Moja wersja nieco odbiega od tego co znajdziecie w ANNIE modzie na szycie a to dlatego, że dół sukienki pochodzi z Burdy. Ale po kolei.
Góra sukienki łącznie z paskiem jest zaczerpnięta z Anny mody na szycie, model 34; zaś dół został zakoszony sukience model 121, Burda 9/2007 (o tutaj możecie ją zobaczyć w całości -> KLIK i KLIK). Z tyłu pozbyłam się zakładek bo w tej chwili nie wyglądało to dobrze.
Generalnie troszkę zmian i poprawek było ponieważ ta sukienka w oryginale zaczyna się od rozmiaru 38. Lista poprawek wygląda następująco:
- zmniejszyłam dekolt
- podniosłam górę sukienki na ramionach
- zmniejszyłam długość stanika przodu i tyłu (?!) - tak to jest opisane w Annie, żeby kończył się dokładnie pod biustem (przód)
- zwęziłam całość po bokach o jakieś 4 cm z każdej strony
- w związku ze zwężeniem musiałam trochę pogłębić podkroje pach
- trochę zmniejszyłam szerokość pleców
- zmieniłam dół sukienki ponieważ ten z gazety: a) jakoś do mnie nie przemawiał b) nie rósł razem z moi m brzuchem c) tulipanek bardziej mi się podobał
I to byłoby na tyle. Chyba nie jest źle jak na pierwszy ciuszek z zupełnie nieznanego (mi) żurnala. Poza tym rozmiar nie był mój.
Nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o Aire, która jako pierwsza uszyła sukienkę okładkową i też oczywiście lekko ją przerobiła -> KLIK
Wiem, że jeszcze kilka osób zadeklarowało uszycie tego modelu. Jestem pewna, że każda z tych sukienek mimo, że teoretycznie powinna wyglądać podobnie, to będzie inna i wyjątkowa bo zgodna z własną wizją :)
Głosy na temat ANNY są dość podzielone. Jedni w tej prostocie znajdują coś dla siebie i nie żałują wydanych pieniędzy, drudzy szukają czegoś bardziej efektownego i bardziej na czasie. Ja jestem zadowolona, nawet bardzo. Mam ochotę uszyć coś jeszcze ale tym razem w moim rozmiarze aby na prawdę przekonać się jakie te wykroje są. Kusi mnie bardzo żakiet model 38 ale oczywiście znów zaczyna się od rozmiaru 38 :> poza tym musiałabym szyć opierając się tylko na manekinie regulowanym i moich dawnych wymiarach.
Chciałam jeszcze napisać o tkaninie z której sukienka powstała. Niedawno moja ciocia przekazała mi bardzo dużo bardzo dużych ciuszków ;) z których miałam sobie coś wybrać na przeróbki. Wśród stosu ubrań była sukienka ciążowa mojej kuzynki (o ile dobrze liczę) sprzed kilkunastu lat. Białe kropeczki na czarnym tle, w dotyku przyjemna, cienka bawełna (tak myślę bo pali się płomieniem) - nie przerabiałam ale rozcięłam na szwach i wycięłam wszystko od nowa.
Tak w ogóle to sukienka jednoznacznie kojarzy mi się z sukienką, którą Gwen Stefani miała ubraną w teledysku do piosenki "Don't speak".
zdjęcie pochodzi ze strony www.nxdscrapbook.com |
zdjęcie pochodzi ze strony http://themdash.wordpress.com/2011/01/17/another-90s-moment-no-doubt |
I coś jeszcze - ostatnio zamieszczam na blogu sporo zdjęć swojej facjaty i ogólnie sylwetki. Kogoś może to wkurzać, może ktoś uważa, że przesadzam z ilością zdjęć ale dla mnie to rodzaj pamiętnika z tego wyjątkowego czasu. Zaokrąglam się coraz bardziej, raz wyglądam lepiej a raz gorzej - chcę to mieć tutaj udokumentowane na pamiątkę.
A co w dalszych planach? Jeśli zdrowie pozwoli to chciałam uszyć długą sukienkę na upały (marzy mi się sesja zdjęciowa z brzuszkiem) i jeszcze ze dwie krótkie oraz kreację na ślub kuzyna - choć wydaje mi się, że nie dam rady tego przerobić. Chciałabym też zacząć szyć dla dziecięcia bo czas płynie nieubłaganie ;)
I to byłoby na tyle.
Pozdrawiam i dziękuję, że ze mną jesteście!
Sus
Ślicznie! Wyglądasz wspaniale w tej sukience, a ten czerwony pas dodaje jej tego czegoś :) Ja wcale nie uważam, że dodajesz za dużo zdjęć - lubię je oglądać :) Rób tak dalej :)
OdpowiedzUsuńUla dziękuję :) Ten czerwony pasek faktycznie przełamuje całość. Dobrze mi mama doradziła :)
UsuńJak tu nie być.. kiedy u Ciebie zawsze tak miło i rodzinnie. Sukienka świetna. I ten dół do góry pasuje idealnie.
OdpowiedzUsuńJej nawet nie wiesz jak mnie ucieszyła to stwierdzenie "miło i rodzinnie" :)
Usuń:) To normalne,że na swojego bloga wrzucasz ubrania na sobie, no i że przy okazji widać Twoją twarz hihi więc spokojnie ;) Poza tym fajniej jest (wg. mnie)oglądać ubrania na człowieku niż na manekinie :) Ja tam mogę spokojnie patrzeć ;) Też szyłam z Anny prostą bluzkę i jestem bardzo zadowolona. Ładnie wyglądasz ( i sukienka też ;)) bardzo fajnie działa ten czerwony pas pod biustem. Uwielbiam tą piosnkę NoDoubt a sukienka faktycznie podobna :)
OdpowiedzUsuńDzięki Lila. Fakt faktem mój blog i ja tu rządzę ale ostatnio trochę więcej tych fotek dlatego wolę co niektórych uprzedzić :) Na szybko widziałam u Ciebie te bluzkę z Anny i muszę przyznać, ze prezentuje się świetnie i dla mnie też byłaby dobra. Zaraz wskakuję do Ciebie żeby się przyjrzeć szczegółom.
Usuńwygladasz fenomenalnie, sukienka słodka no i dobrze ze wrzucasz duzo zdjec tak trzymac
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
OK, to postaram się nadal tak robić.
UsuńAleż śliczna sukienka!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) Jestem z niej mega zadowolona.
UsuńWyglądasz wspaniale a zdjęcia powoli rosnącego brzuszka są fascynujące. Ja rodziłam w sierpniu i bardzo sobie chwalę taki właśnie czas, drugie też bym chciała tak samo.
OdpowiedzUsuńNoo mi też "grozi" sierpień ale końcówka :)
UsuńŚliczna sukienka i wyglądasz w niej kwitnąco :)
OdpowiedzUsuńMuchos gracias seniorita :)
UsuńŚwietnie wyglądasz w tej sukience. Te kropki i fason bardzo Ci służą :) I facjata też niczego sobie, więc sobie (i nam) nie żałuj - pokazuj się jak najczęściej, szczególnie, że przy okazji takie cuda jak ta sukienka są pokazywane :)
OdpowiedzUsuńOKi Ew to będę się pokazywac jak coś będę mieć uszytego.
UsuńSwietna sukienka, i swietnie w niej wygladasz. Pomysl z czerwonym paskiem to strzal w 10! Ja natomiast dowiedzialam sie, ze Anna została zakupiona przez moja matule, i tez przejrze za miesiac co to za cudo :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy coś Ci woadnie w oko, czy Cię zainspiruje czy raczej spiszesz na straty ;)
UsuńBardzo ładna sukieneczka wyszła:) Gratuluje rosnącego brzuszka!:)
OdpowiedzUsuńCo do prywatnych zdjęć "facjaty" - to Twój blog i możesz tu pokazywać co chcesz:) Mi osobiście się podobają, bo nie jesteś dla mnie teraz "anonimowa" i fajnie wiedzieć, że Ty to Ty.Pamiętam, że początkowo, gdy zaczęłam do Ciebie zaglądać, zastanawiało mnie czy na tych zdjęciach z "uciętą głową" jesteś Ty czy ktoś kogo prosiłaś o pozowanie:)
Życzę dużo zdrówka i by rosnący brzuszek nie przeszkadzał w szyciu:)
angel
http://tworczelapkiangel.blogspot.com/
Hehe zawsze to byłam ja choć gdy szyłam sukienki dla kogoś innego to w pozowaniu dzielnie wspierała mnie Hermenegilda. A z kolei czasem nie chce mi się pozować i szczerzyć do aparatu ale muszę bo w tej chwili moje ubrania nie leżą na Hermenegildzie tak jak powinny ;)
UsuńŚlicznie. Nie lubię kropek, ale na Tobie super, a już z czerwonym paskiem bajka.
OdpowiedzUsuńMuszę obejrzeć te inne rękawy, bo te bufki chyba za bardzo, jak sugeruje Aire.
Aga
Aga a może to wina tkaniny? Bo Aire szyła ją z lnu który jest dość sztywny i te bufki tak odstają. Ja szyłam z jakieś bawełny i można je było przyprasować. Sama nie wiem. W każdym razie zmniejszyć też się da :)
UsuńFajniutka
OdpowiedzUsuń;)
Usuńfajniuciarska :)
OdpowiedzUsuńSukienka wyszła ci kapitalnie. Twoja wersja wyjątkowo przypadła mi do gustu. Na razie wezmę się za sukienkę maxi, ale kiedyś też mam zamiar przerobić ten wykrój. Chociaż jak czytam co musiałaś zmienić, to mnie przeraża lekko :)
OdpowiedzUsuńChoco na prawdę nie było tak źle. Czasem bardziej umęczę się z wykorjem z Burdy mimo, że szyję mój rozmiar.
Usuńteż uważam że wyglądasz wspaniale, więc można Cię oglądać w ilościach nieograniczonych:) I świetnie, że podzieliłaś się uwagami co do szycia z Anną - ja jeszcze jej nie spotkałam, więc jeszcze ważę, czy za nią specjalnie biegać:))
OdpowiedzUsuńIgnez zawsze możesz zamówić przez internet. Wysyłka tylko 2 zł!
UsuńPo pierwsze moje gratulacje, dawno mnie tu nie było więc, jestem do tyłu z info. Zdjęć wrzucaj ile sobie zapragniesz, to twoje miejsce w tym świecie, a ja chętnie popatrzę jak sie zaokrąglasz i jesteś szczęśliwa z tego powodu, sukienka wyglada na praktyczna i wygodna więc jest sukces, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLala ja już w sumie bliżej końca jestem ;) Czas bardzo szybko biegnie :)
UsuńSus, wyglądasz pięknie:] Te groszki idealnie do Ciebie pasują i krój sukienki- świetnie dopasowany:] Pozdrawiam cieplutko:]
OdpowiedzUsuńMonia do Ciebie i Twojego stylu tez by ta sukienka pasowała :>
UsuńPrzepiękna sukienka! Wyglądasz w niej niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dobrze się w niej czuję :)
UsuńBardzo gustowna sukienka :) ALE GDZIE MASZ BRZUSZEK?! :)
OdpowiedzUsuńBrzuszek nie jest eksponowany ale jest na 100% Jak Boga kocham ;)
UsuńPiękne połączenie czerwieni z granatem
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńcudowna ta sukienka :)) też mi się skojarzyła z tą z teledysku, który uwielbiam :) a co do zdjęć to jak dla mnie może być ich spokojnie jeszcze więcej!
OdpowiedzUsuńNie no Anwen więcej to chyba byłaby przesada ;)
Usuńurzekająca ta sukienka:)
OdpowiedzUsuńA sesje z brzuszkiem są cudowne....
Szyj sukieneczkę, rób fotki i pokaż nam koniecznie:)
Jak zdrowie pozwoli to uszyję i sesję się zrobi :)
UsuńBardzo fajna sukienka. Przypomina mi się jak byłam w ciąży, tryskałam energią i głowa pełna pomysłów szyciowych. Gorzej teraz, materiały krzyczą i czasu brak. Korzystaj z tego czasu, który teraz masz. Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńSukienka jest doskonała i ślicznie się w niej prezentujesz. Uwielbiam tkaniny w grochy! Moje gratulacje z powodu brzuszka! :) To cudowny okres w życiu. Pozdrawiam Ciebie i dzidzię :)
OdpowiedzUsuńJak miło tutaj :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam przypadkiem, ale na pewno zostanę na dłużej :)
Jesteś bardzo zdolna!
No i przyjemnie popatrzeć na taką śliczną, naturalną dziewczynę :)
Super! Bardzo się cieszę :)))
UsuńŚliczna sukienka :) Ale jak ją będziesz zapinać jak brzuszek jeszcze podrośnie? ;)
OdpowiedzUsuńCzekamy na większy brzuszek ;)
OdpowiedzUsuńUrocza sukienka i rzeczywiście bardzo praktyczna:)
Wyglądasz prześlicznie w tej sukience :)) Ja robiłam sobie zdjęcie brzuszka co miesiąc, żeby mieć porównanie jak rośnie ;) A sesja zdjęciowa to świetna pamiątka - polecam :))
OdpowiedzUsuńUrocza! Takie słowo mi się nasunęło na myśl :) Urocza i kobieca i delikatno-letnia :) Pasuje Ci bardzo :)
OdpowiedzUsuńSukienka prześliczna, a ten czerwony akcent, istny ideał. Pięknie wyglądasz tylko gdzie ten brzuszek? Bardzo lubię tu zaglądać, jest tak miło. Przyjemnie się czyta i ogląda zdjęcia zwłaszcza jak jest na nich taka ładna i zdolna dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz co?! Aż mnie zgrzałaś ostatnim akapitem! Jak kogoś może denerwować to, że na swojego bloga wrzucasz swoje zdjęcia? A czyje zdjęcia miałabyś tu pokazywać?:)) To twój blog, tu nie ma miejsca na demokrację:D
OdpowiedzUsuńA sukienka z czerwonym paskiem wygląda super, a ty w niej jeszcze ładniej niż ona sama:))
Oj dostaję różne komentarze ;) Na ogół większość z nich publikuję aczkolwiek są też takie na prawdę przykre :/ Ale masz rację - mój blog i ja tu rządzę :]
UsuńTak z innej zupełnie beczki - masz overlocka, prawda? Mogłabyś mi napisać jakiego? :)
OdpowiedzUsuńNo jasne, że mogłabym :) To Toyota SL3335 - to bardzo podobny ale nie tan sam model, który ma Natalia.
UsuńDo poczytania i pooglądania: http://szyjesobie.blogspot.com/2010/12/kupiam-overlocka.html i http://szyjesobie.blogspot.com/2012/04/susanna-odpowiada-na-pytania-overlock.html
Piekna!!!i przeuroczo w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńKasiek
Hej Kaśku :) Miło, że tutaj zaglądasz :)
Usuńpiekna kiecunia i slicznie wygladasz, czerwien dokonala cudu...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnapisałaś, że jesteś bliżej końca a ja w ogóle tego brzuszka nie widzę chudzinko :)
OdpowiedzUsuńsukienka jest super <3
OdpowiedzUsuńLudzie zawsze marudzą, nie ma się co przejmować. :) Ja tam bardzo lubię oglądać Twoje zdjęcia, szczególnie te z ciąży i nic dziwnego, że chcesz jakoś ten czas uwiecznić.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo gadać, pięknie wyglądasz, sukienka również jest śliczna. :)
Cieszę się Werko, że podzielasz moje zdanie. Jest to trudny ale i najbardziej niesamowity czas w jakim się znalazłam. A to dopiero przedsmak ;)
UsuńŚlicznie wyglądasz i sukienka super wyszła.
OdpowiedzUsuńNo to generalnie wyszła Twoja sukienka :) tyle przeróbek że łooo matko :) znam ten problem ostatnio szyłam bluzkę z Burdy i ją taaaak musiałam przerobić żeby wyglądała na mnie "normalnie", że prawie nie wygląda jak ze wzoru gazety ^^
OdpowiedzUsuńpołączenie kolorów w sukience bardzo mi się podoba :) mamy to wiedzą najlepiej :)
Hahah Nailaa niektóre wykroje "tak mają", że bez przeróbki nie da się w nich chodzić ;) Ważne, że sobie poradziłaś :)
UsuńŚlicznie wyszła :) Bardzo mi się podoba i faktycznie sprawia wrażenie "rozwojowej" ;)
OdpowiedzUsuńślicznie:) - bardzo podobają mi się te karczki na ramionach i czerwony pasek też wyglada świetnie,
OdpowiedzUsuńa zdjęc dodawaj jak najwięcej... ja sama tylko zazdroszczę i zastanawiam kiedy w końcu odważę się pokazać swą facjatę i całą resztę...
Buziaki
PS: znasz już płeć dzidziusia?
Nie wiem dlaczego nie ujawniasz swojej facjaty :> Nie ma się czego bać - w końcu internet to globalna wioska ;) Tiaaa płeć już znam :)
UsuńTak, tak zdjęcia z tego czasu są bezcenne. Gdybym tylko wiedziała to wcześniej :)
OdpowiedzUsuńA Ty urocza jak zawsze :)
Zajrzałam tutaj pierwszy raz... Kobieto, Ty to masz talent! Piękna ta sukienka!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie ostatni :) Dziękuję za miłe słowo :)))
UsuńBardzo fajna sukienka! Służy jej wzór w kropki i tulipanowy dół (ten oryginalny jest zupełnie bez sensu).
OdpowiedzUsuńNa Annowy żakiet też mam ochotę :)
No i Annowy żakiet jest w Twoim rozmiarze wiec nie masz się nad czym zastanawiać :)
UsuńPiękna sukienka.czerwony pas ładnie przełamuje całosć
OdpowiedzUsuńWyszła genialnie:))
OdpowiedzUsuńOooo, kropeczki to ja kocham - retro się kłania :) A zdjęcia tak zwanej facjaty wstawiaj jak najczęściej, bo i śliczna, i sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńMówisz i masz Pomidorrrrro :D
UsuńIdealna:)bardzo Ci w niej ładnie:)
OdpowiedzUsuńkochana susannko,sukieneczka wyszla swietnie,zreszta jak wszystko co do tej pory uszylas. do napisania komentarz sklonilo mnie jednak cos innego-mianowicie chcialabym wyjasnic pare niejasnisci dotyczacych czasopisma anna.dziwi mnie ten polski tytul bo anna ukazuje sie nadal,jest wylacznie robotkowa i z szyciem nie ma nic wspolnego.polska anna (w niemczech magazyn ma tytul meine nähmode-moje modne szycie) jest prezentacja wykrojow firmy simplicity i nie sa to stylizacje na pewien okreslony czas, lecz orginalne wykroje z epoki uszyte na nowo z obecnie modnych,wtedy nieistniejacych jeszcze(np.jersey)tkanin. numer ,ktory prezetowalas ukazal sie tutaj w zeszlym roku i twoja sukieneczka byla ogromnym hitem. widzialam ja uszyta na wielu blogach,w tym rowniez w wersji wieczorowej i kazda wgladala super. ale wracajac do tematu: w.w. wykroje mozna tez kupic pojedynczo za okolo 9euro za sztuke, tak wiec oplaca sie zakup gazety-podobnie jest tez w burdzie- pod warunkiem,ze ma sie slabosc do mody retro. nie znajdziesz w niej nowoczesnych ,ekstawaganckich wykrojow ( chociaz kiedys uchodzily za takie)ale pomimo tego wiele modeli po uszyciu wyglada rewelacynie i wcale nie zachowawczo.jezeli wydawnictwo zachowa te o rok cofnieta kolejnosc ,to w nastepnym numerze bedzie kapitalnya garsonka i bluzka z lat60tych i fajna sukieneczka z 90tych(chyba). no,to chyba wszystko.caluski.ewa
OdpowiedzUsuńEwo bardzo Ci dziękuję za ten komentarz wyjaśniający :) U nas w PL to oczywiście nowość ale nawet wydawca "zatroszczył się" aby Anna wyglądała jak nowość - pierwszy numer jest dzielony przez obecny rok czyli 2013 ;) Tak, wiem że pojedyncze wykroje simplicity są drogie w porównaniu z kosztem całej gazety dlatego uznałam, że warto ją zakupić. Póki co sukienka zachęca do spróbowania uszycia kolejnych ciuszków z Anny. Pozwolisz, ze umieszczę Twój komentarz na forum - on bardzo wiele wyjaśnia :) Pozdrawiam i czekam na kolejny nr Anny i na tę garsoneczkę! Jak nie dla mnie to dla mojej mamy :D
Usuńśliczna sukienka - dziewczęca, a do tego pięknie zestawiona kolorystycznie, uroczo wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tego co poszyjesz dla szkrabeuszka z brzuszka - no nie moge się już doczekać, a fasony uniwersalne to jest COŚ :)
OdpowiedzUsuńA tak mi się właśnie wydawało, że z czymś mi się ta sukienka kojarzy :))
OdpowiedzUsuń