28 marca 2012

Odmóżdżam się

Jak wiecie nie przepadam za dłubaniną typu: "zrobię sobie broszkę 2x3 cm przyozdobioną 38 koralikami i różową wstążeczką, koniecznie z zapięciem na mini agrafkę". Podziwiam... ale to nie dla mnie. Lubuję się w konkretach :) Tym większy szacun dla hand madowych twórczyń mini portfelików, torebeczek, broszek czy ozdób domowo-świątecznych. Naprawdę chylę czoła!

Coś jednak we mnie pękło gdy zobaczyłam tłuste, filcowe wróbelki na blogu Longredthread.
Z bloga Longredthread trafiłam do Craftladies a następnie do Petite Purls skąd ściągnęłam plik z gotowym szablonem. Jak to mówią: po nitce do kłębka :)

Zużyłam resztki filcu w "szałowym" ciemno zielonym kolorze i tym oto sposobem powstał pierwszy filcowy wróbelek zwany Elemelkiem. Od razu zamówiłam 10 nowych arkuszy filcu w radosnych i żywych kolorach. Jak tylko do mnie dotrą to rozpoczynam produkcję kolejnych wróbelków.





Polecam i pozdrawiam!

31 komentarze

  1. Superowy, ja sie poważnie zastanawiam czy tez nie zgapic i zrobić news do święconki:]

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda jak zawstydzony wróbelek:)
    uroczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawstydzony albo obrażony - zawstydzony brzmi lepiej :)

      Usuń
  3. Dziwne, nie lubi dłubanek, a takiego fajowego ptaszka uszyła. Korzystałam z tego samego tutka i uszyłam kurczaczka, ale wyszedł dość paskudny... zresztą za niedługo pokarze na blogu, tylko czekam, aż rzeżuszka mi wyrośnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierze, że wyszedł paskudny :> czekam na ten żółty filc i tez popełnię kurczaka a właściwie pisklę :)

      Usuń
  4. Czasem trzeba podłubać. Choćby po to, żeby właśnie docenić, ile pracy i precyzji wymaga taka mini-forma. A ptaszydełko boskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim zaczęłam szyć często robiłam jakieś "duperele" maleńkie więc wiem ile to pracy i wysiłku... A gdy zaczęłam szyć to już mnie do tego nie ciągnie choć oglądać bardzo lubię :) I czasem mam takie napady jak dziś ;)

      Usuń
  5. "po nitce do kłębka" - pięknie to ujęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. BTW zobacz jak sprytnie ominełam problem komentowaniem z wordpressa - czytelniczka mi podpowidziała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. JA tez nie lubie dlubania, i robienia portfeliczkow, kapcioszkow, mini czegos tam, ale jak gdzies ogladam to sie zachwycam i podziwiam takie osoby. Twoje wrobelki tez sa fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisujemy się pod słowami Moniki w 100%:))

      Usuń
  8. Też się zastanawiałem na tymi wróbelkami, bo świetne są, trochę filcu mam, resztę dokupię... tylko czasu brak.
    Czekam na Twoją wróbelkową ferajnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartku wróbelka zrobisz w niecałą godzinkę - serio. Bardzo szybko się go szyje bo jest maleńki :)

      Usuń
  9. Hihi jaki fajniutki! W żywych kolorach będzie jeszcze lepeij :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Z niecierpliwością wyglądam listonosza :)

      Usuń
  10. też powiem że słodki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaa Mi najbardziej się komentarze podobają! Tzn, wróbel pojechany, najpierw mi szczęka pojechała mocno w dół, spodziewałam się czegoś wiesz... Uszytego :) Znaczy wiem - uszyte, ale ja jestem w szoku, to sobie staram wyobrazić w jakim Ty byłaś jak już się wykluł!
    Szczękę mam wciąż bardzo nisko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maryś szyję 2 spódnice na zamówienie - pokażę jak skończę :) także narazie nie szyję dla siebie ale mam nadzieję, ze to się w najbliższym czasie zmieni :D

      Usuń
  12. ale słodziaki. śliczna ozdoba np: balkonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O fajny pomysł! Możnaby też trochę powiększyć formę to i wróbelek byłby większy :)

      Usuń
  13. słodki ale ja niestety do tych mikroskopijnych tworów nie mam serca :( a może bardziej cierpliwości i też podziwiam za każdym razem twórców i dzieła

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. ale maleńkie cudo :)
    zrobię taką rodzinkę mojej Wiktorce:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie:) Rewelacyjne wróbelki :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)