Katowice kocham (tłukłam się do Kato przez 6 lat studiów weekend w weekend) więc kiedy nadarzyła się okazja skorzystania z pomieszczeń HS - postanowiłyśmy wypróbować nowe miejsce. Mimo, że większość pomieszczeń przechodzi właśnie kapitalny remont to jedno jest już wyremontowane i tam właśnie rozłożyłyśmy się z naszym sprzęciorem.
Pokój zwierzeń... ;) |
Suchy prowiant |
Było nas aż 12 sztuk:
Majka, Kaśka, Liliana, Justyna, Magda nr 1, Dominika, Mara nr 1, Marta nr 2, Marta nr 3, Anita, Kasia z córką no i ja - Susanna czyli Magda nr 2.
Tyle kobiet więc było gwarnie i wesoło :)
Nasza mała różyczka i najpiękniejsza krawcowa w jednej osobie! |
Tradycyjnie każda szyła to co chciała a Majka (również tradycyjnie) pomagała, doradzała (szczególnie Lilianie hehe...) i odpowiadała na wiele zawiłych krawieckich pytań. Bardzo, bardzo, bardzo mocno pomagała Kasi w szyciu bluzki z sercem. Tak bardzo pomagała, że niemal sama ją uszyła ;)
Ogólny zachwyt wzbudziła koronkowa sukienka szyta przez Martę nr 3 - coś pięknego! No i Marta wygląda w niej przepięknie.
Ja mogłam skorzystać z coverlocka Majki i nawet pierwszy raz odważyłam się użyć ściegu drabinkowego podszywając dół bluzki oraz rękawy. Nie będę ukrywać, że zmienna pogoda i chroniczne niedospanie dość mocno dały mi w kość i co tu dużo mówić... obijałam się :/ zaczęłam szyć dwie bluzki typu "basic", została wykończeniówka.
W podziękowaniu za udostępnienie lokalu zostawiłyśmy chłopakom czajnik bezprzewodowy - mamy nadzieję, że szybko go nie zepsują i że niebawem znów będziemy mogły zaparzyć sobie herbatkę ;)
Poza tym my jak to kobiety, oczyma wyobraźni, od razu zaczęłyśmy snuć dalekosiężne plany i urządzać te blisko 100 m2 po naszemu.
Na koniec zostawiłam rozwiązanie zagadki żywienia programistów - bardzo nas rozbawiła ta "wieżyczka" ;)
Tutaj możecie przeczytać relację Liliany z Zapomnianej Pracowni i Marty z bloga Gryfno Zicherka
A tu trochę prywaty: kilka fotek pstrykniętych Maćkowi i Staśkowi - chłopaki nie dość, że mnie przywieźli to i nie zapomnieli odebrać! Jakby nie było osobista kucharka w domu zawsze się przydaje ;)
Fajnie znów posiedzieć na starej kanapie |
Sus
ach jak zazdroszę Wam tych spotkań. To kolejne spotkanie Wasze , a ja po prostu nie mogłam....tym razem 85 urodziny babci w tym samym czasie .
OdpowiedzUsuńAśka ja Cię rozumiem i wiem, że masz liczną rodzinę a tak piękne urodziny babci są ponad wszystkim innym :)
UsuńOd razu widać po zdjęciach, że świetne spotkanie :) A sukienka faktycznie boska !
OdpowiedzUsuńaaaaaa czadowe focie i spotkanie, oby ich było jak najwięcej !!! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! I zapraszamy na kolejne :]
UsuńŻe też dolnośląskie nie ma takich spotkań, no... ;) a przynajmniej ja nic o nich nie wiem... super, że się dobrze bawiłyście :) tego nie da się ukryć ;)
OdpowiedzUsuńMamaMi szyje nie pozostaje Ci nic innego jak założyć grupę na facebooku, pozapraszać okoliczne bloggerki, znaleźć miejsce gdzie można się spotkać i gotowe :)
UsuńFajnie tak razem. Ja w swoim pokoju:-).
OdpowiedzUsuńPodobno już jest nowa "Anna Moda..."-tym razem dam spokój. Dużo się powtarza. Ale ok.
Wczoraj nie widziałam jeszcze Anny, dzięki za cynk, dziś sprawdzę :) Ja pewnie kupię, mam do niej słabość ;)
UsuńJa się za każdym razem łamię. Ale jakoś nie mam odwagi chyba :|
OdpowiedzUsuń