Na powyższych zdjęciach widzicie jeansy przed skróceniem. Mimo, że posiadam dość długie kończyny dolne, to nawet buty na obcasie nie pomagały. Nogawki brzydko załamywały się (co doprowadzało mnie do szału - taki mój mały schiz) a doły z czasem brzydko poprzecierałyby się.
Przypomniałam sobie, że na forum ktoś pokazywał jak skracać jeasy z zachowaniem oryginalnego, lekko przetartego podwinięcia. Poszukałam i BINGO! Oto dwa wątki traktujące o tym problemie: KLIK i KLIK
Tak więc od razu uprzedzam: TO NIE MÓJ PATENT - pomysł zgapiłam i postanowiłam go tutaj zaprezentować.
Uwaga: przed skróceniem dobrze byłoby wyprać spodnie albo przynajmniej porządnie wyprasować je żelazkiem z dużą ilością pary - jeansy po praniu mogą się stąpić. Lepiej żeby tak się stało zanim weźmiecie do rąk nożyce ;)
1. Na początek ustalam o ile centymetrów muszę skrócić nogawki- u mnie wyszło ok. 5 cm. Na prawej stronie zaznaczam mydełkiem linię cięcia. UWAGA: jeśli mam skracać jeansy o 5 cm to obcinam o 1 cm mniej tzn. 4 cm.
2. Rach-ciach i doły nogawek obcięte.
3. Odcinam nadmiar materiału zostawiając zapas ok. 1 cm od fabrycznego przeszycia.
4. Wypruwam oryginalne przeszycie.
5. Dopasowuję odcięty dół do danej nogawki - można się pomylić ;)
6. Spinam prawymi stronami do środka odcięty dół i nogawkę.
7. Przeszywam na maszynie ściegiem prostym. Po wcześniej wyprutej nitce pozostał ślad - szyję dokładnie po tym śladzie.
8. Gotowe przeszycie trzeba zaprasować ku górze.
9. Teraz wystarczy wywrócić podłożenie i ukryć pod nim przeszycie.
10. Zakładam igłę do jeansu grubości 90 lub 100 (szyłam setką) i specjalnie nici do jeansu dopasowane kolorem do reszty przeszyć. Stębnuję na prawej stronie. Uważajcie na te najtrudniejsze do przeszycia grube miejsca po bokach - żadna domowa maszyna tego nie lubi, lepiej powoli kręcić kołem niż ją piłować na pedale.
11. Voila! Szybka, przyjemna robota i duża satysfakcja.
Wielkie podziękowania dla Artura bo to z jego instrukcji korzystałam. Artur już kiedyś tutaj gościł ale dla przypomnienia zamieszczam to zdjęcie:
Pozdrawiam!
Sus
wow.. genialne :-):-):-):-):-)
OdpowiedzUsuńprosto i na temat :) patent rewelacyjny, bo i jego efekt trafia w punkt
OdpowiedzUsuńMi też się podobają twoje spodnie i to w jaki sposób je skróciłaś, ja zwykle obcinam, zawijam i przeszywam w nowym miejscu, a skracam wszystkie spodnie co najmniej z 10 cm. Następnym razem zrobię to tak jak ty.
OdpowiedzUsuńJa do jeansu używam starej maszyny z napędem nożnym, świetnie sobie radzi :) Ale wiem, że nie każdy ma taką możliwość. Pozdrawiam.
Ja też tak zwykle skracałam spodnie ale czasem było szkoda tych fabrycznych przeszyć, myślę, że ona dodają charakteru jeansom więc teraz można je oszczędzić :)
UsuńTaka maszyna jak Twoja to skarb! Masz rację, taki sprzęcior radzi sobie ze wszystkim co trudne :]
Świetne! Muszę zachować ku pamięci. Zawsze mam za długie spodnie...
OdpowiedzUsuńJa też zawsze mam za długie! Ale chować w pamięci nie musisz bo masz to u mnie na blogu :)
UsuńZe wszystkich instrukcji, jakie znalazłam, Twoja jest najfajniejsza. Plusem jest ładne wykończenie wewnątrz! Przetestowane i polubione. Dzięki!
UsuńHa.... to jednak da się to zrobić :) Dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńDa się a kiedyś powiedziałam kumplowi, że nie ma szans ;)
UsuńDzięki! Kiedyś już zastanawiałam się, jak to się robi. Dzięki Tobie wiem :) Mam takie jedne spodnie, które cierpliwie czekają na skrócenie. Zrobię to po Twojemu.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę :) Moje też długo czekały ;)
UsuńNie wpadłabym na to, ciekawe. Teraz będę wiedziała jak się do tego zabrać, dzięki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa w taki sposob skrocilam sobie jensowa spodnice i wg mnie takie wykonczenie jest super
OdpowiedzUsuńJak nie mam podobnej nitki do stębnówki, to starannie wypruwam tą oryginalną i nią szyję.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra podpowiedź!
UsuńAaaa... i warto sobie młotkiem stłuc ten cały pozginany dół, bardziej płaski lepiej się zszywa.
OdpowiedzUsuńJaką nitkę dajesz do bembenka przy stębnowaniu kolorową nitkę ,zwykła czy taką grubsza dzinsówkę . Moja maszyna od spodu przy szyciu grubszą nitką robi w miejscach zgrubień od spodniej strony pętelki .
OdpowiedzUsuńGórna nitka ma tę samą grubość co dolna. Ewentualnie górna może być grubsza niż dolna ale nie odwrotnie.
UsuńWielkie dzięki za instrukcję! tego sposobu jeszcze nie znałam a wydaje się najfajniejszy bo ukrywa całkowicie, nawet od środka, że coś było skracane.
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam, teraz wracam bo kolejne spodnie do skrócenia :) ale mam pytanie - napisałaś żeby obciąć spodnie zostawiając 1 cm zapasu, ale po szyciu, myśleniu i sprawdzeniu jednego z Twoich źródeł stwierdzam, że wtedy spodnie się wydłużą o 1 cm. Chyba że źle rozumiem coś z Twojej instrukcji (bo że tą część z oryginalnym zakończeniem to z 1 cm trzeba obciąć to wiem :) Daj znać :)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Bo doszywając ten gotowy dół spodnie przedłużają się. Aaaaa dzięki, co za foux-pas - muszę poprawić opis. Sugerowałam się tym, że jak przeszywasz na szerokość stopki (czyli 1 cm to skracasz nogawki.
Usuńdzięki za jasne instrukcje, właśnie jestem w trakcie skracania moich pierwszych spodni ;) jedna uwaga, zorientowałam się, że nie można się pomylić (pkt.5) - odwrotnie przypięte kawałki nie pasują na bocznych szwach... chyba że to moje spodnie są dziwne ;)
OdpowiedzUsuńsuper instrukcja :)
OdpowiedzUsuńjasna i przejrzysta :D
Moja pierwsza robótka krawiecka na 1. maszynie zakończona :))))
OdpowiedzUsuńAnia
A te przeszycia po bokach można od spodu wyciąć.Ja tak robię.A grubości podkładam pod tłuczek do mięsa i uderzam aby spłaszczyć materiał,potem prasuje i dopiero szyję,wtedy maszyna tak nie psuje się.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny tutorial.... pierwsze spodnie skrócone w ten sposób i efekt jest super. Na pewno będę z niego systematycznie korzystać. Instrukcja napisana w jasny zrozumiały sposób. Ode mnie kciuk w górę. Super! :-)
OdpowiedzUsuńjeśli to ty na zdjęciach to ,,fajna dupa jesteś,,
OdpowiedzUsuń