31 grudnia 2011

Idealny prezent dla krawcowej

28 grudnia obchodziłam 28 urodziny. To podobno "urodziny życia" (ze względu na datę). Normalnie bym o tym nie wspomniała na blogu ale otrzymałam prezent "tematyczny" i muszę go Wam pokazać :)
W pracy mamy niepisany zwyczaj samodzielnego wyboru prezentu do określonej kwoty. Do tej pory co roku wybierałam 2-3 płyty U2. Tym razem zmotywowana przez Panią Bożenkę, naszą księgową, wybrałam coś o czym marzyłam od dawna a co jest (było?!) niemal w każdym polskim domu. Posiadanie tego czegoś, za czasów socjalizmu, było oczywistą-oczywistością. Mowa o... NICIARCE.


Aż sama się dziwię, że moja szyjąca niegdyś Mama nie posiadała bogato zdobionej w ludowe (przeważnie góralskie) ornamenty niciarki?!




Jasną i ręcznie malowaną niciarkę kupiłam na allegro. Moim zdaniem jest prześliczna. Jedyne co to Maciek musiał pomalować ją bezbarwnym lakierem bo drewno nie było niczym zabezpieczone i z pewnością szybko ubrudziłoby się. Póki co powolutku upycham w niej różne krawieckie drobiazgi i zaprowadzam ład w szufladach.

Druga sprawa to ogromna radość i ulga z pozamykania pewnych niezamkniętych od lat spraw i to jeszcze przed końcem roku :) W związku z tym musieliśmy ze Ślubnym odbyć przymusową wycieczkę do Katowic. W związku z tym wpadłam na moment do H&M. W związku z tym napiszę jedno: szmaty, szmaty i jeszcze raz szmaty. Mając gotówkę w kieszeni i możliwość obkupienia się - nie kupiłam kompletnie nic. A jak nie-szmaty to ceny kosmiczne. Zdecydowanie lepiej wypadło Carry i ich jakość ubrań. W KappAhl jak zwykle niczego nie znalazłam. Do Reserved nawet nie wchodziłam, nie miałam już siły po wizycie w H&M.

Sprawa trzecia - w tempie ekspresowym dotarła do mnie maszyna wygrana w konkursie Łucznika. Weronika 2008 przypadła mi do gustu ponieważ jest nieco bardziej zaawansowana niż Ola 830, ma ładny design i pomimo braku wielu funkcji, które posiada Husqvarna - zostaje ze mną. Jeszcze na niej nawet nie szyłam ale wypróbuję ją i dam znać. Niemniej jestem prawie pewna, że jako maszyna zapasowa spełni swoją funkcję.




A na koniec życzonka noworoczne:
Kochane dziewczyny życzę Wam w Nowym 2012 Roku pomyślności, radości, niewyczerpanej weny twórczej i aby wszystko co sobie wymarzycie - spełniło się :) A jeśli Sylwestra spędzacie na zorganizowanych imprezach to życzę szampańskiej zabawy do białego rana w doborowym towarzystwie :)

Pozdrawiam!


PS1. Mam nadzieję, że kolejny post w Nowym Roku będzie już stricte krawiecki, może z nowym uszytkiem?!

PS2. Wczoraj otwarliśmy sezon narciarski. Gdyby ktoś chciał pojeździć to w Nowej Osadzie i w Soszowie (Wisła) są dobre warunki. A tak to bida z nędzą.

21 komentarze

  1. Niciarka jest śliczna.Jak będę w Polsce porozglądam się za taka.A co do H&M to w zupełności masz racje.Często wchodzę do sklepu oglądam i wychodzę bez żadnego zakup.Tandetnie wykonane ciuszki i w dodatku za jaką cenę.

    Dziękuję za życzenia i oczywiście na wzajem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaaaa, pudełko jest sliczne! Ja mialam na poczatku mojej przygody szyciowej w małym wiklinowym kozyczku, ale kiedy zaczeło nici przybywac to zaczelam je upychac, gdzie sie dalo, juz chyba ze dwie jednorazówki mam, a jak kupuje nowy materiał, to i tak biegne po nowe nici do sklepu...
    Gratuluje maszyny, do mnie stopki jeszcze nie dotarły.
    Z uwagą przeczytałam notkę o szmatach w sieciowkach, tez tak mam od jakiegos czasu, ze ruszam na zakupy z kaską w portfelu i wracam z niczym...
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Ciebie i Twojej rodziny.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również w tym roku dostałam na święta niciarkę. Nie wiedziałam że nazywa się to niciarką, u mnie w domu funkcjonowało jako "koszyczek". Z radością zebrałam wszystkie nici, nożyczki, agrafki, igły i szpilki z widoku - nagle przestały stwarzać zagrożenie dla kręcącego się po pokoju męża :-)

    Co do sklepów z ciuchami - odkąd zaczęłam interesować się szyciem, mimo że nie mam jeszcze znaczących sukcesów ale znam już ceny materiałów i trochę wiem o ich jakości (jak mogłam wcześniej nie zwracać na to uwagi?!) mam podobne odczucia - albo szmaty albo kosmiczne ceny. Coraz trudniej jest coś kupić...

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Kolejnych wygranych konkursów, mnóstwa komentarzy na blogu i wiele radości i miłości!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna niciarka... też bym taka chciała ale zawsze szkoda mi kasy :(
    Nawiasem mówiąć moja mama jest nieszyjąca, a niciarkę posiada, ja - szyjąca, a niciarki nie mam.

    Co do jakości odzieży z sieciówek mam takie samo zdanie, w dodatko zostałe już kilkakrotnie potwierdzone. Ostatnio kupiona bluzka zniszczyła się(rozciagła) po drugim praniu :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna!! Mam taką samą, tylko z lawendą:)) Co do jakości ubrań z sieciówek zgadzam się. Od czasu do czasu uda mi się wyszperać coś interesującego, po intensywnym czytaniu składu i macaniu tkanin;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Koralowy też jest idealny na wiosen :) Ja akurat używam do oczu czasami :) teraz mam problem bo wracam do naturalnego koloru włosów żeby już być 100% wiosną,więc na tych zdjęciach wydaje się,że mam mocno czarne włosy ( zabawa w programach graficnzych).
    Gdzieś czytałam, że taka jest cecha wiosen, że make up się ich nie trzyma i lubią chodzić w czarnym. Nie wiem jak jedno się ma do drugiego, ale u mnie się zgadza w 100%
    Co do H&M szmaty jak w każdej innej sieciówce niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Dafefa jedyne ciuchy z H&M jakie mam to te kupione w lumpeksie ;) Naprawdę podłamałam się wizyta w tym sklepie...

    Minia niciarka i tak nie pomieści wszystkich szpulek nici ale przynajmniej w jednym miejscu mm drobiazgi typu igły, szpilki, metr krawiecki itd.

    karusmo a wiesz co ja się naszukałam nazwy tego cuda?? W końcu jakoś się udało, sama nie wiedziałam, że to się tak zwie :)
    Co do samodzielnego szycia to zauważyłam tez ze nawet buszowanie w sklepach czy lumpeksie nie odbywa się z taką euforią jak kiedyś. Ceny dobijają.

    AnaYo masz dwa wyjścia: albo zamówić sobie niciarkę w prezencie (mi też było SZKODA KASY) albo zakosić mamie ;)

    Sistu nic dodać nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z okazji takich ładnych i zgranych datowo urodzin - życzę spełnienia wszelkich marzeń, nawet tych najbardziej szalonych.
    Niciarkę posiadam i zachwalam - idealnie organizuje drobiazgi.
    Co do HM... Twój jednowyrazowy komentarz jest celny i trafny - szmaty!

    OdpowiedzUsuń
  9. No takie to są te sieciówki...dlatego cieszmy się że mamy maszyny i inne akcesoria i miejmy to czego nie ma nikt..nasze pomysły i uszytki i wogóle miejmy ogrom szczęścia w Nowym Roku - to Tobie życzę serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. MOJA DROGA ZAZDROSZCZĘ...;) cudownego prezentu, wieku, wygranej, zakończenia roku z czystą kartą :)
    życzę Ci wszystkiego co w życiu najlepsze zarówno z okazji urodzin jaki nadchodzącego wielkimi krokami nowego roku - niech będzie szczęśliwy, radosny, pełen inspiracji i sukcesów

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja mama ma taki sam tylko brązowy. Ja bym się nie zmieściła do takiego maleństwa z moimi przydasiami, oj nie.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też nie wiedziałam, że to cudo to niciarka... faktycznie, to marzenie każdej krawcowej... przecudnie zdobiona... no i ta maszyna... szczęściara z Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i na nowy rok.
    Trzymam takie szyciowe rzeczy w dwóch pudełkach po butach. A wewnątrz: nici w pudełku po chusteczkach higienicznych, tasiemki itp. w pudełku po herbacie i perfumach.
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna ta niciarka, ale ja też bym się nie zmieściła. Moje przybory i dodatki krawieckie zajmują dwie ogromne szuflady, nie wspominajac już o wszędzie poupychanych tkaninach - mogłabym otworzyć sklep.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w 2012 roku
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!! Też mam podobną niciarkę, chociaż u mnie funkcjonuje od lat jako "przybornik" :)U każdej będzie inna nazwa, ale to dobrze. Przecież to mój prywatny PRZYBORNIK :) Mam go ja, ma moja mama i został jeszcze jeden po teściowej. Pewnie , że wiele tam nie wchodzi, ale po naparstku to jest następny atrybut "krawcowej". Jak go masz,to już jesteś KRAWCOWĄ. Nawet jak umiemy tylko poszewkę uszyć.

    OdpowiedzUsuń
  16. niciarka piękna ;-) aż zapragnęłam takiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiękny niciarka, ma świetny deseń, aż Ppo zazdrościć. Gratuluje maszyny. Sama mam Łucznika i spisuje sie rewelacyjnie.
    Tez byłam ostatnio w Kato, w H&M, licząc na okazje (w zeszłym roku z wrocławskiego h&m wyszłam z dwoma torbami całkiem niezłych i mega tanich ciuchów) i takiej tandety dawno nie widziałam. Aż strach

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziewczyny dziękuję za życzenia!

    Niestety niciarka nie jest w stanie pomieścić wszystkiego - musiałaby mieć chyba z osiem pięter :) Ale takie drobiazgi wałęsające się po szufladach to jak najbardziej :)

    Agnieszko moja "sąsiadko" :) widzę, że podzielasz moje zdanie. Kiedyś w H&M można było "upolować" coś fajnego ale teraz - brak słów żeby opisać tę marną jakość.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewenko polecam, do kupienia na allegro :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczna niciarka! Ja jak na razie trzymam wszystkie moje przybory w tekturowym pudełku. Mało to estetyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nawet nie wiedziałam, że tak się to nazywa. U nas w domu było to po prostu pudełko na nici ;) Najważniejsze, że prezent nie tylko praktyczny, ale i ładny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)