9 lutego 2018

Kolejne fartuszki medyczne - czyżby ostatnie?!

Próbowałam policzyć ile fartuszków medycznych uszyłam. Hmmm... to nie taka prosta sprawa ponieważ nie wszystkie zostały uwiecznione na zdjęciach.
Niemniej było ich w sumie z pewnością od 15 do 18 sztuk!


Powtórzę to co napisałam we wcześniejszym poście: nie planowałam tego szyć, samo tak wyszło - trochę jak w klockach domino ;) Zaczęło się od Pani Bernadetty a potem przyjechały inne koleżanki z hospicjum z prośbą o uszycie kolorowego fartucha. Każdej z nich uszyłam od 2 do 4 fartuszków. I każdy był inny bo jak to u kobiet bywa - każda chciała mieć coś niepowtarzalnego i wyjątkowego czego nie zobaczy na koleżance :> Poza tym różnorodność to jednak fajna sprawa. Dodatkowo poczyniłam jeszcze dwie spódnice z elanobawełny, także z papaverowego wykroju. Spódniczki jak i dwie bluzy w pingwiny trafiły do młodziutkich studentek szkoły pielęgniarskiej. Boże i pomyśleć, że ja też kiedyś byłam taka młoda chlip... chlip...



Agnieszka z Papavero ewidentnie powinna skopać mi tyłek bo to trochę zalatuje "masową produkcją" ale z ręką na sercu: każdy fartuszek był inny i każdy dopasowany pod indywidualne zamówienie klientki. Jedne były krótsze, inne dłuższe a jeszcze inne prawie jak tuniczki z rozcięciami po bokach. Wszystkie łączyło to, że zostały uszyte z tkanin bawełnianych w kolorowe wzorki z mojego sklepu czyli etasiemka.net.





Ostatnio przeczytałam, że Agnieszka planuje niebawem opublikować nowy zestaw medyczny, tym razem ze spodniami i UWAGA UWAGA - będzie coś dla chłopów! Super, nie mogę się doczekać :] Ze swojej strony serdecznie polecam ten wykrój choć warto wcześniej przeczytać sugestie/komentarze innych osób, które już uszyły swój fartuszek -> Zestaw medyczny, model 0722
Tutaj jest wcześniejszy wpis, w którym także napisałam co i gdzie pozmieniałam -> KLIK
Przyznaję bez bicia, że na dzień dzisiejszy nie mogę patrzeć na fartuszki medyczne. Po prostu nie mogę ;)


Pozdrawiam!
Sus 

18 komentarze

  1. Są świetne! Jak ktoś przychodzi w takim to od razu się można uśmiechać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) W hospicjum czy na oddziałach dziecięcych potrzeba radości.

      Usuń
  2. Jak nie mozesz patrzec na fartuszki, to zamknij oczy, a my sie bedziemy patrzec i podziwiac! Te losie to ja bym tez chetnie ponosila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja póki co odpuszczam ;) ale pewnie za jakiś czas mi mini i znowu przysiądę do fartuchów :)

      Usuń
  3. aale super! łosie wymiatają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boskie są :) I Pani Bernadetta miała jeszcze takie rogi renifera i 6 grudnia rozdawała cukierki chorym (wraz z Mikołajem) właśnie w tej bluzie.

      Usuń
  4. Super! Wersję męską chętnie przetestuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. wow, wszyscy lekarze powinni w takich chodzić, w końcu uśmiech leczy wszystkie choroby!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hi, I desire to subscribe for this web site to get most recent updates, therefore where can i do it
    please assist.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczne! <3 świetne wzory i fajnie uszyte :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I'm very happy to find this great site. I need
    to to thank you for your time for this fantastic read!!
    I definitely enjoyed every little bit of it and I have you saved as a
    favorite to see new stuff in your site.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne te fartuszki! W takich od razu radośniej!

    OdpowiedzUsuń
  10. A czy te tkaniny sa odporna na wysokie temperatury? Pytam poniewaz moj maz pracuje w sluzbie zdrowia i on regularnie pierze robocze ciuchy w 100% taki wymog sanepidu. Tez chcialam mu uszyc jakis fajny fartuch, ale choc zwykla bawelna jest ladna i kolorowa to do prania w tak wysokich temperaturach sie nie nadaje. A niestety odpornego materialu i rownie kolorowego nie znalazlam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)