18 stycznia 2011

Wspomnień czar...

To Karo, swoim komentarzem, sprowokowała mnie do zerknięcia w album ze zdjęciami :-> Patrzę, patrzę i co widzę: 18.01.2002 moja Studniówka :D Wow dokładnie 9 lat temu. To było wtedy gdy bez okularów jeszcze coś widziałam, gdy zdjęcia robiło się aparatami na film a małolaty nie posiadały własnych telefonów komórkowych.

Pokażę Wam moją studniówkową sukienkę. Została uszyta przeze mnie z własnoręcznie skonstruowanego wykroju bluzki. Oczywiście sama nie przerobiłabym bluzki na sukienkę, ale pomogła mi w tym Pani z praktyk krawieckich. Wspaniała osoba, to ona nauczyła swoją grupę uczennic jak tworzyć konstrukcje (także przestrzenne, na bryle) - ja byłam niestety w tej drugiej grupie z inną nauczycielką, która upodobała sobie wykroje z Burdy...

Sukienka składa się z 2 warstw - wierzchnia "złota" warstwa jest z elastycznego, cienkiego i prześwitującego materiału, zaś spodnia to czarna żorżeta. Pierwotnie kreacja miała mieć tylko głębokie wycięcie na plecach ale wszyłam jednak poprzeczny pas materiału dla większego komfortu (problem z biustonoszem). Poza tym ma cięcia francuskie z przodu i tyłu, jest mocno dopasowana i rozszerza się ku dołowi mniej więcej od polowy ud.





Suknię mam do dziś (zostawiłam na pamiątkę), nadal się w nią mieszczę (ciekawe jak długo), zaś Monika pożyczała ją ode mnie kilkakrotnie :) Chyba zrobię z niej papierowy wykrój bo ten poprzedni gdzieś wyparował.

Ehhh to były czasy :)



10 komentarze

  1. Piękna jak zawsze, nic a nic się nie zmieniłaś od czasów studniówki ... czego Ci zazdroszczę, ale i gratuluję utrzymania formy :)
    Sukienka super i wciąż aktualny krój

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna figura :) Suknia seksowna i leży idealnie.

    Ja też szyłam sukienkę na studniówkę i też ją trzymam w szafie. Jest z czarno-srebrnego żakardu a do kompletu była torebka-sakiewka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam duży dekolt na plecach, ładnie tobie to wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, piękne!
    I figura i sukienka wspaniała :) Na prawdę nic się nie zmieniłaś, a właściwie to wypiękniałaś i zmieniłaś jeszcze w ładniejszą kobietę i..
    Aj widzisz, że mi się język i klawiatura mota ;)
    Ślicznie i tyle!

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu, powinnaś w tej pięknej pamiątkowej sukience zrobić sobie nowe zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. ząb czasu Cię kompletnie nie nadgryzł:) przepiękna suknia. ja bym ją chyba zostawiła z odkrytymi plecami - tak po hollywoodzku;) co tam stanik:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Silanna, Anja dziękuję za miłe słowa :)

    Aire dziękuję kochana! Widziałam Twojego bloga, szkoda, że nic nowego nie zamieściłaś w temacie szycia. Ale same poduchy baaaardzo mi się podobają :)

    LaLa, Karo, Aneta - dzięki kochane :) Cieszę się, ze się Wam podoba :]

    Mamo Ewo może w przyszłości zrobię sobie takie zdjęcia ale najpierw muszę znaleźć tę sukienkę ;)

    Grando wiele osób mówi, ze nic się nie zmieniłam. Matka Natura jest dla mnie łaskawa... póki co. Co do gołych pleców i braku stanika - z dwojga złego wolę jednak ten stanik ;) Z wiadomych przyczyn.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic się nie zmieniłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)