15 czerwca 2013

Miś wczoraj i dziś czyli co nieco o zabawkach dla dzieci

Chciałabym aby moje dziecko miało jak najwięcej przytulanek uszytych przeze mnie. Chciałabym aby były one nie tylko kolorowe i wesołe ale także pomysłowe i estetyczne. Chciałabym mu jak najwięcej szyć bo uwielbiam wszystko co powstało jako domowe handmade. Ubranka póki co sobie daruję ale przytulanki - tego nie odpuszczę!

Pierwszą przytulanko-zabawkę w kształcie słoneczka uszyłam dla wnuka mojej ulubionej Pani doktor. Franek ma 9 miesięcy i wyrzynają mu się zębiska. Czytałam, że małe dzieci wkładają wszystko do buzi i miętoszą aby ulżyć sobie gdy np. swędzą dziąsła. Stąd te metki :) Przytulaś-słoneczko to moja wersja demo. Wszystkie szwy są wzmocnione a wkład jest hipoalergiczny. Wiem, że Franek bardzo polubił tę zabawkę i od razu wiedział co zrobić z metkami!




Od Franka się zaczęło i poszło dalej! Koleżanka z forum poprosiła o uszycie podobnej przytulanki (nazwijmy ją edukacyjną) dla swojej nienarodzonej jeszcze córeczki. Kolory dziewczęce ale nie miało być zbyt różowo - i bardzo dobrze, lubię róż ale nadmiar słodyczy potrafi przytłoczyć ;) A więc oto przytulanka Lenki lub Lilianki.


 

 

Niedawno moich rodziców odwiedziła ciotka wraz z córką i jej  1,5 rocznym Jasiem. Na poczekaniu uszyłam Jaśkowi autko, żeby się chłopak nie zanudził w domu bez zabawek. Bardzo zaintrygowała go nasza kocica Ksena więc naszyłam mu kotki na autku. Tył jest uszyty z minky, bardzo modnej obecnie i mięciutkiej tkaniny, wprost stworzonej dla dzieci. Natalia dziękuję!!



Patrząc na to autko od razu wiadomo do kogo należy. Kasia zamówiła dla swojego 2.5 rocznego synka Maćka przytulano-zabawkę. Aby auto jakoś wyróżnić na tle innych zabawek wyszyłam na karoserii imię właściciela ;) W ogóle to imię Maciej jest moim ulubionym imieniem od blisko 10 lat :D





A to przytulanka dla naszej małej sąsiadki. Gosia ma 9 miesięcy i 4 zęby. Wzmożony ślinotok sugeruje pojawienie się w najbliższym czasie kolejnych zębów ;) W tej przytulance zamiast metek zastosowałam tasiemki rypsowe, które także świetnie się sprawdzają. Niech sobie dziewczyna żuje.




Nasz synuś póki co nie będzie potrzebował zabawek z metkami więc uszyłam mu  kołderko-narzuto-matę z bawełnianych kwadratów. To taki mój pierwszy, prawdziwy i póki co jedyny patchwork - zużywam etasiemkowe resztki bawełny.

projekt wstępny


 

Od spodu podbicie składające się z dwóch warstw polaru.


Porada krawiecka: jeśli ktoś będzie miał ochotę uszyć taką narzutę dla swojej pociechy a będzie miał problemy z przyszyciem (konkretnie z podwinięciem) lamówki do 4 warstw tkaniny (2 x polar, 1 x bawełna, 1x warstwa wierzchnia lamówki) to zalecam przeszycie tych wszystkich warstw zygzakiem (jak na zdjęciu) - naprawdę jest duuuużo łatwiej bo traci się na grubości :)


A odnośnie tytułowego misia to miś jest stary... i jest prezentem od mojego byłego chłopaka. Jest też poduszkowo-miękki i jakoś mu tak dobrze z oczu patrzy, że postanowiłam go zachować od stracenia ;) Uszyłam mu nową, bardziej profesorską muchę w kropeczki. Myślę, że Stasiowi przypadnie do gustu.




Pozdrawiam!
Sus

60 komentarze

  1. Twoje zabawki są świetne, bo pochodzą prosto z serduszka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koleżanka z forum od małej Lenki lub Lilianki jeszcze raz bardzo dziękuje za słoneczko-zabawkę :) Niestety Młoda jest uparta i jeszcze nie widziała swojej zabawki, ale mam nadzieję, że lada dzień się to zmieni :)
    Pozdrawiam serdecznie, Dominika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie? O rety to widać podoba jej się w brzuchu ;) Byle nie za długo ;) Czekamy na to maleństwo :)

      Usuń
  3. dzień dobry
    poprzeglądałam bloga i podziwiam za umiejętności:) świetne rzeczy i ubrania i zabawki też.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :) Twoje czapeczki handmade są przeurocze!

      Usuń
  4. Sus sliczne przytulanki, wlasnie mam zamowienie na sowiszcze wiec widze ze tematem sie zgralysmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. słoneczka są przeurocze a wszystko tak dokładnie odszyte, ze aż mnie zazdrość bierze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Młoda miętosiła intensywnie wszystkie metki w przytulankach. Śmieliśmy się, że powinni produkować zabawki uszyte z samych metek :) Tylko, ze wtedy metki i tasiemki były paskudne...
    Teraz to co innego - twoje zabawki są kolorowe i śliczne. I jestem pewna, że w 100% spełnią swoja funkcję:)
    A co do ubranek, to pewnie się przekonasz, bo szycie dla malucha to straszna frajda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz ludzie na to wpadli wiele lat później :)

      Usuń
  7. szalenie urokliwe te Twoje przytulanki.....usciski

    OdpowiedzUsuń
  8. Ślicznie wyglądają te zabawki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Patchwork chyba już zawsze będzie mi się kojarzył z Winoną Ryder i Skrawkami życia, filmem który skradł moje serce. Zresztą wszystkie Twoje uszytki są super, jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A więc też będziesz miała Stasia? Śliczne są te zabawki i połączenia kolorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój starszy syn ma tak na imię :) Chociaż dziś to już nie Staś, tylko zdecydowanie bardziej Stanisław :)))
      Twoje przytulanki są śliczne, zwłaszcza słoneczka mnie zauroczyły. Moja mała brataniczka ma już 6 miesięcy, lada chwila taka zabawka do gryzienia jej się przyda, muszę o tym pomyśleć!
      Do ubranek też się , mam nadzieję, przekonasz :D

      Usuń
    2. Rety nie wierzę, ze uda mi się cokolwiek uszyć z niemowlęciem przy cycu albo na butelce. Takie małe jest cały czas głodne. Nie mówię kategorycznie NIE ale nie che mi się wierzyć, że znajdę czas... O zabawce dla bratanicy pomyśl bo szyje się ją szybko i spełnia swoje zadanie, Tylko metki trzeba mocno i starannie wszyć żeby dziecko ich nie wyrwało...

      Usuń
  11. Słoneczka i autka bardzo ładne, choć bardziej podobają mi się słoneczka :) Patchworków jeszcze nigdy nie szyłam, za to znalazłam kiedyś super sposób na taki "oszukany' patchwork :) Kiedyś na pewno spróbuję :) Kołderko-narzuta bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapomniałam podać linka do tej oszukańczej metody na patchwork ;)
    http://sewmamasew.com/blog2/2009/10/elizabeths-fabric-focus-quick-piece-tiny-squares/

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne te zabawki :) szkoda, ze moje maluchy już z takich wyrosły :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudeńka!!!!Wszyściutko co pokazałaś. Metkowce to świetny pomysł dla malucha. A kołderka prześliczna i tak precyzyjnie wykonana :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wszystkie pełne dobrych emocji:)
    bardzo mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystko super :-) autka dla chlopcow sa switne... z doswiadczenia wiem ze je kochaja...

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna przytulanka i super naszywki. Muszę zajrzeć do Twojego sklepu i się zaopatrzyć w co nieco:) Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama bym się poprzytulała do takich przytulanek :-) ponoć człowiek powinien być przytulany co najmniej dwadzieścia razy dziennie:-))
    Ciepło pozdrawiam i wielkie buziole:-))

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak to się mówi ,, gryzaczki ,, - Super pomysł. Miś z muszką bardzo sympatyczny, też mam sentyment do misiów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. świetne przytulanki na patchworkowa narzutka rewelacyjna:)

    OdpowiedzUsuń
  21. no i jak tu nie żałować, że ciągle nie jest się dzieckiem ??

    OdpowiedzUsuń
  22. Ile tych zabawek i jakie one wszystkie są ładne! U mnie młoda ze dwa lata brała wszystko co się jej w ręce nawinęło do buzi:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne!
    Jak się robi takie cudeńka? Chciałabym zrobić przytulasia dla maleńkiego, ale nie wiem nawet jak się za to zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzielisz kółko na 5 (można mniej lub więcej) równych części i te trójkąciki są tyłem przytulasia. Oczywiście dodajesz na zapasy na szwy. Masz już formę tyłu, którą powielasz na różnokolorowych tkaninach, zszywasz i masz tył przytulasia. Przód to to koło z którego powstały trójkąciki, też dodajesz na szwy, buźkę robisz z filcu i wyszywasz oczy i usta. Filc naszywasz na przód przytulasia, składasz prawymi stronami do środka przód z tyłem, przeszywasz dookoła zostawiając miejsce na wywiniecie maskotki i wypchanie wkładem z poduszki. Dziurę zaszywasz ręcznie. I to wszystko.

      Usuń
    2. Dziękuję Ci za to:) Moja przygoda z szyciem dopiero się rozpoczyna i muszę sobie jeszcze rękę wyrobić;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
    3. Myślę, że na takich drobiazgach to sobie rękę wyrobisz :) Polecam w każdym razie :)

      Usuń
  24. Zabawki przytulaśnie i jak profesjonalnie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  25. ach same cudeńka pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  26. Super robota, bardzo fajne zdjęcia!! Z góry przepraszam za prywatę, ale potrzebuje pomocy w rozreklamowaniu FrontPage https://www.facebook.com/pracowniaODE
    Będę wdzięczna za każde polubienie, bardzo mi na tym zależy, to pracownia mojej koleżanki, pewnie każdy z Was wie jak początki potrafią być trudne, pozdrawiam serdecznie. Pracownia ODE

    OdpowiedzUsuń
  27. Ha, ha, jaka szkoda, że nie zgrałam się czasowo, a właściwie moje dziecko się nie zgrało, z powstaniem tego słoneczka z metkami... Genialny pomysł - tyle metek kolorowych do gryzienia! :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zabawki bardzo ładne , ciekawe i funkcjonalne ! To do gryzienia służą metki.. bo właśnie tak myślałam o nich widząc je na innym blogu..o co z nimi chodzi.. Kocyk też super.. Nie , no tylko pozazdrościć talentu :) a i też Twojego stanu.. też bym chciała szyć swojemu dziecku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola widzisz ja swojemu mało szyję, tylko ten kocyk - reszta zabawek była dla "obcych". Może jutro w końcu coś uszyję młodemu? Ostatnio nie mam weny, w te upały źle się czuję :/

      Usuń
  29. Śliczne. Pierwsze slyszę o takim patencie na zęby.
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, serio - to świetny patent, producenci maskotek i kocyków dla dzieci wszywają metki i z powodzeniem sprzedają.

      Usuń
  30. Świetne są! takie wesołe, kolorowe! A kocyk dla synka - prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny post, przeczytałam z radością już dawno, ale nie miałam okazji skomentować (musiałam czytać na telefonie w ukryciu pod kołdrą, bo P. marudził, że spać mam iść, a nie tylko blogi i blogi... a ja po prostu musiałam się dowiedzieć, co u Ciebie?!). Zabawki dla dzieci to tak naprawdę trudna sprawa, bo dzieci są atakowane ze sklepowych półek pociągającym dla nich kiczem. Rodzic, który chce kształtować gust dziecka, musi się czasem nieźle napocić, bo musi dziecku zastąpić dźwięki, piosenki i inne wygibasy. Ale wierzę gorąco, że warto się trudzić, wręczając dzieciom zabawki wykonane z miłością / pasją ręcznie... To taka moja myśl z punktu widzenia mamy rocznego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  32. Superowe te Twoje przytulaki gryzaki:)) Pozwolisz, ze sprodukuje podobnego dla Mojego Antosia! Wlasnie wylazi nam 8 zabek... no i atakujemy wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Sus, rewelacja :) Śliczne, z gustem, jestem zachwycona :) Pozdrawiam serdecznie :)
    Agula

    OdpowiedzUsuń
  34. Na prawdę aż miło się patrzy na te cudeńka dla dzieci. Tylko pozazdrościć pomysłowości i talentu "do igły". Większości tych cudeniek nie powstydziliby się nawet makowi producenci zabawek dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  35. Słoneczko przecudne. Czy mozna wiedzieć w jaki sposób uszyte są oczy słoneczka? Czy potrzebna jest specjalna maszyna do haftu czy starczy zwykła badz ręczne umiejętnosci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że można wiedzieć ;) Generalnie same oczka słoneczka są "wyhaftowane" na maszynie ściegiem wzmocnionym potrójnym (nie każda maszyna takowy posiada ale te nowsze modele raczej posiadają) a rzęsy są wyszywane ręcznie czarną muliną. Generalnie bardzo prosta sprawa, jeśli Twoja maszyna nie posiada ściegu wzmocnionego to użyj muliny wyszywając ręcznie :)

      Usuń
  36. Gdzie mozna takie zabaweczki zamowić?? Moja coreczka Lilianka by sie cieszyła..

    OdpowiedzUsuń
  37. A jaka by była cena z wysyłką?

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)