Mam pierwszą część zdjęć od fotografów. Na wstępie chcę serdecznie podziękować Asi i Krzyśkowi czyli Joanna d'Art za wykonanie cudownych zdjęć, za to, że byliście z nami w tym WAŻNYM dniu. Asia swoją postawą zadziałała na mnie lepiej niż leki uspakajające ;) Póki co zdjęcia autorstwa Krzysztofa Grabowskiego.
A tutaj link do (póki co tworzonego) albumu -> ALBUM NA PICASIE
Sukienka, w kolorze śmietankowym, była szyta na wzór White One 414 (o czym już wcześniej pisałam). Składała się z 4 warstw:
1. muślin
2. atłas
3. sztywnik (dół)
4. podszewka (dół)
Wcale nie była lekka jak mogą sugerować zdjęcia. Wręcz przeciwnie - gruby atłas i sztywnik swoje ważą. Z drugiej strony miałam wrażenie "solidnej" kiecki więc nie było źle.
Generalnie byłam pewna, że sztywnik nie będzie konieczny. Do czasu... ostatniej przymiarki. Okazało się, że mimo 3 warstw materiału (w tym grubego i sztywnego atłasu) bielizna "przebija" od spodu :D Masakra, cokolwiek podkładałyśmy z krawcową (kolejne warstwy podszewki, płótno) i tak było widać jakiego kroju mam majtki :P W końcu założyłam spódnicę ze sztywnika i nie dość, że sukienka uzyskała ładniejszy wygląd tz. dzwonka, to bielizna przestała przebijać :)
Wykończenie sukienki jest standardowe: gęsty i niezbyt szeroki ścieg mereżkowy (overlock).
Góra sukienki jest ręcznie drapowana. To pracochłonne zajęcie ale efekt był wart poświęconych 2 dni pracy. Cienki muślin podkleja się specjalną, cienką flizeliną i drapuje co chwilę przyprasowując powstałe zagięcia oraz delikatnie podszywając je ręcznie. Mrówcza robota...
Z efektu końcowego jestem zachwycona. Wiem, sukienka specyficzna i nie każdemu się podoba ale ja czułam się w niej wyśmienicie! Myślę, że do mnie pasowała, nie byłam przebrana , byłam sobą. Przed nami jeszcze sesja plenerowa a potem przeróbka sukienki. Nie sprzedam jej, zostawię na pamiątkę. Podziwiam kunszt z jakim sukienka została uszyta, to dla mnie wzór krawieckiego rzemiosła.
A wy co o niej sądzicie??
PS. Czas zabrać się do roboty i wrócić do szycia ciuszków na codzień :)
Przepięknie wyglądałaś! Suknie sama szyłaś??? Jeśli tak, to kobieto masz talent!
OdpowiedzUsuńTa sypialnia to Twoja? również oszałamiająca :D
Super zdjęcia :) Będzie pamiątka na lata :)
Sukienka jest śliczna i zupełnie inna od tych wszystkich nadymanych bez ślubnych, do Ciebie pasuje jak ulał - wyglądałaś przepięknie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądałaś, sukienka bardzo ładna i faktycznie niestandardowa (co jest oczywiście ogromnym plusem;-)) rękawki są super :)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie jest fenomenalne:}brak słów:}}suknia jest skromna, ale piękna:}
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja nprawde nic nie widzę na tych zdjeciach. Sa zdecydowanie za małe
OdpowiedzUsuńWiększe zdjęcia są chyba w albumie :> choć w sumie też nie mogłam tam umieszczać bardzo dużych rozmiarów bo album ma ograniczoną pojemność.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sukienka przypadła Wam do gustu :)
śliczna suknia, bardzo mi się podoba! piękne zdjęcia i bardzo ciekawy blog
OdpowiedzUsuńSuper sukienka moje klimaty :). Pieknie wygladalas i zycze duzo milosci kazdego dnia!!!
OdpowiedzUsuńSus, wszystkiego, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!! :D Suknia zapiera dech w piersiach - moim zdaniem jest fenomenalna. Ale najważniejsze, że szczęście przebija z Waszych oczu i impreza się udała. Jesteście piękną parą. :)
OdpowiedzUsuńPani Magdo! Pięknie Pani wyglądała. BU
OdpowiedzUsuńSuknia cudna i jej właścicielka również. Brawo!!! I wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :-)
OdpowiedzUsuńzdjęcia prześliczne i podoba mi się pomysł z tymi portretami gości.
OdpowiedzUsuńSuper! Ja także wzięłam ślub (cywilny) w tym roku i tak wyglądała moja suknia - sama uszyłam.
OdpowiedzUsuńpiękna,unikatowa, romantyczna sukienka, świetny dobór do urody!
OdpowiedzUsuńI wszystkiego NAJ na nowej drodze życia!
Dziękuję raz jeszcze za wszelkie życzenia ;) Niebawem "stuknie" nam pierwszy rok małżeństwa :) A sukienka nadal nie skrócona :>
OdpowiedzUsuń