Asymetryczna sukienka z kopertowym dekoltem wg projektu Papavero wpadła mi w oko gdy tylko pojawiła się na "papaverowej" stronie.
W tym sezonie krótki przód i długi tył to, jakby powiedziały najprzedniejsze (!) polskie szafiarki, absolutny "must-have". "Trendą" ;) w modzie nie ulegam ale czasem nachodzi mnie przemożna ochota uszycia czegoś innego, wybiegającego poza ramy mojego umysłu. Poza tym fioletowy kawał materiału wyszukany w lumpeksie kusił od dawna.
Kosztował całe 4 zł a było go niemal 3 m. Dziwny materiał w dziwnym kolorze potocznie zwanym "biskupim" (słowa Krzyśka vel Grabarza) z dziwnymi właściwościami: niby cienki a zarazem dość ciężki, lejący się, rozciągliwy niczym guma a przy tym miękki i całkiem przyjemny w dotyku - słowem SPECYFICZNY. Kupiłam go bo grzechem byłoby go nie kupić ale bardzo długo nie wiedziałam co z niego uszyć. Strój kąpielowy?! O matko! Ile tych strojów mogłam z niego uszyć ?! Chyba z 30 ;)
Jednak gdy na Papavero pojawił się wykrój na sukienkę z kopertowym dekoltem wiedziałam, że ten materiał jest po prostu stworzony do tego aby być tą sukienką. BŁĄD! Wcale nie jest ale o tym za chwilę...
Może na początek rzut oka na projekt Papavero - sukienka na Teresce:
Prawda, że śliczna. Bardzo kobieca. Trochę zmartwił mnie kopertowy dekolt - absolutnie nie ma mój biust. Co prawda mogłam go przerobić ale jakoś nie miałam ochoty.
Sam wykrój jest bardzo prosty a sukienka była gotowa w kilka godzin (!) co wprowadziło mnie w stan totalnego osłupienia, gdyż jak wiecie szyję w żółwim tempie (w akordzie nie mogłabym pracować).
Szycie:
Kłopoty zaczęły się już przy dopasowywaniu: zbierałam po bokach, zbierałam, zbierałam i zbierałam a ona cały czas wisiała na mnie jak na wieszaku. W końcu jakoś udało mi się ją w miarę dobrze dopasować. Myślę, że to wina tkaniny a nie wykroju - materiał cały czas się rozciągał. Gdybym ją uszyła z mniej elastycznej a zarazem lekkiej i cienkiej tkaniny to nie byłoby żadnego problemu. Mea culpa.
Gdy dopasowywanie zakończyło się sukcesem pojawił się nowy problem: marszczenia po bokach. I tym razem winny jest materiał: dół sukienki jest tak ciężki, że góra nie jest w stanie go podtrzymać i wszystko smętnie zwisa.
A na deser musiałam "chwycić" dekolt nitką aby się nie rozchodził.
Podsumowując: ten materiał nie powinien był nigdy przekształcać się w tę sukienkę dlatego gotową kreację uznałam za prototyp. Chciałabym raz jeszcze ją uszyć, bo to ciekawy fason świetnie eksponujący nogi :)
Hermesia jest bezkonkurencyjna, na niej wszystko pięknie leży!
Na mnie średniawo...
I jeszcze szybki rzut oka na sprawcę całego zamieszania:>
W dodatku cały czas "chodzą" mi po głowie słowa Krzyśka: ładna ta sukienka tylko czemu taka smutna?
Zwykle to się z Nim nie zgadzam ale tym razem przyznaję rację. Muszę zainwestować w jakąś fajną, kolorową tkaninę.
Pozdrawiam!
Sus
Ale bardzo ładnie wygląda ta sukienka:) Też mi się marzy tylko chyba uszyję z prostym dołem - nie eksponuję nóg. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKolor wcale nie jest taki smutny!:) I Ty wcale źle w tej sukience nie wyglądasz, wręcz przeciwnie. Krój jest świetny, widziałabym go w połączeniu z jakimś pudrowym kolorem albo neonem:)
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna.Fiolet ładnie kontrastuje z twoim kolorem skóry. Ostatnio też wpadł mi w ręce ten wykrój i zastanawiam sie nad uszyciem tej sukienki.
OdpowiedzUsuńWykrój udany tylko nie radzę szyć z czegoś bardzo rozciagliwego.
UsuńMnie się bardzo podoba i to właśnie na Tobie.
OdpowiedzUsuńFakt, trudno szyć z takiego bardzo rozciągliwego materiału ale na zdjęciu nie widać felerów. Kolor bardzo ładny.
Pewnie uszyjesz jeszcze jedną z innego materiału.Czekam.
Jak tylko "wyprodukuję' sukienkę to pokaże. Póki co szyję dla koleżanki więc na blogu będzie sporo ZK.
Usuńszczerze ci powiem że wyglądasz w niej bosko :-) i tu bym się kłóciła że Hermesia wygląda w niej lepiej ;-/ bo o niebo lepiej ty w niej wyglądasz :-) a co do smutności sukienki też się zgadzam coś jej brakuje, myślę że może jakaś duża materiałowa broszka w kolorze złotym dodałaby jej szału ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ewanka
Na Hermesi sukienka wspiera się na biodrach i góra się tak nie marszczy.
UsuńSuper sukienka i świetnie na Tobie leży. Naprawdę wyglądasz bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńprzyłączę się to zachwyconych komentarzy powyżej, sukienka jest śliczna i wygląda na Tobie bardzo dobrze:) z jakiegoś lekkiego kolorowego materiału będzie pewnie bardziej letnia, ale ten lejący fiolet sprawia, że wygląda bardzo zmysłowo. jak dla mnie idealna na randkę:>
OdpowiedzUsuńEbris szkoda, że na randki już nie chodzę ;) Wypadałoby to zmienić... czyli czas napisać petycję do Ślubnego ;)
Usuńnawet Ślubny czasem na randkę wziąć powinien!:P i wtedy sukienka jak znalazł:D
Usuńoj tam średniawo! wcale nie!
OdpowiedzUsuńwyglądasz w niej ślicznie, jakiś mężczyzna pewnie rzekł by "apetycznie":) jak śliweczka!
dobra robota
dodać jakąś broszkę albo po prostu ciekawy naszyjnik i będzie szałowo!:-)
A gdybyś miała tam pasek? Albo cokolwiek? Ja się nie znam, ale widzę różnicę, faktycznie dziwny materiał, a może jakiś pasek by pomógł?
OdpowiedzUsuńPróbowałam ale to musiałby być pasek na jakieś gumie, elastyczny. Bo taki sztywny niezbyt ładnie leży.
UsuńJa też się przyłączam do zachwytów, świetnie w niej wyglądasz nie rozumiem niezadowolenia a zresztą ładnemu we wszystkim ładnie :))))))))))))))))))))). I wcale nie smutna :) ja ubrałabym nie czarne buty tylko beżowe ostatnio bardzo spodobało mi sie to zestawienie kolorów
OdpowiedzUsuńa ja bym do niej dodała soczyste kolorki w postaci czegos na szyję kolorowych bransoletem i kolczyków , z przewagą pięknego seledynu i będzie wesoło na maxa. Sukienka jest bardzo ładne i wcale nie smutma. Ma duży potencjał. Moze sie nadać, na przeróżne okazje wymagające elegancji i powagi jak i totalnego szaleństwa :)
OdpowiedzUsuńMusze pomyśleć nad jakimiś kolorowymi dodatkami - o ile założę jeszcze kiedyś tę sukienkę ;)
UsuńBez zbędnego krytykanctwa poproszę, kiecka na Tobie leży równie dobrze jak na Hermesi, co do smutku to trochę koloru np. zwariowany limonkowo żółty paseczek, kolorowe kolare (zamierzona pomyłka) na szyję i mnóstwo słońca dla skóry i szalejesz
OdpowiedzUsuńjest pięknie i świetnie się komponuje z Twoimi włosami
OdpowiedzUsuńSukienka jest cudna i wyglądasz w niej wspaniale, czy jest smutna? skąd, ma ogromny, ogromny potencjał, dodatki całkowicie mogą zmienić jej charakter.
OdpowiedzUsuńRozumiem Pandorko ale jakoś nie jestem do niej ogólnie przekonana...
UsuńSukienk leży na Tobie bardzo dobrze, kolor jak dziewczyny piszą bez problemu rozweselisz dodatkami. Cki w szyciu okazuje się bardzo przyjemny w noszeniu.
OdpowiedzUsuńJa już tam się o niej rozpisałam, to nie będę powtarzać, a z tym "smutkiem" jedynie co mi wpadło w głowę, to wesoła biżuteria do niej. Dodatki jakieś i super. Fason dla Ciebie bajeczny! ;)))
OdpowiedzUsuńO widzę, że Myszka to samo myśli, co ja ;)))
Jeśli dam tej sukience drugą szanse to będę kombinować z dodatkami :)
UsuńRzeczywiście, żeby uzyskać taki efekt "klosza" jak na rysunku, przydałaby się tkanina mniej elastyczna, która sama troszkę "stanie", lejąca po prostu leje się w dół. Natomiast co do koloru sukienki, to wystarczą kolorowe dodatki - chusta, broszka, torebka, i już stanie się wesoła. ^^
OdpowiedzUsuńMnie się generalnie taki lejący efekt podoba choć gdybym miała szersze biodra to ładniej by to wyglądało :)
UsuńJa na Twoim miejscu kupiłabym inny materiał (jeśli ten Ci nie pasuje) ale w identycznym kolorze - pięknie w nim wyglądasz no i sama sukienka ładnie na tobie leży - fason faktycznie zgrabny.
OdpowiedzUsuńślicznie w niej wyglądasz:)wszystko itak zalezy od dodatków, może gdyby tak przyozdobić dół?
OdpowiedzUsuńJeżeli rzeczywiście się tak na dekolcie rozchodzi to pomimo podszycia to będzie się nieładnie układać. Miałam taka jedną to myślałam że się pochlastam po godzinie noszenia. Ale tak czy siak na zdjęciach i na martwej i żywej modelce ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tym fasonie, koniecznie uszyj sobie drugą z lżejszego materiału :)
OdpowiedzUsuńKochana, nie poznaje Cię! Znowu taki żywy kolorek :)
OdpowiedzUsuńTeż mi wpadła w oko ta sukienka, dzięki za prezentację. Przyglądałam się wykrojowi i szyjąc dla siebie poprawiłabym ścięcie. Wiem, że materiał Ci nie odpowiada, ale wyglądasz w niej świetnie, Hermesia przy Tobie wysiada ;-) Koniecznie szyj drugą! Co do koloru, nie zgadzam się, taki nasycony fiolet, smutny?
OdpowiedzUsuńSuper sukienka :)
OdpowiedzUsuńi zostałas otagowana :)
http://muchaalfons.blogspot.com/2012/05/tag-wiem-co-jem.html
Madziu dziękuję ale nie uczestniczę w zabawach blogowych :)
UsuńCzesto mamy podobne zdania,ale tym razem sie z Toba nie zgodze calkowicie!!! Zdecydowanie lepiej na Tobie wyglada, niz na Hermenegildzie ( sorry Hermenegilda, ale ja zawsze mowie prawde i nie wciskam kitu ). POza tym nie rozumiem niezadowolenia z koloru tkaniny, wydaje mi sie ze jest dosc wyrazisty i nawet fajnie sie uklada dół w tmy fasonie. To pewnie zasluga wlasnie tej ,,lejowatosci" i ciezkosci materialu. Ale moze ja sie nie znam, w porownaniu z grabarzem...
OdpowiedzUsuńŁadna jest:) i kolor też ;)Też szyłam ten model tylko z nieelastycznej tkaniny:)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda genialnie i nie ważne, czy na manekinie czy na Tobie. Rzeczywiście kolor poważny, ale dodatki powinny pomóc.
OdpowiedzUsuńNo wreszcie ktoś się zgadza ze mną, ze kolor jest poważny i dość wyniosły :) Póki co sukienka leży gdzie rzucona, nie mam ochoty ją wkładać.
UsuńKrój zupełnie nie w moim stylul, ale podoba mi się na Tobie. Może jest trochę smutna, bo brak jej dodatków? kolor jest piękny!
OdpowiedzUsuńCelowo nie zakładałam dodatków - liczyłam na jakieś sugestie i podpowiedzi ;)
UsuńNie wolno narzekać, kiedy się tak wygląda! Razem i z osobna wyglądacie świetnie. Ja bym tylko dała dużo i kolorowo na szyję, ale tak aby dekolt pokryło:) Jest super!
OdpowiedzUsuńJa tylko powiem , że jak cię ta góra denerwuje zakładana(choć wygląda ładnie) to zawsze możesz ją zmienić z innego wykroju. Jeśli chodzi o jej powagę to powiem , że nie warto nic zakładać w czym źle się czujemy , więc może masz trochę racji skoro tak czujesz. Ja ją widze w kwiatach, ale to mój gust .A Ty we wszystkim wygladasz ładnie, ale wydaje mi się ,że we wrzosie szczególnie ładnie.
OdpowiedzUsuńŚwietny krój ,właśnie ściągnęłam wykrój ale mam ochotę uszyć ją czarno-białą, i też mam dżersej ,tyle ,że mi się z niego dobrze szyje,chciałam wyrobić się z ni do Zlotu ,ale chyba nie wyrobię..jakby ten fiolet połączyć z fuksją albo amarantem, to byłby czad
OdpowiedzUsuńCzegoś brakuje, może czegoś jasnego dla ożywienia? Sukienka sama w sobie bardzo fajna, nawet ładnie na Tobie leży. Ale skoro się w niej nie czujesz komfortowo... A kolorek ładny :))
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńSukienka wow! Wyglądasz w niej świetnie Nie będę bardziej rowijać, bo pomyślisz, że jestem facetem z wąsami, a nie jestem! :)
Krój i kolor bardzo mi się podobają, jedynie w jakieś dodatki trzeba by zaiwestować, coś byłszczącego tu i tam, ja pomyslałabym o pasku + bransoletka albo coś na szyję lub to i to?
Pozdrawiam. Asia
Fajnie wygląda ta papaverowa sukienka.Podoba mi się chociaż ja w takiej nie za bardzo bym się czuła,ale jest ładniutka.
OdpowiedzUsuńZabieram się właśnie za nią i mam pytanko - brałaś rozmiar mniej niż zwykle do dzianiny? Skroiłam sobie próbną, ale jakaś wielka wyszła nawet z tkaniny i sama nie wiem czy tak powinno być :D Chociaż Twoja w pasie jest w miarę dopasowana nawet bez gumki, więc chyba jeszcze zaniżę.
OdpowiedzUsuńKurcze ale mówisz, że bardzo rozciagliwe się nie nadają to może jednak zostanę przy tkaninie... ciężki wybór a czasu coraz mniej :)
Rozmiar brałam swój czyli 36. Wszystko zależy od tkaniny - ta moja rozciągała się w nieskończoność. Wiem, że dziewczyny na papavero szyły ją też z tkanin (są zdjęcia - zerknij) i fajny wyszła. W tej chwili gdybym ją miała szyć to chyba jednak z cienkiej tkaniny nierozciągliwej.
OdpowiedzUsuńświetna sukienka,ja myslam o takiej tylko czarnej i bez pleców :D na razie pomysl mam tylko w glowie, maszyna stoi a ja sie przymierzam zeby nauczyc sie na niej szyc :D
OdpowiedzUsuńPiękna i elegancka! Ile bym dała za taką w koralowym/łososiowym kolorze!
OdpowiedzUsuńSzykuję się do zrobienia tego modelu, z żorżety, kolor podobny, ale bardzo jasny- wrzosowy :) Mimo, że miałaś problemy z materiałem przy szyciu, to efekt końcowy mnie urzekł! Wspaniała sukienka! Ten kolor dla mnie nie jest smutny, jest elegancki, jak można się tak wyrazić.
OdpowiedzUsuń