7 września 2011

Trudny wybór - pytanie do Was

Drogie Czytelniczki proszę o ocenę. Mam czas na podjecie decyzji do 8 września do godziny 12:00 :)

1. Sukienka z Burdy model 125 (bez halki) - źle się w niej czuję, krępuje ruchy w górnej partii ciała. Raczej napewno jej nie założę (nawet jej nie prasowałam) ale ponieważ chciałyście mnie w niej widzieć dlatego zamieszczam zdjęcie. Poza tym uważam, że jest urocza i ma piękny krój.


2. Złota sukienka Taboo, którą bardzo lubię. Obawiam się jednak, że po zjedzeniu obiadu i innych smakołyków, mogę mieć problemy ze swobodnym poruszaniem się w niej ;)


3. Sukienka H&M z fiszbinami - też dobrze się w niej czuję i skłaniam się właśnie ku niej. Żeby dodać jej nieco "wyrafinowania" można przewiązać pas ozdobną szarfą.




Wracając jeszcze na moment do "burdowej" sukienki - żałuję, że straciłam na nią tyle czasu i energii. Mogłam go spożytkować inaczej, chociażby na uszycie czegoś ze Złotego Kroju lub Papavero.
Nie wiem dlaczego ten krój wyszedł tak feralnie (dla mnie oczywiście), być może moja sylwetka preferuje tylko rękawy wszywane a nie trawi kimonowych?! W każdym mam "lekcję" na przyszłość.

Czekam na Wasze sugestie.

40 komentarze

  1. ta burdowa sukienka jest super osobiście mi się najbardziej podoba ...ale skoro czujesz się źle to może jednak lepiej się nie męczyć i wybrać z hm , ta sukienka z taboo jest super ale ja bym zaraz ja przerobiła tzn usuneła ta wstawke miedzy biustem a dołem :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt - pierwsza sukienka jest urocza (sama skłaniam się do jej uszycia i chyba jednak spróbuję...), ale jeśli się w niej źle czujesz, to chyba nie ma sensu się męczyć (mimo że ślicznie na Tobie leży :-) )

    Druga sukienka - pięknie podkreśla Twoją figurę!

    Trzecia natomiast też bardzo dobrze na Tobie leży.

    Uważam, że wszystkie spełniłyby swoją funkcję 'stroju weselnego', ale wybór pozostaje Twój :-)

    Pozdrawiam!

    P.S. Pewnie nie pomogłam... Ale skoro we wszystkim Ci ładnie! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede wszystkim ma Ci być wygodnie i masz się dobrze czuć w sukience, więc stawiam na ostatnią opcję. Sukienka z Burdy bardzo ładna, ale jeśli jest niewygodna, to nie ma co jej zakładać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Za pewnie wybierzesz taką w której czujesz się wygodnie. Ja jednak jestem za sukienką numer 2:) Jest przecudowna. Pięknie w niej wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
  5. jak dla mnie to ta druga jest naprawdę super- świetnie leży i podkreśla Twoją zgrabną figurę, i chyba wybrałabym ją.
    to tyle ode mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie sukienki są świetne, ta Burdowa w szczególności, no ale jeśli chodzi o wesele, to przede wszystkim musi być wygoda. Obstawiam trójkę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny to może pójdę w dwóch sukienkach ;) Hehe nie no żartuję, nie lubię się przebierać. Nadal mam "zagwozdkę"...

    OdpowiedzUsuń
  8. Sukienka nr 2 jest zjawiskowa!
    Skienka z burdy jest "zaledwie" urocza :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężko wybrać tę najlepszą bo w każdej wyglądasz fenomenalnie, więc załuż tą w której ci najwygodniaj czyli ostatnią

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie podoba mi się ta, która uszyłaś. Szkoda, ze jest niewygodna. W takim razie radzę wybrać wariant ostatni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mi się podoba jak wygląda ta pierwsza i jak Ty w niej wyglądasz, ale jak się źle czujesz to nie. Ja bym wybrała trzecią - niekoniecznie z szarfą:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. skoro pierwsza odpada z wiadomych względów, brałabym ostatnią, haemową. Jest bardzo wdzięczna, czarne dodatki dodadzą jej szyku;) no i będzie Ci w niej wygodnie. Powiem Ci, że moja Teściowa zawsze bierze więcej ciuchów na takie imprezy i się przebiera:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Numer 3 jest najlepszy. Jeśli Burdowa kiecka ma ten sam wykrój, z którego szyłam tę sukienkę to coś jest z nim nie tak. Ja tez nie byłam zadowolona z mojej kiecki i ją oddałam przyjaciółce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Trójkę wybierz Panie... :D

    OdpowiedzUsuń
  15. 3 jak dla mnie zbyt zwyczajna na wesele i z tą szarfą już za dużo kolorów. Jeśli 1 absolutnie odpada, założyłabym 2. Poza tym, jeśli ślub w kościele, to do 3 jakaś przykrywka by się zdała(pomijając, że się zimno zrobiło).
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja mam taki pomysł, 2 na pierwsze wyjscie bo jest bardzo elegancka a 3 na teńce :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja wzięłabym 2, a 3 zapakowała gdzieś w razie czego;) jakbym się za bardzo najadła.

    W 2 wyglądasz prześlicznie:)

    W 3 zaledwie ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. 1. coś dziwnego z rękawami jest i pewnie o to chodzi, że ciągną. Zatem odpada, choć miałabyś 100%, że nikt nie wystąpi w kreacji jak Twoja:)
    2. Cudownie wyglądasz, ale na weselu się je, pije i tańczy i trzeba czuć się swobodnie (różnie z jedzeniem jest, czasem jakieś niemiłe wzdęcia mogą się trafić i cały urok pryska).
    3. Wygoda przede wszystkim. Z szarfą lepiej. Choć nie przepadam za "HłaMem", jak mawia mój kolega, to wybierz nr.3

    OdpowiedzUsuń
  19. Też mam dylemat co do wyboru. Pierwsza jest ładna,druga podkreśla twoją figurę,ale sama piszesz,że w trzeciej będzie tobie wygodnie. A może by tak wziąśc dwie np,burdy na początek wesela,a w połowie przebrac się w H&M ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdecydowanie druga, na pewno najlepiej wyglądasz.
    Pozdrawiam Ania1975

    OdpowiedzUsuń
  21. W drugiej wyglądasz pięknie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Numer 3!!! z szarfa jeszcze ładniej:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli rzeczywiście źle się czujesz w sukience z Burdy to też wybrałabym trójkę - urocza, uwielbiam taki styl. Choć szkoda, że tyle się namęczyłaś z szyciem a sukienka nie ujrzy światła dziennego :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Według mnie najładniejsza jest sukienka druga. Pierwsza jest fajna, ale bez szału, porównywalna z trzecią, a tu jak miałabym wybierać to napewno trzecia tylko dlatego że jest wygodniejsza.

    Najważniejsze żebyś czuła się dobrze i czuła się najpiękniejsza. Jeśli wytrzymasz w drugiej - idź w niej, jeśli nie - bierz trzecią. Do pierwszej masz sentyment bo sama ją uszyłaś ale wygoda w tym momencie dla mnie wygrywa.

    A najlepszym rozwiązaniem będzie, jak pisze Granda, weź drugą, zrób szał, a po jakimś czasie cichaczem przebierz się w trzecią :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. 2 i 3 są bardzo ładne. W drugiej wyglądasz kobieco w trzeciej dziewczęco... dziewczęco nie mylimy z ósmą klasą bo to akurat zarezerwowane dla pierwszej kiecki, którą dobrze określiła mama...

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja opinia jest taka:
    2) wygrywa, ale wspomniałaś, że może się zrobić ciasna
    3) bardzo ładna, szarfa dodaje jej takiej elegancji
    1) nie wiem dlaczego Twoja mama uważa, że wyglądasz w niej na ósmoklasistkę :) Jest bardzo kobieca wg mnie. Pewnie jej nie założysz, ale... czy nie można byłoby w niej przerobić góry podobnie jak w sukience nr 3, ale szersze szelki? Dół cudowny, góra też, ale jeżeli pozbyłabyś się kimonka, na rzecz szerokich ramiączek... to może jakaś swoboda w ramiona by Ci się dostała i odczułabyś ulgę?
    (tak na przyszłość, żebyś się jej nie pozbywała bez przemyślenia)

    Popraw mnie, jeżeli to jest mało realne do wykonania, bo orłem w tym fachu, to ja nie jestem.
    Jak ja bym chciała tak szyć... ehhh...
    Pozdrawiam cieplutko i udanej zabawy życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ta z H&M najlepsza :) Wyglądasz w niej świeżo i dziewczęco :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Najlepiej wybrać tą, w której czujesz się komfortowo, to fakt:) Dla mnie nr 2 jest przepiękna!!:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziękuję Wszystkim za tyle porad i sugestii! Przeczytałam każdy komentarz i zdecydowałam, że jednak pójdę w "masowej kreacji" H&M ;)
    Oczywiście na wierzch zakładam żakiet bo zamarznę. Myślę, że gdy dodam biżuterię i fryz oraz makijaż będzie znośnie. Czuję niedosyt i pewnego rodzaju smutek, że nie założę własnoręcznie uszytej sukienki tylko pójdę w czymś w czym może być inna koleżanka...
    Lekkiego doła załapałam, nadal nie mogę przeboleć tych godzin spędzonych przy maszynie - bezowocnie.

    Myślę, że dekolt dałoby się przerobić. Trzeba pokombinować ale to raczej jest wykonalne :) Dziękuje za pomysł! Póki co nie mogę na tę sukienkę patrzeć więc jak mi przejdzie złość na nią to pewnie będę przerabiać.

    OdpowiedzUsuń
  30. Decyzja już podjęta ale nie omieszkam wtrącić swoje trzy grosze.
    Sukienka nr 1 - szkoda,że samopoczucie nie pozwoli Ci spędzić w niej imprezy aczkolwiek fason nie rzucił mnie na kolana.
    Sukienka nr 2 to jest to w czym powinno się iść na imprezę jaką jest wesele.
    Sam szał i klasa!
    Sukienka nr 3 - zupełny luzik,raczej dla małej dziewczynki,która mamusia zabiera ze sobą na wesele.
    Być może zmieni się wygląd dziewczyny,która ją założy i się upiększy biżuterią,szarfą,fryzurą ale będzie to zawsze prostota i zwyczajność.
    Gdyby chociaż tkanina była bardziej 'strojna'.
    Sukienka raczej na upalną ulicę.

    Ale i tak decyzja należała do Ciebie i z pewnością będziesz wyglądać porywająco :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Decyzja podjęta więc życze udabej zabawy :)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeszcze ja, jeszcze ja! Ta z Burdy napewno da sie uratowac, wystarczy odciąc ,,rekawki" - czy jak je tam zwał i bedzie sie nadawac do noszenia.
    Widze, ze wybralas juz, w ktorej idziesz. Gdybym miala taką sliczna sukienkę jak ta Taboo - nr. 2- to bym w niej poszla. Ona jest przeeeeesliczna, taka naprawde na specjalne okazje, az nie moge sie na nia napatrzec. Jak dodam komentarz, to jeszcze sobie spojrzę!

    OdpowiedzUsuń
  33. Susanna,
    wszystkie sukienki są ładne, ale w tej z Taboo jesteś zjawiskowa!

    Sukienka z Burdy: moim zdaniem rękawy wcale nie tu problemem, ani Twoja sylwetka (która, naprawdę nie przesadzajmy, ale jest bardzo ładna!). Moim zdaniem sukienka ma fajny krój, ale jest bardzo mdła. Mi osobiście przeskadza połysk tego materiału, wręcz uważam, że ten materiał nie pasuje do kroju. Raczej użyłabym na tę skienkę jedwabną jednokolorową taftę z satynowym połyskiem, ten materiał ma jeszcze tę zaletę, że trzyma formę. W tym przypadku nie potrzeba żadnej halki, bo materiał zachowuje się jak papier i trzyma sztywno. Jedyny makament to cena i to, że sukienkę z jedwabiu trzeba dać do czyszczenia.
    Może tej sukience, którą uszyłaś potrzeba jakiegoś dodatku? np. zielony pasek, może jakaś wyrazista biużteria, fajne buty, fryzura?

    Sukienka z Taboo: piękna, wyrafinowana, pięknie wygląda z tą biżuterią na szyi. Zgadzam się, na wesele niewygodna. Ale w takim razie kiedy ją nosić? To nie jest sukienka do kościoła ani do pracy. Wesela są okazją do do takiej kreacji. Może potrzebujesz dwie sukienki? Na popołudnie tę, a ewentualnie później przebierzesz się w coś wygodniejszego. Jakbyś się męża zapytała , to pewnie chciałby Cię właśnie w tej sukience widzieć.

    Sukienka z H&M: ładna, też pięknie w niej wyglądasz. Sukienka podoba mi się bardziej z szarfą, jest wtedy bardziej wyrazista. Jednak ten strój jest bardzo "grzeczny" przy tej sukience z Taboo. Wyglądasz w niej ładnie, ale jak druhna panny młodej z amerykańskiego filmu.

    Propozycja: Może na uroczystości i wczesny wieczór ta skienka z Taboo. A jak atmosfera się rozluźni, panowe pozrzucają krawaty, a panie buty do tańców to może się przebieżesz w tę sukienkę z H&M? No i namąciłam Ci w głowie....

    Tak czy siak decyzja należy do Ciebie i najlepiej podpytaj męża, bo co tu po internetowym gremium. Życzę Wam udanej zabawy i przyjemności!
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  34. wszystkie trzy sukienki są super i świetnie w nich wyglądasz, jeśli pierwsza Ci nie leży, to jak dla mnie nr 2! jest piękna, elegancja i wyglądasz w niej fantastycznie, z drugiej jednak strony rozumiem wątpliwości - nie wyobrażam sobie, aby przez całe wesele pilnować co i ile się je czy pije, aby sukienka nie uwydatniła pewnych naszych słabości ;), 3 sukienka też idealnie pasuje na wesele, będzie zdecydowanie wygodniejsza, a równie pięknie w niej wyglądasz - dlatego podpisuję się pod propozycją - zabrać obie sukienki - na wejście nr 2, piękna, elegancka, kobieca, z klasą, a potem nr 3 równie śliczna, dziewczęca, wygodna idealna na tańce do białego rana :)

    OdpowiedzUsuń
  35. ja też jestem za drugą, super, ale kwestie jedzenia skłaniają do 3, bo rozumiem że pierwsza odpada, nadal uważam, że zbyt krytycznie ją oceniasz, rękawki bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
  36. Mi się sukienka z Burdy podoba, ale zrobiłabym wycięcie na plecach i uszyłabym z innego np. czerwonego lub czarnego materiału;] to moja opinia. osobiście też jestem za sukienką z H&M ale bez szarfy. Bez szarfy lepiej podkreśla sylwetkę.;] jest urocza sama w sobie

    OdpowiedzUsuń
  37. O właśnie, też bym sugerowała to, co Monika - ciachnąć rękawki albo je chociażby rozciąć - może to pomoże, bo wizualnie ta z Burdy podoba mi się najbardziej;)

    Daj znać, co w końcu wybrałaś:P

    OdpowiedzUsuń
  38. Sukienka wyszła Ci bardzo ładna. Sama uszyłam kilka z tego wykroju. Ale mam pewne spostrzeżenie, że to zdjęcie sukienki w gazecie nie odzwierciedla tego wykroju (jakby małe oszustwo), zarówno rękawki i zakładki na nich wyglądają inaczej (podobnie) jak i dół nawet z halką wygląda inaczej niż na zdjęciu. Na zdjęciu jest zwężana spódnica do dołu.
    Ja proponuję Ci trzecią sukienkę założyć.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)