Kolejny projekt to Fot-Art.pl gdzie z Asią i Basią wyłapują z życia najcenniejsze chwile i zapisują na kliszach swoich aparatów. Normalnie człowiek orkiestra. Yhh i bardzo dobrze jeździ na snowbordzie. Grabek masz już krostę na języku??
Dla mnie Krzysiek jest przede wszystkim fotografem i to dobrym. Potrafi uchwycić emocje i pokazać historię życia wpisaną w twarz człowieka. Jego zdjęcia o czymś mówią. Największe zaskoczenie - zdjęcia z Wietnamu a konkretnie z Laosu i ludzie na nich uchwyceni. Świetne, zapadające w pamięć, wżerające się w mózg. Bardzo dobrze fotografuje muzykę (lubi jazz) i wszystkie pozytywne emocje, które z niej płyną. Takiego Grabka lubię.
Żeby nie było tak kolorowo to często spinamy się pod względem światopoglądowym. Na linii hanys - góral (z Bielska he he) też czasem iskrzy od niekoniecznie pozytywnych emocji ale co tam - bez tego życie byłoby nudne, w takim kociołku żyjemy. To co uwielbiam w moim Mężu - to samo lubię u Krzyśka czyli cięte riposty. Maćka są bardziej wyważone - jego czasem zabolą. Gruboskórność...ile razy miałam ochotę połamać mu binokle. Takiego Grabka nie lubię.
Zbierałam się do napisana tego tekstu od kilku miesięcy. Nie traktujcie tego jako reklamy - po prostu macie okazję poznać ciekawego i zupełnie wyjątkowego człowieka. Myślę, że o takich ludziach trzeba pisać. Grabek spuchłeś już??
Mam tak, że szyjąc myślę o osobie, dla której szyję. Zawsze. I niech tak zostanie. Jak myślę o Krzyśku to przed oczyma staje mi zdjęcie-portret, które zrobił mi zupełnie przypadkowo na ślubie szwagra. Uwielbiam to zdjęcie tylko bardzo żałuję, że tak niewiele pozostało z tej Magdy sprzed 8 lat - fizycznie i psychicznie. Jakie wtedy życie było proste.
Wracając na ziemię to gdy tylko zobaczyłam tę bawełnę wiedziałam, że muszę się nią podzielić z Krzyśkiem. Batyst z nadrukiem mapy a on podróżnik. Idealnie :) No więc całkiem szybko powstała poducha jaką możecie oglądać poniżej.
W planach mam uszycie jeszcze kilku poszewek dla osób bliskich mojemu sercu. Przyjaciele - cudowni ludzie w towarzystwie których człowiek odżywa i staje na nogi :)
Zapewne Grabek wniesie sprzeciw odnośnie tego wpisu ale sprzeciw nie zostanie w ogóle rozpatrzony. Nie spinaj się kolego bo złość piękności szkodzi i jeszcze na tym stracisz:-P
Pozdrawiam!
Sus
Bardzo fajny post...i poduszka super... :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Też bym taką chciała! :-)
OdpowiedzUsuńPoducha super, sliczna.
OdpowiedzUsuńTak przyjaciel to skarb!! i to prawda że przyjaciele sa bezcenni.
Ja tylko jednego nie rozumiem, czemu nie ma tego portretu Twojego tutaj?? :)
A zdjęcie może opublikuję ale muszę zrobić zdjęcie-zdjęciu ;)
UsuńZawsze możesz poprosić o plik :) Ostatecznie za tą poduchę mogę Ci fotkę przesłać.. Tylko o które chodzi?
UsuńMaciek gdzieś chyba ma ten plik skoro zdjęcie sobie wywołał i przez lata straszyłam z jego biurka ;)
UsuńSuper post, super poducha i super krzesło:D
OdpowiedzUsuńa super krzychu to nie?
UsuńŚwietna poduszka - wzór na materiale jest nie do przebicia!
OdpowiedzUsuńpiękne jest to co napisałaś i piękne jest to co uszyłaś. kiedy robisz coś z sercem, tworzysz rzecz bezcenną.
OdpowiedzUsuńKataya i piękny jest Twój komentarz :) naprawdę bardzo Ci za niego dziękuję szczególnie w takim beznadziejnym dniu jak dziś.
Usuńwow! tkanina na poduchę rewelacyjna, lubię takie prezenty od serducha, własnoręcznie wykonane i na dodatek personalizowane
OdpowiedzUsuńBoska podusia:] idealna
OdpowiedzUsuńAvast wykrywa mi tu zagrożenie!
OdpowiedzUsuńSuper dodatki do tej tkaniny, na którą też mam ochotę.
Aga
Tak, to z podlinkowanego bloga Vivat Veritas (czy jakoś tak). Musiałam go niestety usunąć :(
UsuńSuper pomysł miałaś i tkanina w sam raz faktycznie dla takiego podróżnika :) Piękna!
OdpowiedzUsuńpoducha naprawdę super!
OdpowiedzUsuńNo i słusznie jesteś dumna bo poducha jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńAle się rozkręciłaś poduszkowo Sus! Możesz tak ciągnąć dalej, bo dobrze ci idzie :)
OdpowiedzUsuńBawełnę już wcześniej wypatrzyłam w e-tasiemce, piękna jest. Ale ja miałam pomysł na okładkę na notes z takim nadrukiem :)
Wykrakałaś - szyję kolejne poduszki (poszewki) ale tym razem lniano-bawełniane :) Dla przyjaciół oczywiście. To fajnie odpręża :D
UsuńTak się ucieszyłam, bo czułam, że jak szyjesz - to z myślą o tej konkretnej osobie - wtedy zaszywa się dobre emocje :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za to opowiadanie o Krzyśku, masz rację trzeba pisać o takich ludziach :D
Maryś jak zwykle trafnie wszystko ujęłaś w jednym zdaniu :]
UsuńMyślę,że Krzysiek jest zadowolony nie tylko z poduszki ale i z tego co o nim napisałaś :))
OdpowiedzUsuńCzy jest zadowolony - tego nie wiem ;)
UsuńKochana, Ty to nawet jak poduszke szyjesz to wygląda ona skomplikowanie :) zdycham z zazdrości jak patrzę na te wszystkie lamóweczki :)
OdpowiedzUsuńAle to bardzo proste jest do uszycia. Zrobię instrukcję to może więcej osób skusi się.
UsuńZwykle czytam Twojego bloga z poziomu ms outlook lub za pomoca rss w telefonie.
OdpowiedzUsuńDziś musiałam sprawdzić na stronie komentarze.
"uderzyła Susanna w stół, ciekawe czy te spięte nożyczki się odezwały " :-)
Ha! odezwały się, a jakże ;)
Usuńpełna podziwu za sklep, poduszki, ciuszki: http://szyciotyp.blogspot.com/2012/11/mia-niespodzianka.html
OdpowiedzUsuńDziękuje pieknie, odwiedziłam już Twojego bloga :)
UsuńNiesamowity post. Uwielbiam takie opowiadania normalnych ludzi o ludziach normalnych... aż się zwiesiłam i zamyśliłam :)))
OdpowiedzUsuńTkanina bardzo nastrajająca do marzeń o podróżach :)
Wiolka Grabarzowi będzie miło, że wreszcie ktoś nazwał go "normalnym" ;)
UsuńNie wiem czy dla mnie "normalny" to komplement.. :)
UsuńDziś dostałem wypowiedzenie z pracy, więc zajmę się spaniem na tej poduszce :D
@A - Ja nie napisałam słowa normalny w cudzysłowie :D
Usuń...a zawiesiłam się, bo czytając zauważyłam pewną analogię do swojej rzeczywistości i tak jakoś długo nad tym postem wisiałam rozmyślając :)))