29 maja 2011

Dawno obiecane zdjęcia dla Pomidorrrry

Pomidorrrko obiecałam Ci te zdjęcia tak dawno, że niemal o tym zapomniałam.
Dziś jednak ubrałam sukienkę i wywalczyłam zrobienie fotek. Niestety jakość fatalna (jak widać) i tylko te dwie (już jedna - foto nr 2 usunęłam) nadają się do publikacji...



Całuski!!

27 maja 2011

Burda nr: 6/2011 już w kioskach!

Dziś będzie krótko i na temat czyli nie w moim stylu ;)

Trzymam właśnie w ręku najnowszy numer Burdy 6/2011. Już sama okładka zachęca do zakupu: słoneczna, żółciutka, pięknie uśmiechnięta modelka :)

A co w środku? Oczywiście moda wakacyjna! Stroje na plażę. Ale nie tylko: moda miejska w bieli oraz dość ciekawe i oszczędne w formie modele plus size. Hitem numeru są ubrania zainspirowane stylem Brigitte Bardot. Trzeba przyznać, że niektóre modele naprawdę bardzo fajne, w ogóle cała stylizacja udana.



Wyjątkowo przypadła mi do gustu sukienka model 116 (wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Burdy).



Strój kąpielowy model 108 A - bardzo fajna góra, może się skuszę i uszyję.



Podoba mi się też sukienka model 118 ale ona raczej nie dla mnie... wyglądałabym w niej jak tyczka ;)



Spodnie model 123 całkiem fajne choć wykrój dla "małych kobietek" więc nieco wyższe panie będą musiały przerabiać.



Na koniec sukienka model 102 - uszyta z lekko połyskującej tkaniny prezentuje się całkiem szykownie :)



A tutaj jakże sympatyczna okładka wydania niemieckiego:



Podsumowując - jak dla mnie to całkiem udany numer. Z kolei numer 7/2011 też zapowiada się ciekawie, tz. oglądając zdjęcia w zwiastunie dochodzę do takiego wniosku. A jak będzie w praktyce to się okaże już w czerwcu.

Pozdrawiam!!

21 maja 2011

W chabrze i beżu - zaległe zdjęcia

W końcu nadarzyła się okazja... pogoda dopisała... więc prezentuję się w chabrowej bluzce i spodniach :)



Bluzka przeszła mały tuning wizualny, zgodnie z sugestią Dafefy i forumowiczów z ekrawiectwa doszyłam do rękawków falbankę i muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę. Bluzka nabrała wdzięku a mi samej podoba się zdecydowanie bardziej niż w wersji pierwotnej :) Po uszyciu czegoś mi w niej jednak brakowało, falbanka okazała się przysłowiową kropką nad "i".






Dziś setna osoba zaobserwowała mojego bloga :) Ślicznie dziękuję i bardzo się cieszę :-*

Pozdrawiam!!

19 maja 2011

Odrobina prywaty

Nie wiem czy Wy też tak macie, ale gdy przeglądam blogi o szyciu, to czasem zastanawiam się jak wyglądają kąciki do szycia innych bloggerek?! Gdzie trzymają maszyny i wszystkie krawieckie przybory, jak dużo miejsca mają do szycia, czy w mieszkaniach mają wygospodarowany kącik przeznaczony na "krawiecki świat"? Czasem moja ciekawość zostaje zaspokojona aczkolwiek dzieje się to niezwykle rzadko ;)

Pomyślałam, że mogę uchylić rąbka tajemnicy i pokazać jak wygląda moja "pracownia krawiecka". Pracowania to zdecydowanie zbyt wzniosłe słowo ;) ponieważ szyję w małym pokoju, który kiedyś, dawno, dawno temu był pokojem mojego starszego brata.



Teraz ten pokój jest naszą wspólną pracownią. Potocznie nazywamy go "pokojem roboczym" gdyż tutaj powstają wzniosłe projekty, plany i rodzą się genialne pomysły ;) Tutaj także prasuję sterty wymiętych ubrań :-P Oboje z mężem mamy swoje biurka. Jakiś czas temu, dokładnie po zakupie overlocka, Macias wykazał się niezwykłą wspaniałomyślnością :P i ofiarował mi swoje duże biurko. Mieści się na nim równocześnie maszyna do szycia i overlock (oraz komputer). Krawcowo-bloggerka w przeciwieństwie do programisty potrzebuje znacznie więcej przestrzeni, no nie :D





Jak widzicie na poniższych zdjęciach szału nie ma. W biurku zmieściły się nici oraz wszelkie niezbędne drobiazgi, których stale używam :) Mam nadzieję, że w niedługim czasie pojawi się także regulowany manekin krawiecki. Nie wiem tylko gdzie go postawię. Nadal brakuje mi tu paru drobiazgów typu pudełeczka z szufladkami czy zegar. Udam się do Ikei i tam czegoś poszukam.






Pozdrawiam serdecznie!

11 maja 2011

Nareszcie spodnie! Model 104, Burda nr: 12/2009

Blogger "dał ciała" i poprzedni wpis (wraz z komentarzami) nieodwracalnie przepadł.

No to raz jeszcze...

Ostatnio uświadomiłam sobie, że szyję głównie bluzki i sukienki. Zresztą nie da się tego ukryć - co uszyję to prezentuję na blogu :)
Nie pamiętam ile lat temu (7 czy 8?!) szyłam ostatni raz spodnie. Niedawno skroiłam 2 pary ale na skrojeniu się skończyło... czyli norma.

Na ten fason spodni miałam chrapkę odkąd zobaczyłam je w Burdzie. W końcu nadszedł czas aby ze sfery marzeń przejść do czynów i oto już cieszę się nowymi spodniami :)
Fason jak dla mnie świetny, planuję nosić je do szpilek i koturn dlatego nogawki są nieco krótsze.



Spodnie uszyte są z miękkiej tkaniny z dodatkiem lycry. Jak przystało na moją obsesyjną miłość do ozdobnych przeszyć, są widoczne na niemal wszystkich szwach. Newralgiczne miejsca wzmocniłam podwójnymi przeszyciami. Kieszonki to tylko atrapy.



Kolor mnie zauroczył, świetnie wygląda z chabrową bluzką :) Chyba z tego fasonu uszyję jeszcze jedne spodnie, tym razem w kolorze uniwersalnej czerni.

Koszt całościowy wyniósł ok. 16 zł. Serdecznie polecam ten model, zdecydowanie udał się Burdzie. Nie mam prawie żadnych zastrzeżeń prócz jednego: spodnie są wysokie dlatego nie wszywałam paska bo sięgałby mi chyba za pępek.




Pozdrawiam!!

8 maja 2011

Mam fazę na szycie: chabrowa bluzka z zamkiem

W sobotę wpadłam do tekstylnego TYLKO po podszewkę - wyszłam z podszewką oraz... chabrową dzianinką i czymś piaskowo-beżowym na spodnie (oj jak to razem będzie ładnie wyglądać!).
W ogóle od wczoraj mam taką "fazę" na szycie, że tylko siedzę i szyję. W przerwach przyjmuję posiłki, które zresztą sama muszę przygotować :> Ale to dobrze. Cieszę się, być może ten marazm, w który ostatnio wpadłam, odchodzi w niepamięć.



Wracając do bluzki to powstała po przerobieniu modelu 112 z Burdy 4/2009.
Koszt łączy wyniósł ok. 15 zł bo dokupiłam zamek błyskawiczny. Teraz zabieram się za spodnie :)



Do następnego!! :-*

5 maja 2011

Coś bym zmalowała

Od pewnego czasu "chodzi" mi po głowie pomysł zmalowania czegoś :>
Aby go zrealizować kupiłam na allegro 3 słoiczki farb do tkanin Decorfin. Tę markę poleca większość osób malujących na koszulkach. Podobno są bardzo trwałe. W sklepie internetowym dokupiłam jeszcze pędzelki różnej grubości i... na tym koniec :) Póki co farby czekają na pierwsze użycie. Właśnie przed chwilką dokupiłam kolejne 2 kolory, oba kryjące: czerń i czerwień.



Na początek zobaczę jak farby zachowują się na różnych tkaninach, jak kryją, czy nie pękają albo czy się nie rozmazują, jak długo schną. A potem zrealizuję swój pomysł.




Co do szycia to właśnie zabrałam się za słynną (już) sukienkę z najnowszej Burdy 5/2011, model 128 (czyli ta z "workiem" na plecach) i powoli się załamuję. Kupiłam beznadziejny materiał (nie potrafię sobie tego inaczej wytłumaczyć jak chwilowym zamroczeniem umysłu), męczę się straszliwie, przerabiam. Jak coś z tego wyjdzie to pokażę ;)


(zdjęcie pochodzi ze strony Burdy)




Pozdrawiam!