Dziś będzie krotko i na temat.
Mam właśnie w dłoniach najnowszy numer Burdy czyli 2/2011. Dawno nie byłam tak zadowolona z zaoferowanych modeli :)
Przeglądam wykroje, wpatruję się w detale i powoli dostaję palpitacji serca. W głowie już dobieram tkaniny do wybranych modeli i cieszę się jak dziecko.
Radosna ekscytacja, wena twórcza powróciła, chcę przewrócić świat i zrobić porządek (tak! już! teraz!) w szafie, aby starczyło miejsca dla nowych "uszytków".
Oto co mi wpadło w oko:
* żakiet 108 B
* bluzka 106
* spódnica 103 (chyba uszyję ją jako pierwszą)
* spódnica 107 A (świetna jako baza do tworzenia sukienek typu 2 w 1, można pobawić się z górą)
* sukienka 101 (ahhhh niezbędna na lato)
* sukienka 116
Prócz tego zachwycam się uroczymi i szalenie dziewczęcymi sukieneczkami pierwszokomunijnymi :)
Naprawdę z całego serca polecam ten numer Burdy.
(zdjęcie pochodzi ze strony burdamedia.pl)
Tak sypiesz numerami, że chyba kupię i zobaczę, bo rozbudziłaś moją ciekawość :)
OdpowiedzUsuńbuuuuuuu...a do mnie jeszcze nie przyszła! :-( też uwielbiam przeglądać i planować co uszyję :-D
OdpowiedzUsuńAz wezme sie ogarne i polece do kiosku :) bo w tej chwili to siedze w piżamie przed komputerem :)
OdpowiedzUsuń....zgadzam się całokowicie ...już mam ...ah i te połączenia kolorów dokładnie tak jak lubie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cóż, ja się tak nie ekscytuję. Aczkolwiek zasadzam się na sukienkę 101 (powala mnie sugerowana prostota wykonania;)) i oczywista, spódnica 103 też będzie na warsztacie. ale większość rzeczy z tego numeru jest bezpłodna i worowata. wygląda przyzwoicie jeno na odpowiednio upozowanych modelkach.
OdpowiedzUsuńO nie, dla mnie to jeden z najgorszych numerów. Kompletnie nic mnie nie zainteresowało. Poważnie. Nie widziałam nic ciekawego i ładnego.
OdpowiedzUsuńa do mnie jeszcze burda nie doszła :( pewnie pojawi się w skrzynce dopiero jutro. Zawsze z niecierpliwością czekam na piątek w który wychodzi nowy numer burdy i zawsze czeka mnie rozczarowanie i oczekiwanie na poniedziałek :P
OdpowiedzUsuńNa internecie już conieco widziałam, ale to nie to samo co trzymać burde w rękach ;)
Pozdrawiam i czekam na te Twoje 'uszytki' :)
Alto
Heheh widzę że ile kobiet - tyle gustów. I dobrze. Ja jak pisałam jestem zachwyconą ta Burdą, mam tyle pomysłów tylko czasu niewiele :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę powrotu weny twórczej. U mnie zastój od stu lat conajmniej ;(
OdpowiedzUsuńA Burdę przeglądałam, sukienki wpadły mi w oko, więc pewnie zakupię ten numer, pytanie kiedy je uszyję...
Susanno masz pięknie prowadzony blog, często do niego zaglądałam i niejako po części mnie zainspirował do założenia swojego. Będę na pewno częstym Twoim gościem :-)
OdpowiedzUsuńA co do nowej Burdy i ja mam tam kilka upatrzonych modeli, pierwsze uszytki to zamówiła moja siostra (sukienka prosta z kieszeniami, rękaw kimono i bluzka innowacja - jaskrawo zielona zamiast białej).
też zachwycam się tą 101 i 104, ogólnie fajny numer
OdpowiedzUsuń