26 kwietnia 2015

Zhakowane spotkanie grupy Śląskie szyje w Hackerspace Silesia

Koniecznie przeczytajcie ten wpis a dowiecie się nie tylko co działo się na naszym śląskim spotkaniu szyciowym ale także odkryję przed Wami odwieczną zagadkę żywienia programistów :) Poza tym przygniotę Was potężną dawką zdjęć :]


Korzystając z udostępnionych nam przez Hackerspace Silesia pomieszczeń, spotkałyśmy się po raz szesnasty (sic!) tym razem w Katowicach.
Katowice kocham (tłukłam się do Kato przez 6 lat studiów weekend w weekend) więc kiedy nadarzyła się okazja skorzystania z pomieszczeń HS - postanowiłyśmy wypróbować nowe miejsce. Mimo, że większość pomieszczeń przechodzi właśnie kapitalny remont to jedno jest już wyremontowane i tam właśnie rozłożyłyśmy się z naszym sprzęciorem.  

Pokój zwierzeń... ;)
Suchy prowiant






Było nas aż 12 sztuk:
Majka, Kaśka, Liliana, Justyna, Magda nr 1, Dominika, Mara nr 1, Marta nr 2, Marta nr 3, Anita, Kasia z córką no i ja - Susanna czyli Magda nr 2.
Tyle kobiet więc było gwarnie i wesoło :)









Nasza mała różyczka i najpiękniejsza krawcowa w jednej osobie!







Tradycyjnie każda szyła to co chciała a Majka (również tradycyjnie) pomagała, doradzała (szczególnie Lilianie hehe...) i odpowiadała na wiele zawiłych krawieckich pytań. Bardzo, bardzo, bardzo mocno pomagała Kasi w szyciu bluzki z sercem. Tak bardzo pomagała, że niemal sama ją uszyła ;)



Ogólny zachwyt wzbudziła koronkowa sukienka szyta przez Martę nr 3 - coś pięknego! No i Marta wygląda w niej przepięknie.





Ja mogłam skorzystać z coverlocka Majki i nawet pierwszy raz odważyłam się użyć ściegu drabinkowego podszywając dół bluzki oraz rękawy. Nie będę ukrywać, że zmienna pogoda i chroniczne niedospanie dość mocno dały mi w kość i co tu dużo mówić... obijałam się :/ zaczęłam szyć dwie bluzki typu "basic", została wykończeniówka.

W podziękowaniu za udostępnienie lokalu zostawiłyśmy chłopakom czajnik bezprzewodowy - mamy nadzieję, że szybko go nie zepsują i że niebawem znów będziemy mogły zaparzyć sobie herbatkę ;)
Poza tym my jak to kobiety, oczyma wyobraźni, od razu zaczęłyśmy snuć dalekosiężne plany i urządzać te blisko 100 m2 po naszemu.

Na koniec zostawiłam rozwiązanie zagadki żywienia programistów - bardzo nas rozbawiła ta "wieżyczka" ;)


Tutaj możecie przeczytać relację Liliany z Zapomnianej Pracowni i Marty z bloga Gryfno Zicherka



A tu trochę prywaty: kilka fotek pstrykniętych Maćkowi i Staśkowi - chłopaki nie dość, że mnie przywieźli to i nie zapomnieli odebrać! Jakby nie było osobista kucharka w domu zawsze się przydaje ;)



Fajnie znów posiedzieć na starej kanapie
Pozdrawiam!
Sus

10 komentarze

  1. ach jak zazdroszę Wam tych spotkań. To kolejne spotkanie Wasze , a ja po prostu nie mogłam....tym razem 85 urodziny babci w tym samym czasie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aśka ja Cię rozumiem i wiem, że masz liczną rodzinę a tak piękne urodziny babci są ponad wszystkim innym :)

      Usuń
  2. Od razu widać po zdjęciach, że świetne spotkanie :) A sukienka faktycznie boska !

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaa czadowe focie i spotkanie, oby ich było jak najwięcej !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Że też dolnośląskie nie ma takich spotkań, no... ;) a przynajmniej ja nic o nich nie wiem... super, że się dobrze bawiłyście :) tego nie da się ukryć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MamaMi szyje nie pozostaje Ci nic innego jak założyć grupę na facebooku, pozapraszać okoliczne bloggerki, znaleźć miejsce gdzie można się spotkać i gotowe :)

      Usuń
  5. Fajnie tak razem. Ja w swoim pokoju:-).
    Podobno już jest nowa "Anna Moda..."-tym razem dam spokój. Dużo się powtarza. Ale ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj nie widziałam jeszcze Anny, dzięki za cynk, dziś sprawdzę :) Ja pewnie kupię, mam do niej słabość ;)

      Usuń
  6. Ja się za każdym razem łamię. Ale jakoś nie mam odwagi chyba :|

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)