8 listopada 2012

Poducha dla Majeczki

Jedziemy w odwiedziny do 3 letniej Majki oglądać nowy dom, do którego wprowadziła się wraz z rodzicami :) Z  pustymi rękoma nie wypada przybyć więc uszyłam dla niej kolorową poduchę. Mam nadzieję, że przypadnie jej do gustu.




Poducha to mały recykling: kawałki bawełny, które zostały z etasiemowych zamówień i kawałeczek pościeli z Ikei, którą kuzynka zleciła mi zmniejszyć. Troszkę (naprawdę troszeczkę) próbowałam pobawić się z patchwork i muszę przyznać, że to całkiem przyjemna sprawa. Opcja dla cierpliwych, dość odprężająca.
 

Przy okazji pochwalę się krzesłem, które wysępiłam od Teściowej :D
Uwielbiam stare, drewniane meble, to są właśnie moje klimaty. Mebel ten jest bardzo wygodny i ma... duszę bo jest stary. Od dziś to krzesło będzie prezentować moje poduszki :]


Pozdrawiam!
Sus

31 komentarze

  1. ta poduszka jest przesłodka! fajnie dobrałaś wzory i kolory, podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna!
    Moja mama byłaby zachwycona twoim blogiem. Ostatnio szyje dużo patchworków, zwłaszcza dla maluchów.

    OdpowiedzUsuń
  3. I poducha, i krzesło są super!

    OdpowiedzUsuń
  4. sądzę że sie spodoba, no jest za słodka żeby się nie spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealna, i nie tylko malutka będzie zachwycona ale na pewno rodzice:]

    OdpowiedzUsuń
  6. Panienka powinna być zachwycona, dzieciaki uwielbiają takie kolorowe poduchy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajna poducha, taka radosna, w sam raz dla 3-latki. A krzesło pierwsza klasa, sądząc po tym co widać, to zabytkowy Thonet. Pewnie ten z "palemką" z tyłu. Też mam podobne i je uwielbiam. Po prostu kawałek współczesnego designu do siedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Mundus ale Mundus i Thonet to chyba to samo tylko inne lata produkcji. Tak przynajmniej wnioskuję z opisów :) Ja się nie znam ale za to doceniam wygodę ;)

      Usuń
  8. U mojej śp babci byly tylko takie krzesła w dodatku tapicerowane... faktyznie są bardzo wygodne.
    Poduszka świetna i jaka precyzja wykonania!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja jeszcze nie szyłam patchworku :P

    bardzo ładna i optymistyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sus cudna i groszkowa! Pewnie, że się spodoba:D
    Skąd masz takie fajne proste metki hand made?

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż się człowiekowi cieplej robi jak patrzy na te kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jako miłośnik poduch wszelakich, na miejscu Majeczki byłabym przeszczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  13. hand made?uszyte na maszynie jak w fabryce,hahaha!

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczna poduszka - w końcu nie taki pachwork starszny jak go malują. A krzesło cudo, tylko proszę nie pomaluj go na biało!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hehe nie nie - krzesło zostaje brązowe :) Nawet nie mam za bardzo ochoty go odnawiać...

    OdpowiedzUsuń
  16. Poducha-ideał dla każdej panienki. Będzie chyba jej ulubioną przytulanką:) Takie krzesło mam gdzieś w piwnicy i będę musiała je odgrzebać:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie lubię pachtworku, ale cenię tych, którzy go wykonują. Wydaje mi się, że wymaga ogromu cierpliwości, staranności i precyzji.
    Pozdrawiam,
    Mag

    OdpowiedzUsuń
  18. Hi super uszytek :), gratuluję wyrobu. Mała uwaga... Handmade siępiszerazem... Mój mąż mi na to zwrócił uwagę ostatnio :) i musiałam swojego bloga przebudować mam nadzieję, że tych metek masz już na ukończeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ładna poduszka i krzesło z "duszą" ;-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Poducha sama słodycz - cudowny prezent ręcznie i sercem szyty!
    och i piękne krzesło! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pewnie już dostałaś milion wyróżnień, i ja tez zapraszam po kolejne ode mnie!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)