Sukienka, którą wybrałam do uszycia, spodobała mi się od razu gdy tylko zobaczyłam ją w Burdzie.

Ale wprowadziłam pewne zmiany: pozbyłam się marszczeń z przodu na wysokości talii (miękka dzianina, nie będzie trzymać fasonu) a plisy z przodu na biuście postanowiłam przestębnować w całości (znów ta miękkość dzianiny), trochę zmniejszyłam dekolt i przedłużyłam rękawy.
Generalnie sukienkę szyło się nieźle ale nie ukrywam, że nie była to taka prosta sprawa. Efekt końcowy wynagradza jednak wszelkie trudy :) Całościowy koszt sukienki wyniósł ok. 13 zł.
Na ogół noszę ją z ramoneską i z ciemnymi rajstopami ale ponieważ w niedzielę była piękna pogoda więc założyłam do niej jasny żakiecik, cieliste rajstopy i buty na koturnie. Wiem wiem - nuda. Pisałam Wam, że nadal pracuję nad własnym stylem :>
Do zielonej sukienki zrobiłam sobie zielonym makijaż :D Ale o tym już w innym poście :)





Dodatki:
* żakiecik H&M - lumpeks
* koturny New Look - allegro
* biała torebka "chanelka - lumpeks (nie załapała się do zdjęcia)