21 grudnia 2011

Koszulka pokutna i dla fotografa-pasjonata

Koszulka pokutna jest dla Maćka. Zmalowałam ją już kilka miesięcy temu ale pokazuję dopiero dziś, bo czekałam aż powstanie koszulka dla Krzyśka. Z kolei na koszulkę dla Krzyśka nie miałam pomysłu (dziwne no nie, przecież jest fotografem). Na szczęście wena pojawiła się tuż przed Świętami.

Dlaczego koszulka dla Maćka zwie się "pokutną"? To proste: potrzebowałam starej i zdałoby się, nieużywanej już przez szanownego Małżonka koszulki, na której mogłabym próbować kolory, grubości pędzli, siłę krycia farby itp. No więc zakosiłam z Jego szafy koszulkę za którą sama nie przepadałam... i zrobiłam jej duże KUKU. Jak Ślubny wykrył moje przewinienie podniósł lament, iż "to była jego ULUBIONA koszulka" i "jak mogłam ją zniszczyć"! Normalnie tragedia.
Obiecałam mu, że kupię nową. Kupiłam i dodatkowo zmalowałam pingwinka - logo Linuxa, którego oboje jesteśmy wiernymi użytkownikami.

Logo na klacie:


Z tyłu pingwinek na celowniku... pewnie zwolenników Windowsa :P


Z kolei Krzysztof, twórca portalu Fotowyprawy.com, z zamiłowania fotograf i podróżnik przemieszcza, się albo rowerem albo starą Mazdą. Z tym, że wartość Jego roweru jest i tak wyższa niż Mazdy :-P
W każdym razie otrzymał koszulkę, na której zmalowałam aparat foto (klata) i Jego prosty jak budowa cepa rower (plecy). I wcale się nie śmieję bo rower jest też więcej warty niż moja Toyota z 1990 roku :D



Krzysztofowi na Nowy Rok życzę nie tylko samych dobrych zdjęć ale także zakupu tego fajnego kombiaka, którego niedawno mi pokazywał :)

Pozdrawiam!

9 komentarze

  1. Pingwin nieziemski, w szczególności ten na celowniku, ale i tak jestem wierna Windows'owi hehehe

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Ci wyszło. Podziel się jakimi farbami robiłaś takie dobre rysunki. :)

    P.S. ło matko, nei wyobrażam sobie za ile ten rower musi być. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Vila farbki Decorfin - baaaardzo fajne i bardzo polecam. No i pędzelki z EMPIKu z twardym włosiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. zdolniacha :) za co się nie zabierzesz to zawsze coś ślicznego wyczarujesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajowe:) się zastanawiałam czy dla swojego koszulki nie zrobić tylko miałam dylemat- naprasowanka (taka jak do metek) czy farbki- ciekawe co bardziej wytrzymałe...

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosiu oj gdyby tak było jak piszesz - ile pociętych i niedokończonych ciuchów leży poupychanych w skrzyniach. Zdziwiłabyś się :D

    Monia ciężko mi doradzić, naprasowanki kiedyś robiłam - napewno są łatwiejsze w wykonaniu. Malowanie jest bardziej precyzyjne i w ogóle jak się pomylisz to jest trudno skorygować.
    Ale farbki trzymają się bardzo dobrze. Prałam swoją i Macka koszulkę wieeele razy a kolory nadal żywe i farba się trzyma.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę precyzyjnej ręki:))) A propos niedokończonych ciuchów, cała kolekcja by się u nas uzbierała :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Skad ja znam takie akcje z naulubienszymi rzeczami, ktorych wlasnie z polki malzonka sie pozbylam ;). A akcja z rowerem wypisz wymaluj moj szwagier.... u niego jedna przerzutka kosztuje majatek.... Ale zmalowal im super koszulki, niech sie chlopaki ciesza. A co! Kochana, zycze Ci pieknych i spokojnych swiat. Niech narodzone Dziecie zesle Wam pokoj i milosc na kazdy dzien!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za koszulkę i życzenia. Już jest w praniu, bo zdążyłem trochę ją "przechodzić" przez święta. Pasuje świetnie :)


    Dla dopełnienia, w święta natchnęło mnie, by dokończyć swoje portfolio fotograficzne dostępne w sieci. Zapraszam więc do krainy Photograba: http://krzysztof-grabowski.com


    pozdrowienia
    k.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)