze zaglądasz :) Widzisz pozazdrościłam Ci Tymuszki ;) A sukienka jest super wygodna i jestem nią zachwycona :]
UsuńTeż zastanawiałam się nad tą sukienką, wygodna i ma ciekawy fason, ale z dzianiny nie dałabym rady, a Ty Susanna świetnie szyjesz, no to domyślam się ile to pracy... pozdrawiam i gratuluję!
OdpowiedzUsuńDasz radę! Spokój, opanowanie i odpowiednia igła (+ np. nożyce z ząbkami) i podołasz :)
UsuńNa początek powiem że ślicznie szyjesz... znalazłam tego bloga kilka dni temu i wchodzę po kilka razy dziennie wyszukując coraz to nowe super rzeczy. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z maszyną, do tej pory szyłam wszystko ręcznie, ale to bardzo męczące. Chciałam się spytać czy stare maszyny (mam taką dużą, ciężką po mamie) szyją dobrze, czy nie nadają się do jakiś tkanin? Jestem na razie nastawiona na szycie z cienkich tkanin, bawełnianych, dzianin. Sukienka śliczna, bardzo podoba mi się Twoje wyczucie kolorystyczne i w ogóle poczucie stylu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrowia dla was obu :)
Jakie WORY???
OdpowiedzUsuńW Twoim wykonaniu to wszystko ubrania z najwyzszej półki.
Trzymam kciuki. Rośnijcie zdrowo :)
Na wstępie chcę Ci bardzo podziękować, bo od Twojego bloga rozpoczęła się moja przygoda z e-szyciem.
OdpowiedzUsuńA teraz pytam: jakie WORY? ;)
Sus, twoje dzieła są z najwyższej półki.
Rośnijcie zdrowo. Pozdrawiam
Dziękuję Broszko za tak podbudowujący wpis. Poszyłabym sobie więcej ale muszę leżeć. Szkoda, taaaaakie miałam plany.
UsuńNo prześliczna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMyślę że nie musisz narzekać na wygląd bo wyglądasz kwitnąco! A sukienka świetna! i to połączenie kolorów!! No i pozdrawiam podwójnie ;)
OdpowiedzUsuńUrocza jesteś :)
OdpowiedzUsuńwow cudeńko super wyszła pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNo po prostu suuuper! Dlaczego ja nie umiem szyć? Ale w następnej ciąży... ;)
OdpowiedzUsuńZaglądam co jakiś czas i proszę, ile zmian. Bardzo Ci gratuluję i bardzo się cieszę, że będziesz miała dziecko!:) Sukienka bardzo ładna, jakoś nie wygląda na Tobie workowato, wręcz przeciwnie, te różowe wstawki dodaja uroku. Gorąco pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHej Sus , tu Magda Bojan - kiedyś Emaho - teraz Dzikie Szycie .
OdpowiedzUsuńA ja widziałam bardzo piękne sukienki ciążowe - w stylu .... mała czarna :) Klasyczne , francuskie małe czarne - ciążowe!
Dopasowane były.
Miały po prostu dodatkowe zaszewki (zaszewy gdy myślę o ich długości) - na brzuch :) Miały dużo pionowych cięć - boczne, tylne,tylne boczne i pomiedzy nimi , pod biustem były przesuniete bardziej w bok .Na tych szwach były lekko domodelowane tak że była talia ! A na pewno było to fajne wcięcie na plechach które formuje zalotnie pupę i dodaje lekkości. A brzuch był widoczny ale równocześnie wyglądał fajnie i akuratnie.
To chyba jedyne sukienki ciazowe które pamiętam .
Myślę że dla osoby szyjącej jak Ty to nie problem przerobić wykrój :) Albo podpatrzeć wykrój na kamizelkę męską dla brzuchatego pana - tam też jest taka zaszewka na brzuch :) np.w konstrukcjach Parafionowicza jest. Z usmiechami Magda
O jaa kurcze a nie masz gdzieś linka podglądowego? Wiesz ja naprawdę nie jestem aż tak "obkuta" w konstrukcjach i przeróbkach i nie potrafię uszyć wszystkiego ale bardzo zaintrygowałaś mnie tymi cięciami :)
UsuńŚliczna sukienka, genialne połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuń