Absolutnie nie chcę "jeździć" po Burdzie (najnowszy numer kupiłam - jest świetny!) ale kupując raz na 3 miesiące "Annę", znajduję w niej więcej interesujących mnie wykrojów niż w kilku Burdach razem wziętych :/ NIESTETY.
Przechodząc jednak do najnowszego wydania Anny Mody na szycie to jak zwykle okładka powala na kolana - NIESTETY. Czyli znów (tradycyjnie) nie zachęca do zakupu. Jak zwykle wspomnę tutaj moją ukochaną Mamę - ona kupiłaby od razu :)
To wydanie ma jednak swoje perełki ale generalnie większość modeli widzi mi się na osobach starszych, na kobietach dojrzałych, statecznych itd.
Jest sporo luźnych fasonów: łatwych do uszycia bluzek co to zawsze się przydadzą, jest sporo prostych spódnic, jest dużo niezobowiązujących sukienek na spacer z dzieckiem czy na kawę do sąsiadki. Są też bluzki z supełkiem a supełków to ja nie znoszę...
Jednak najbardziej boli mnie rozmiarówka, która zwykle zaczyna się od rozmiaru 38 w górę albo jest łamana np. 38/40 czyli znów przeróbki.
Co mi wpadło w oko? Oto moi faworyci:
Podgląd wszystkich modeli i rozmiarów:
Już na sam koniec mała dygresja: przeglądając Annę moją uwagę zwróciła reklama Diany Moden z ciekawą sukienką z okładki. Diany boję się jak diabeł święconej wody ale chyba kupię ją właśnie dla tej sukienki.
Pozdrawiam!
Sus
Mnie niestety jeszcze nic z Anny nie przypadło do gustu, faktycznie zniechęca oprawą graficzną. Nauczyłam się wprawdzie patrzeć na rysunki techniczne (bo wiele ciekawych modeli w Burdzie na zdjęciach przedstawionych jest bardzo niekorzystnie), ale nigdy nie mogę znaleźć nic dla siebie. Chociaż w tym wydaniu czerwony żakiet jest naprawdę super! Ale przy moim rozmiarze 34 miałabym sporo kombinowania... :) Czekam na Twoje uszytki, może zachęcisz mnie do dania Annie drugiej szansy :)
OdpowiedzUsuńA może wcale nie dużo :) na papavero kiedyś było jak ukraść wektor i na jego podstawie zmniejszyć/zwiększyć sobie wykrój do rozmiaru którego nie ma :)
UsuńLata 90 ... gdyż krój Takich sukienek, spódnic, jak na okładce , brązowa sukienka, był wtedy, na topie.
OdpowiedzUsuńBrązowy żakiet również. Postaw na kobiecość, bluzka z baskinką.... koniec lat 80. Wtedy były modne baskinki.Sukienka koszulowa, wygląda to na kartkę, żurnala lata 70, może początek 80.
Ot taki dizajn.
Pozdrawiam
No i właśnie dlatego wypada blado na tle nowoczesnej Burdy. Modele w Burdzie są uszyte z efektownych tkanin, dodatki markowe a modelki nie mają za plecami jednobarwnego tła. Ale i tak lubię Annę :)
UsuńJa chyba już 5 razy w kiosku miałam ją w rękach i nie mogę się zdecydować czy kupić ją, czy właśnie Dianę :-) coś z Dianą nie tak, że się obawiasz jej?
OdpowiedzUsuńKiedyś szyłam dla koleżanki z Diany prostą tuniczkę w chyba najmniejszym rozmiarze i wyszła olbrzymia. Taki uraz mi pozostał ;) Ale dam jej jeszcze jedną szanse i kupię ponownie.
UsuńJa się ostatnio zaprzyjaźniłam z Dianą, bo burda ma zbyt dziwaczne modele, w których w życiu bym się nie pokazała :)
OdpowiedzUsuńMa sporo dziwacznych ale np. ostatni numer jak dla mnie jest super! Niektóre modele zbyt udziwnione ale po małych przeróbkach do noszenia :)
UsuńTe ubranka, które wpadły Ci w oko są świetne. Ja nie kupuję żadnych czasopism z wykrojami, kiedyś bardzo się do nich zraziłam. Nie ma w nich kompletnie wykrojów na mój rozmiar. A jak już próbowałam coś uszyć dla kogoś innego, to gotowe ubranie było bardzo niedopasowane. Przygotowuję sama wykroje i nie zabiera mi to zbyt dużo czasu - dla mnie takie rozwiązanie jest najlepsze i mam dobrze dopasowane ubranie.
OdpowiedzUsuńOkładka jak z lat 90 - myślałam, że wyciągnęłaś jakąś starą gazetę.
Ooo podziwiam to samodzielne przygotowywanie wykrojów. Ja wolę bazować na 2-3 sprawdzonych i przerabiać. Albo jednak przekopiować z gazety. Samodzielne przygotowanie wykroju dla mnie jest zbyt pracochłonne ale efekt dopasowania nieporównywalnie lepszy niż z gotowca.
UsuńSukienka koszulowa marzy mi się od jakiegoś czasu. Szkoda tylko, że wersja z Anny na pewno nie zmieści mojego biustu nie będąc za duża wszędzie indziej...
OdpowiedzUsuńO widzisz Tobie nie zmieści się biust a ja musiałabym ją sporo zmniejszać. A też bardzo mi się podoba ten fason. Taki kobiecy.
UsuńMnie odstraszają w Annie miniaturowe rysunki techniczne oraz fakt, że do każdego modelu nie jest przypisany rysunek tylko trzeba szukać i w sumie nie wiem, co jest do danego modelu. Za dużo "wgryzania" się już w początkowym etapie. Same modele są niezłe i nie są udziwnione tak, jak w Burdzie.
OdpowiedzUsuńTo fakt ale ja jakoś się do tego przyzwyczaiłam :)
UsuńZawsze stawiałem na Anne, ale tym razem Diana, a zimowa Diana zapowiada się super. Podejżałam na rosyjskiej stronie.
OdpowiedzUsuńMożesz podać linka do Diany??
UsuńChętnie, już podaję, mam nadzieję, że taki będzie u nas, bo w Rosji pojawiła się jako numer 6/2015, a jesienna Diana była jako 5/2015, ale nawet dobrze, bo numer według niech 04/2015 był mało ciekawy.
Usuńhttp://burdastyle.ru/zhurnaly/diana-moden-2015-6/
Myślę, że chodzi o to: http://burdastyle.ru/zhurnaly/diana-moden-2015-6/ ;)
UsuńJednak okazało się, że będzie taka: http://www.bpv.pl/pl/gazeta/2091/Diana_Moda_4_2015
UsuńNowa ANNA już 28 października, całkiem, całkiem, chociaż szału nie ma, ale modele zaprezentowane w zapowiedziach zamieszczonych w Dianie, ciekawsze niż tu: http://bpv.pl/pl/gazeta/2113/Anna_Moda_4_2015/?from=98
UsuńO dzięki za linka :) No zobaczymy co tam jeszcze będzie, nie mogę się doczekać :)
UsuńSzczerze, to kilka razy zdarzyło mi się kupić i jedno i drugie, i nawet coś uszyć. Jednak po jakimś czasie wrzucam je w kąt. nie żeby przerażało mnie przerabianie wykrojów, absolutnie. Mimo zachwytu przy kupnie, później, jakoś nie chce mi się do nich wracać. Kupię dla jakiegoś wykroju, a później wertując burdę i tak znajdę coś ciekawszego. Kupuję burdę od lat, każdy egzemplarz i przeglądam dopiero w domu, nie żebym była jakąś nawiedzona fanką. Po prostu dużo szyję i nie ma ani jednej, z której nie wykorzystałabym czegokolwiek, a wydatek rzędu 13 zł miesięcznie uważam, że nie jest duży. Mnóstwo wykrojów przerabiam i zawsze znajdę coś pomocnego w każdej burdzie. Ten żakiet, który Cie urzekł, jest tez w jakiejś starszej burdzie. A ten numer Anny widziałam, ale nie przekonał mnie do zakupu, ale to kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu (gdy uczęszczałam do technikum) kupowałam każdy nr Burdy. Przez czas studiów nie uszyłam chyba niczego. Po studiach znów wróciłam do szycia i znów wróciłam do kupowania Burdy. Kupowałam każdy numer. Teraz jestem bardziej wybredna. Zanim kupie wnikliwie przeglądam. Fasony w burdzie często się powtarzają albo różnią minimalnie. Ostatnio segregowałam wszystkie czasopisma krawieckie i stwierdziłam, że w zasadzie to nie muszę już niczego kupować.
UsuńDruga sprawa to to jak dany ciuch leży na mnie. W Burdzie mam zawsze sporo przeróbek. Zdarzają się modele, z którymi mam mniej kłopotów ale większości przypadków muszę się nieźle "nagimnastykować" podczas dopasowywania. Modele z Anny lepiej na mnie leżą. I to też w moim przypadku przemawia za Anną.
Kup Diane Moden ja sama ją kupuje i nie jest taka straszna :) mam wykrojone z niej spodnie ale nie mam czasu ich ukonczyc :)
OdpowiedzUsuńNo no to Ty je w końcu dokończ :) A w sumie wiesz ile u mnie leży ciuchów w fazie niedokończonej ;)
UsuńDawno już nie kupowałam Burdy czy Anny bo mam kilkuletnią kolekcję tego czasopisma i zawsze da się coś dostosować, choćby dobrać tkaninę w popularnym kolorze czy wzorach do ciut starszego wykroju i już robi się tzw. świeżość. Kusisz baaardzo na zakup Diany - a ściślej sukienki właśnie. Pozdrówka :)
OdpowiedzUsuńTeż mam zacna kolekcję czasopism krawieckich i też nie musiałabym kupować ale... zawsze się na coś skuszę.
UsuńChyba najgorsza okładka z dotychczasowych Ann.
OdpowiedzUsuńZ Dianę też będzie problem rozmiarówki, szczególnie, że rzeczy bywają tam wielgachne - zdarzyło mi się, że na mnie 38 było za duże.
AgaM
Ja tam kupuję wszystko, jak leci - Burdę, Annę, Dianę.. Dwie ostatnie głównie po to, że jak już będę nosić rozmiar 38 + (co pewnie niedługo nastąpi i wrócę do mojej znienawidzonej czterdziestki), to będą jak znalazł ;-) Magda, a jak jest z ramionami w Annie? Są węższe niż w Burdzie? Bo burdowe to muszę zawsze zwężać.
OdpowiedzUsuńEkhem, się przypomnę.. ;-)
UsuńOjj przepraszam i dziękuję za przypomnienie! Mi się wydaje, że są mniejsze. Nie szyłam za wiele z Anny ale to co szyłam nie wymagało tak wielu poprawek. No i mam ulubioną bluzkę typu "basic" którą mogę szyć już bez mierzenia.
UsuńNic się nie stało :-)
UsuńCzyli trzeba spróbować, a nie od razu zwężać tak jak w Burdzie. Burdowe to ja zwężam z automatu.
Dzięki :-)
Muszę powiedzieć, że gdyby nie twoja recenzja, nawet nie wzięłabym Anny do ręki. Po prostu okropnie się prezentuje. Ale wykroje w tym numerze całkiem niezłe i akurat to czego szukałam. Mam nie najmniejszą kolekcję Burd, ale jak czegoś potrzebuję, to nigdy nie mogę znaleźć. Po roku, dwóch przestałam kupować regularnie. Mam już kilka pomysłów, jak ten numer wykorzystać, mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować.
OdpowiedzUsuńMiałam parę podejść do Anny, ale ostatecznie nigdy nie zdecydowałam się na jej zakup. Jak już coś wpadnie mi w oko to zazwyczaj nie ma wykroju w moim rozmiarze (34), a późniejsze dopasowywanie jest dla mnie dosyć skomplikowane.
OdpowiedzUsuńA ten czerwony żakiet jest w rozmiarach łamanych czy może w pojedynczych? Niestety u mnie Anna jest sporadycznie i muszę jechać gdzieś do większej cywilizacji, aby opis zobaczyć....
OdpowiedzUsuńKtóry czerwony? Ten z baskinką jest w rozmiarach pojedynczych a ten (nazwijmy go bordowy) w łamanych ale na szczęście już od 36/38 ;)
Usuń