Oto moje skromne zakupy krawieckie:
* nożyce półkrawieckie Gerlach - absolutnie niezbędne, bardzo ostre końcówki (super!), zakup planowany od kilku miesięcy
* 2 kredki krawieckie ze zmazikami - wesołe, "walnięte" kolorki :) Miałam kupić jedną ale szkoda mi było tej żółtej i też wzięłam :> a co !
* 2 kredy krawieckie - resztki kredy pamiętające czasy szkoły średniej pozwoliłam sobie wreszcie zastąpić 2 nowymi kawałkami :)
* najnowszy numer Burdy
Motto dnia: "mała rzecz a cieszy"
oj sprawiają radość takie zakupy, sprawiają )
OdpowiedzUsuńA co będziesz szyć z tej burdy? Masz już upatrzone modle? Bo ja chyba ze 4 :)
Pozdrawiam
K.
to są specjalne kredki do odrysowywania wykrojów? to "mydło" krawieckie dostałam od teściowej. myślałam, że jeśli to mydło, to się łatwo spierze i szczodrobliwie pomazałam po materiale. Nie sprało się ani za piątym, ani za dziesiątym razem:( spódnica do wyrzucenia... Teraz maluję zwykłymi mazakami, bo schodzą w miarę dobrze. Ja nie znam się zupełnie na szyciu i błądzę we mgle, więc każda rada jest mi droga!
OdpowiedzUsuńkot&malenstwo mnie ta burda nie zachwyciła. Tz. fajne są te sukienki z fantazyjnymi rękawami ale jak ktoś ma szerokie ramiona to po co je jeszcze bardzie poszerzać :/
OdpowiedzUsuńW tej Burdzie podoba mi się żakiecik nr 113, sukienka nr 102, sukienka nr 116 - i to wszystko :)
Grando tych niebieskich kred krawieckich używam lata. Mi do tej pory zeszły z każdego materiału ale linie rysuję w miarę delikatne a jeśli zaznaczam stronę lewą materiału to w jak najmniej widocznym miejscu.
Na temat "walniętych" kredek krawieckich się nie wypowiem bo używałam je bardzo dawno temu i nie pamiętam czy przysporzyły mi wtedy kłopotów??!!
Polecam mydełko krawieckie. Ono występuje w takim beżowo-żółtym kolorze, pachnie jak "biały jeleń" i napewno się spiera do zera. No i są tez kredy krawieckie, które znikają po iluś tam godzinach. Kiedyś miałam taką białą i faktycznie znikała z materiału :D
O, jakie nożyce! W końcu muszę sobie sprawić porządne. Zdradzisz mi, Susanno, ile kosztowały?
OdpowiedzUsuńA sama kupiłam ostatnio mazak krawiecki znikający po 24 godzinach. Bardzo przydatny, choć na tkaninach błyszczących jego trwałość jest znacznie się skraca - do kilku/kilkunastu minut.
Marchewko to moje 3 nożyce z Gerlacha. Jakoś przyzwyczaiłam się do tej marki i uważam że mają dobrej jakości nożyce w miarę rozsądnej cenie.
OdpowiedzUsuńPoprzednie typowo krawieckie, wielkie i ciężkie:
- jedną parę ukradziono mi na praktykach :(
- ktoś ośmielił się przeciąć nimi drucik i są wyszczerbione :(
Te są jak pisałam półkrawieckie, lekkie i poręczne. Kosztowały 44 zł wiec i cena do przełknięcia. Można je ostrzyć.
To cena faktycznie niezła. Ostatnio oglądałam nożyce krawieckie, które kosztowały 120 zł! Ale nie zamierzam przesadzać ;).
OdpowiedzUsuńTeraz używam nożyc z krawieckiego zestawu z Lidla. Są całkiem niezłe, mają ostre czubki, można swobodnie je naostrzyć, ale są nieco za lekkie.
Ojej 120 zł... dużo. Z drugiej strony poprzednie nożyce kosztowały coś ok. 100 zł ale były naprawdę ciężkie a przy dłuższym krojeniu grubych materiałów robiły mi się odciski :/ Ta są takie średnio ciężkie i fajnie leżą w dłoni. Widzę, że jesteś fanką Lidla.
OdpowiedzUsuń