30 sierpnia 2011

Złoty Krój - pierwsze koty za płoty

Długo, bardzo długo zbierałam się w sobie i... wreszcie się zebrałam :)

Chyba po przeczytaniu komentarza Joanny, z poprzedniego wpisu o Złotym Kroju, dopadł mnie jakiś irracjonalny strach i obawa przed rozpoczęciem pracy... Ja patrzę na zestaw startowy - zestaw startowy gapi się na mnie. I tak przez kilka dni. W końcu myślę sobie w duchu: "Magda weź się w garść, przecież to nie gryzie". I wiecie co - faktycznie ZK nie gryzie :)

Wbrew moim obawom przekopiowanie i powiększenie wykroju wcale nie jest trudne. Powiem więcej - jest proste i jest to świetna zabawa. To jak powrót do czasów dzieciństwa gdzie w kolorowankach trzeba było połączyć kropki tak aby powstał obrazek :)
Wystarczy zdjąć miarę, wybrać wartość na specjalnej taśmie krawieckiej, wbić pinezkę w odpowiednie miejsce na wykroju i nanieść kropki zgodnie z podanymi wartościami a potem je połączyć. Pikuś :)





Minus: w miejscu gdzie wbija się pinezkę można szybko zrobić całkiem sporych rozmiarów dziurę, a z kolei brzegi kartki z wykrojem szkoda niszczyć, za każdym razem oklejając je taśmą klejącą podczas powiększania wykroju :-/ Dlatego od razu zalaminowałam część interesujących mnie wykrojów. Póki co tyle, na resztę przyjdzie czas.


Was, Drogie Czytelniczki, z pewnością bardziej interesuje to jak dany ciuch będzie leżał na sylwetce. Tak, mnie też to interesuje ale na tę recenzję musicie jeszcze trochę poczekać. Póki co mam wykrój na prostą bluzkę, zbyt ambitne to to nie jest ale myślę, że na początek w sam raz. A taka bluzka jak przysłowiowa "mała czarna" - w szafie każdej kobiety być musi :)


Pozdrawiam :)

12 komentarze

  1. brzmi nieźle :) ciekawa jestem gotowej bluzki, no cała koncepcja Złotego Kroju jest intrygująca, ale mają niektóre modele ciekawe :) ...czekam na efekty

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że pierwszy kot już za płotem:)
    Czekam z radością na kolejny krok. Serdecznie pozdrawiam. Ula

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem jak sobie poradzisz. Ja boję się talii, bo ponoć to trzeba dopasować już na sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Susanna, narobiłaś nam smaka;)) Czekamy na prezentację gotowej bluzki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ,,Ja patrze na zestaw startowy - zestaw startowy gapi się na mnie" - heh, jak z horroru!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezdem... Susanna to pseudonim "artystyczny" ;)

    Aniu dam znać co i jak. Z ciekawości wczoraj skroiłam bluzkę z jakiegoś takiego zwykłego materiału i tylko zszyłam i powiem Ci, że mało poprawek. Aż byłam w szoku.

    Panu Ulu tak, teraz czas zrobić kolejny krok :)

    Jm wszystko trzeba dopasować na sobie... nawet jak robiłam konstrukcję spódnicy na wymiar własny to też trzeba było dopasować tu i ówdzie. Takie życie :)

    Sistu czekajcie, czekajcie. Niebawem pokażę.

    Monia dobrze, że "zestaw startowy" nie przemówił bo chyba umarłabym ze strachu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak bedziesz zadowolona z efektu końcowego, to zainteresuję sie ZK bardziej. Strasznie jestem ciekawa według jakiej metody to działa. Ja póki co korzystam przy konstrukcji z wyliczeń procentowych, prościej niż przy metodzie ułamkowej, ale mimo wszystko nie nazwałabym tego zabawą dla dzieci;). Gdyby dało sie prościej i lepiej, to byłabym bardzo szcześliwa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również czekam na końcowy efekt i przede wszystkim rzetelną recenzję :) Ja niestety mam wieczne problemy z burdowymi wykrojami, ponieważ nijak moja figura nie mieści się w ich jeden rozmiar :( a to rozwiązanie - jak mniemam - zakłada dopasowanie wykroju do własnych wymiarów, tak?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. To ja się przyłączam tak dla większej motywacji :D
    Szkoda, że zupełnie inną sylwetkę mam, więc nie wiem czy będzie przełożenie, ale zawsze cos :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Centaro generalnie metoda ZK polega na samodzielnym wyrysowaniu szablonu z uwzględnieniem swoich wymiarów w biuście i biodrach. Na jakiej zasadzie to działa tak że jest to skuteczne - nie wiem, nie wgłębiałam się w to :) Dla mnie liczy się efekt końcowy. Oczywiście pokażę i opiszę co i jak z wykrojem na bluzkę z tym, że chciałabym uszyć tez coś bardziej skomplikowanego. No i mam problem z wyrysowaniem nitki osnowy ale może dlatego, że nie oglądałam filmów instruktażowych.

    Ach mimo, ze ZK otrzymałam gratis - możesz liczyć na rzetelną opinię.

    Gosiu chciałabym szyć nie tylko dla siebie ale także dla męża i mamy. No i może przyjaciółce Ali tez coś uszyję ze ZK :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie drogi jest ten zestaw... a i tak samemu trzeba wszystko dokroić.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)