15 marca 2011

Będę zrzędzić i będę się chwalić

Wpierw sobie pozrzędzę
Niemal na każdym szafiarskim (nie lubię tego słowa) blogu, ostatnimi czasy można było wyczytać głównie pomstowania na zimową aurę, śnieg, deszcz, szarość, burość itd. Panu Bogu chyba uszy spuchły i w końcu wysłuchał próśb znacznej części społeczeństwa (w tym szafiarek). Od kilku dni cieszymy się zatem wiosenną aurą + całkiem wysoką temperaturą. Nie wszyscy są jednak z tego powodu szczęśliwi... Ja się nie cieszę bo choruję. Oczywiście wiedziałam, że tak będzie bo jakżeby mogło być inaczej. W sobotę i niedzielę pogoda była iście wiosenna. Poniedziałek, godzina 6:10 - ból gardła i koszmarny katar jakiego nie pamiętam od miesięcy. Złość, frustracja, mam ochotę rwać włosy z głowy ale nie mam siły. Gdybym mogła to bym rzucała talerzami ale z kolei szkoda mi naszej i tak skromnej zastawy ;) Jestem wkurzona na maxa, mam dość tego kataru, nie wiem skąd się to bierze i ile ton chusteczek jeszcze zużyję ale błagam - niech ktoś przykręci mi ten kurek w nosie! A dziś dobijają mnie zatoki. Ehh...

A teraz się pochwalę
Miałam napisać wcześniej ale nie było ku temu okazji - od teściowej otrzymałam 2 fajne kupony bielskich wełenek w kolorze granatu i czerni. Dziękuję MAMO EWO! Jak widzicie i teściowa i teść pamiętają o synowej ;) Tak sobie myślę, że z tego granatu to byłby fajny płaszczyk na wiosnę... ale zanim go uszyję to pewnie będzie jesień.

W czasie urlopu wybrałyśmy się z koleżanką do Katowic zobaczyć co tam w sieciówkach piszczy. Piszczy bardzo dużo ale ceny zniechęcają i zatrważają. W H&M wpadła mi w oko urocza sukienka w panterkowy wzorek. Taka lekka, zwiewna za JEDYNE 129 zł... bez komentarza.


(zdjęcie pochodzi ze strony H&M)

Z kolei w moim ulubionym tekstylnym w Łaziskach Górnych kupiłam śliczną panterkę za całe 12 zł/m :] Do tego skusiłam się na brudno różowy materiał, z którego uszyję bluzkę z żabotem, którą nie tak dawno szyła nasza zdolna Lala :)

A na koniec dodam, że teściu załatwił mi materiały od znajomej, która likwidowała sklep z tekstyliami. A więc za nieduże pieniążki kupiłam kilka cieniutkich, haftowanych jedwabi (podobno z Indii, w sumie fakt bo na jednym jest metka z nazwą kraju pochodzenia), z których chciałabym uszyć bluzkę z kokardą i maxi sukienkę i pewnie coś jeszcze :)

Wszystko pięknie tylko niech ktoś mi jeszcze powie jak na te wszystkie plany znaleźć czas?!

Poniżej zdjęcia moich skromnych zakupów:






A jaką mam straszną ochotę uszyć coś dla męża! Ale pewnie na samej ochocie się skończy ;)

15 komentarze

  1. No właśnie z tym czasem to już gorzej bywa, a zregenerować siły tez trzeba, bo kilka godzin przy biurku w pracy a potem kilka przy maszynie i stole do krojenia, czy pewnie w niektórych przypadkach na podłodze, to dobrze nie robi naszym plecom. Materiałów cała fura /w szafkach/ i bardzo zachęcająco wyglądają te co kupiłaś teraz. Zatem sił i czasu życzę, żeby powstało to co chcesz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo udane zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie, dziękuję za pamięć i docenienie! Ale zasługa moja mizerna. A Ty się kuruj, żebyś była zdrowa i miała siły na realizację tych ambitnych planów i marzeń. Całuski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne tkaniny, Susanno!
    A co do produkcji męskiej odzieży, to ja zabieram się do uszycia koszuli panu Marchewce i zabieram, i zabieram, i zabieram...

    Szybkiego powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Marchewko mój ma obiecane spodnie... materiał kupiony i NIC się w tej sprawie nie dzieje. A niedawno spodobała mu się w sklepie koszula ale cena była naprawdę wysoka. Pomyślałam, że mogłabym mu taką uszyć. W tej sprawie też się NIC nie dzieje. Zła Susanna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra Sus, nie narzekaj na siebie ;)

    Pięknie, pięknie, pięknie.
    Też bym chciała umieć szyć :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę Ci tych Łazisk i tanich tkanin... jak ostatnio zrobiłam zakupy na żakiet to wyszła mi taka kwota, że portfel aż zapiszczał...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdrówka przede wszystkim! Tkaniny cudowne, a ja zazdroszczę teściów :) Do mojego teścia bez wideł podejść nie mogę ;)
    Co do czasu - ja ostatnio nawet nie mam czasu polakierować pomalowanych już aniołów :/ To chyba ta wiosna czas zabiera :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Susanko - ja trzymam kciuki, aby z kurka wresczie przestało leciec;-) i abyś znalazła czas na wyszycie tych pięknych materiałów - czekam na Twoją sukienkę w panterkę i maxi dress

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiosna cóż u mnie tuż tuż:)
    Ten materiał wyszywany, już widzę z niego coś ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  11. SUSANO,MAM PODOBNA PANTERKE,MOZE UDA MI SIE WYKOMBINOWAC COS PODOBNEGO DO TEJ SUKIENKI Z FALBANKA.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się też pochwalę. Właśnie zaszyłem dziurę na tyłku w spodniach snowboardowych :D
    Czy w związku z tym mogę zapisać się na forum ekrawiectwo.net? :)

    pozdr
    photograb

    OdpowiedzUsuń
  13. Grabciu nawiedził mojego bloga - coś niesamowitego :)chyba padnę... Mam nadzieję, że igła nie poraniła Twoich delikatnych paluszków... no i jak najbardziej możesz dołączyć do ekrawiectwa.net ;) Jakby nie było tworzymy to wspólnie choć Twój procentowy udział w tym dziele jest niewielki :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Piekne materialy.
    Dolacze swoje ubolewanie nad cenami. Ostatnio odwiedzilam Camaieu (lubie go za wszelkiego koloru spodniczki, w przystepnych cenach; do h&m'ow mam troche daleko) i po raz kolejny zaszkoczona bylam cenami sukienek. Cena ma sie nijak do uzytego materialu i wykonczen! Wiekszosc rzeczy uszyta, na bazie super prostych wykrojow, dopasowana do sylwetki za pomoca cieniutkich gumek ( nie wiem jak sie one nazywaja, gumki kapeluszowe? moze?), co pozwala na nieuzywanie zamka blyskawicznego.. Zal kupowac, jak sobie pomysle, ze moze kiedys - jak sie porzadnie naucze - bede mogla sobie sama uszyc :):)
    Szybkiego powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, też mam ochotę uszyć coś dla męża, a także w głowie pełno pomysłów, ale ciągle brakuje mi czasu. Fajne tkaniny, jestem ciekawa co z tego powstanie. Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)